Strona 1 z 1

KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-02, 12:27
przez tomas
Witam mam problem z Dinem od 3 dni Dino zaczął kuleć na przednią łapę początkowo troszkę utykał jednak dzisiaj coraz bardziej <załamka> co to może być ? jutro planuje pojechać do weta,sprawdzałem jego łapy i nic nie widać żadnego skaleczenia ,bo chyba sobie łapy nie złamał <cry>

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-02, 13:24
przez Anna Rozalska
W jakim wieku jest DIno, bo jeśli młodziak to może to być młodzieńcze zapalenie kości tzw. enostoza.
czasami mija sama a jeśli trwa dłużej to podaje się niesterydowe leki przeciwbólowe i przeciwzapalne.
Enostoza wychodzi na rtg.Enostoza występuje u ras dużych i olbrzymich podczas za szybkiego wzrostu.

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-02, 15:30
przez tomas
Dino ma 2,5 roku

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-02, 15:33
przez Ziolo11
Przede wszystkim sprawdź czy nie ma nic między opuszkami a potem do weta. Poproś o leki przeciwzapalne, jednocześnie są to przeciwbólowe. Jeżeli po kuracji nie przejdzie to trzeba działać dalej. RTG i tomograf komputerowy. Oby skończyło się tylko po lekach przeciwzapalnych :okok:

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-02, 17:34
przez PaulinaIpsy
ja bym RTG zrobiła , nie można dawać leków na zapas , wet powinien postawić diagnozę a nie ''strzelać''

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-02, 21:52
przez Ziolo11
PaulinaIpsy napisał(a):ja bym RTG zrobiła , nie można dawać leków na zapas , wet powinien postawić diagnozę a nie ''strzelać''

Można i tak się robi - jedna wet musi być świadomy co robi tzn wyklucza się różne opcje i działa metodycznie zaczynając od najbardziej oczywistych rozwiązań. Przeważnie powodem lekkiej kulawizny jest zranienie lub stan zapalny więc podaje się leki przciwzapalne/przeciwbólowe jeżeli ta kuracja nie pomoże dopiero idzie się w bardziej zaawansowaną diagnostykę (np. obrazową). Odnieść to można do ludzi, jak jesteś osłabiona i masz gorączkę oraz ból głowy to lekarz przepisze Ci jakiś paracetamol a jak to nie pomoże to następuję głębsza diagnoza. <okok> Nie ma co strzelać z armaty do muchy <okok> .

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-02, 23:11
przez Barbel
Taaaa, i walnie sterydem profilaktycznie....

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-03, 00:17
przez Ziolo11
Barbel z całym szacunkiem ale istnieje jeszcze coś takiego http://pl.wikipedia.org/wiki/Niesteroidowe_leki_przeciwzapalne Niemniej jednak jeżeli jest kulawizna to można założyć, że jakiś stan zapalny istnieje, kwestia jego przyczyny a to już inna inszość :-D . W/g mnie podanie leków przeciwzapalnych/przeciwbólowych to pierwsze co powinno się zrobić aby zahamować ewentualne rozszerzenie się tego stanu. Równolegle można rozpocząć głębszą diagnozę ale ja bym poczekał na działanie leków. Zaznaczam że jest to tylko moja opinia, nie jestem wetem mam tylko doświadczenie w tym temacie jako właściciel.

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-03, 12:03
przez PaulinaIpsy
Jak ja idę do Ortopedy i mówię że coś mnie w kolanie /nodze boli to lekarz robi zdjęcie i nie podaje mi leków na oślep. Nie uważam że zrobienie RTG jest strzałem z armaty do muchy .Dla mnie to podstawa . Faszerowanie psa lekami nie rozwiązuje problemu , przy psię o tak dużej masie nie ryzykowałam bym .


pozdrawiam

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-03, 12:24
przez Ziolo11
Z tym wyjątkiem, że nie podają Ci środków nasennych lub uspokajających przy robieniu zdjęcia a psu już w większości przypadków trzeba... Wolę jednak środki przeciwzapalne niż usypianie psa do zdjęcia z którego przeważnie nic nie wynika i trzeba powtórzyć potem tomograf komputerowy lub rezonans.

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-03, 13:44
przez Barbel
Ziolo11 napisał(a):Z tym wyjątkiem, że nie podają Ci środków nasennych lub uspokajających przy robieniu zdjęcia a psu już w większości przypadków trzeba... Wolę jednak środki przeciwzapalne niż usypianie psa do zdjęcia z którego przeważnie nic nie wynika i trzeba powtórzyć potem tomograf komputerowy lub rezonans.

Ciekawe, ciekawe.....
A potem u Novaka czarno w poczekalni.
A jak ktoś nie umie zrobic dobrze zdjęcia RTH (tzn ustawic psa) a potem odczytać, to niech się nie bierze za leczenie. Spokojny pies wytrzyma zdjęcia bez podawania głupiego jasia. A tak poza tym - do porządnego badania ortopedycznego czasem jest również potrzebna sedacja.

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-03, 14:14
przez Ziolo11
:idea: O Barbel podsunęłaś mi pomysł. :radocha: Zróbmy ankietę, który Bern nie był "ogłupiany" podczas obowiązkowego RTG stawów. <bezrady2> Większość z nas to przechodziła a specjalistów w Polsce z uprawnieniami do wpisu do rodowodu jest niewielu, więc zaraz będziemy mieli obraz tego czy psy w większości się "uspakaja" farmakologicznie do zdjęcia czy tylko moja to takie ADHD <rotfl>
Tak jak pisałem wcześniej piszę na podstawie własnych doświadczeń. Pies za każdym razem był usypiany do zdjęć i tomografu czy to w prywatnym gabinecie czy na Akademii. Nikt nawet nie próbował robić tego bez "głupiego jasia", więc stwierdziłem, że wolę najpierw podać psu lek przeciwzapalny i poczekać na efekt niż od razu go traktować dawką środka usypiającego aby wykonać zdjęcie, tomograf itd... W naszym wypadku zdjęcia nic nie pokazały (konsultacja u najlepszych radiologa i ortopedy we Wrocławiu) dopiero "coś" wyszło na TK a i tak prawda ukazała się po otwarciu łapy. Być może w Bohuminie jest tak czarno bo u nas jest niewielu wetów z takim podejściem, wiedzą i zapleczem techniczny i ambulatoryjnym dla naszych pupili. Niestety :zalamka:

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-03, 14:40
przez Anirysova
Nasz Orson gdy kulał na przednią łapę i po trzech dniach podawania Traumelu mu nie przeszło miał robione rtg bez "głupiego jasia".

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-03, 14:41
przez Barbel
Ziolo- a kto tu mówi o focie to wpisu rodowdowego?????
Poza tym - o ile mi wiadomo to do zdjęcia bioder potrzeba leżenia na grzbiecie i pełnego wyprostu tylnych łap do tyłu - dlatego głupiego Jasia trzeba, nie każdy pies spokojnie leży w "kołysce" z wyciągniętymi na maksa łapami.
Barbel miał łokcie, nagdarstki i barki robione na żywca (ale on jest grzeczny - lezy jak musię każe) - fakt w celach potencjalnego leczenia.

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-04, 11:05
przez tomas
Witam Dino miał wczoraj robione RTG na którym okazało się że jest wszystko w porządku z jego układem kostnym
dostał zastrzyk i dziesięć tabletek przeciw zapalnych nie wiem czy to możliwe ale już po wczorajszym zastrzyku
dzisiaj mniej kuleje <hura>

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-04, 15:31
przez PaulinaIpsy
super :-D !!!

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-04, 15:44
przez Majszczur
tomas, ale co mu w końcu było?

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-06-05, 09:14
przez kerovynn
Eśka zaczęła kuleć na przednia łape jak miała 1,5 roku. Jak ja wet "obmacywał" ;-) wyszło, ze ma bolesny łokieć. Dostała jeden zastrzyk przeciw zapalny. Ale nie przeszło. Po jakimś czasie zrobilismy RTG, żeby sprawdzić co jest grane. Z "głupim jasiem" bo choć Esia to nad wyraz spokojna sucz, to jednak w bezruchu leżeć nie chciała i już. Rtg nic nie wykazało. Poniewaz wet akurat jeździł po różnych seminariach więc fotka objechała pół Polski, obejrzało ją kilku najlepszych specjalistów i żaden nic nie dojrzał. Nikt nie miał pomysłu. A psica kulała. Ograniczyliśmy spacerki do 2 km (z 10) i dalej kulała. Skorzystałam z porady i podałam jej tabletki ziołowe Reumaherb. A w międzyczasie pasłam galaretką z kurzych łapek i samymi łapkami gotowanymi. Chyba z 10 kg zeżarła .Przeszło, za jakiś czas znów troszkę poutykała więc dostała następne opakowanie. I problem definitywnie zniknął. Spacery 5 godzinne, hasanie po ogrodzie, skoki na tylnych łapach na widok miski z żarciem. i nic. Żadnej kulawizny, żadnego bolesnego łokcia, żadnego piszczenia.
Nie wiem co jej było, ale przeszło.

Re: KULEJĄCY SZWAJCAR

PostNapisane: 2013-07-08, 14:23
przez Barbapapa
Majszczur napisał(a):tomas, ale co mu w końcu było?

No właśnie, co ????