Witamy Konrad z Naną

Mam na imię Konrad mieszkamy w Gdańsku i witam wszystkich miłośników Szwajcarów .Moja wspólna droga z Naną zaczęła się dość niespodziewanie .Razem z żoną na jesieni podjęliśmy decyzję o dwupaku ( mamy jeszcze 12 letnią jamniczkę ) i przygarnięciu berneńczyka do naszej rodziny .Przeglądaliśmy strony hodowli i czytaliśmy różne fora .Klamka zapadła na wiosnę w naszym domu miała zamieszkać berneńska sunia .No ale życie lubi robić figle .Podczas wizyty u znajomych i rozmowach na temat psiaków dowiedzieliśmy się że sąsiedzi mają do oddania małą sunię .No i się zaczęło .Wchodzimy do sąsiadki a tam przywiązany do kaloryfera na smyczy mały szczeniak .Okazało się że sąsiadka dokonała zakupu psiaka dla córeczki bo bardzo się jej spodobał – taki misiaczek . No ale jak to szczeniak zlał wszystkie dywany a córcia pieskiem się już nabawiła „bo piesek gryzie a to boli” .Myślałem że mnie szlak trafi jak zobaczyłem sunię przywiązaną w domu .Wysłuchałem argumentów właścicielki , która nacieszyła się psiakiem 3 dni .Wytłumaczyłem kobiecie że pies to nie zabawka „spokojnie” aby się nie rozmyśliła .Pani dostała ile chciała za psiaka a w naszym domu pojawiła się mała pociecha .Teraz Nana ma 15 tygodni i waży 14,5kg. Jest już z nami od 6 tygodni i wprowadziła do naszej rodziny ogrom szczęścia .Metryczki oczywiście brak ( pani twierdziła że jak kupowała widziała rodziców i ich metryczki ) ,no ale to nie istotne .Oczywiście weterynarz , badania , szczepienia odrobaczenia zaraz na drugi dzień .Sunia jest zdrowa , pogodna i bardzo grzeczna , po 2 tygodniach załatwiała swoje potrzeby na świeżym powietrzu :) ( no chyba że przyjdą goście i szczęście jest tak wielkie że zaworki nie wytrzymają ) .Miała być rasowa , no ale los tak chciał jest w typie .Jest kochana i jak miałbym jeszcze raz podejmować decyzję byłaby taka sama.
Ps.
… nasza jamniczka ma teraz mięciutką podusię jak razem śpią po spacerku .
Jeszcze raz pozdrawiam , kilka fotek Nany.


Małe ziewanko :)


Ps.
… nasza jamniczka ma teraz mięciutką podusię jak razem śpią po spacerku .
Jeszcze raz pozdrawiam , kilka fotek Nany.


Małe ziewanko :)

