Dziękuję za słowa wsparcia. Nawet nie oczekiwałam, że Wasze wpisy z forum dadzą mi tyle otuchy. Początkowo chciałam tylko wyjaśnić brak reakcji.
Bardzo żałuję, że nie zmobilizowałam się aby uczestniczyć w Waszej społeczności wcześniej. Może wspólnymi siłami wpadlibyśmy na coś co przedłużyłoby życie Tobiego. mam poczucie, że coś przeoczyłam, że można było jeszcze coś zrobić, żeby nie umarł...coś podpowiedzieć lekarzowi.
niestety mam podejrzenia, które teraz dopiero przyszły mi do głowy, że trzeba było jeszcze sprawdzić trzustkę....