Wiedzieliśmy od zawsze, że psiak będzie w naszym domu. Pod koniec marca odszedł Frodzio, kochany 12-letni bokser i mimo, że przez ostatnich kilka lat nie mieszkał ze mną (został w domu rodzinnym, ale po sąsiedzku) zrozumiałam, że w sercu jest miejsce na następnego psiaka.
Co do samej murzynkowej rodzinki, to ma ona już kilku członków

Na rasę Berneńskich Psów Pasterskich nakierował mnie mąż i teraz jesteśmy pewni, że taki u nas będzie. Jeszcze przez jakiś czas będę w domu, więc piesek spokojnie będzie mógł się rozwijać w sporym gronie domowników. Mieszkamy w bloku, ale tereny do biegania mamy idealne, spędzamy dużo czasu na powietrzu, a i mieszkanie do małych nie należy. Jedynym minusem są schody, ale będziemy nosić małą kluseczkę, tak długo jak damy radę :)
W tej chwili czekamy na narodziny szczeniaczków w Deikowej Dolinie :D
Pozdrawiam :)