przekopiowuje z forum molosów
http://www.forum.molosy.pl/showthread.p ... post618294[quote=Matylda_;618294]Witam,
mam straszny problem z podopieczną. Moja psina (suka, berneńczyk, prawie 2 i pół roku) od jakiegoś miesiąca stopniowo przestawała jeść. W zasadzie nie było to martwiące, bo nadal była żywa, pełna energii i wszyscy przyjęliśmy, że całkowity okres wzrostu i rozwoju się zakończył i je tyle ile jej potrzeba.
Jakieś 2 tygodnie temu zaczęło się namawianie do jedzenie, jakieś podrzucanie kawałków podstępem, co raz wymyślniejsze posiłki.
We wtorek okazało się, że przyplątała się zanokcica i od tego czasu jest na antybiotykach, i tak minimum do jutra. Łapka wygląda już bardzo dobrze i widać, że się wykuruje, ale przestała zupełnie jeść. Od kilku dni podajemy jej tabletki ze żwaczem, jakiś inny środek, wczoraj weterynarz wstrzyknęła jej jakąś bombę na apetyt, ale to też nie działa. Póki co nie można jej robić badań krwi itp. bo antybiotyk wszystko zafałszuje, a jednak łapa była priorytetem. I tak już czwarty, piąty dzień zje albo to, co w nią wmusimy, albo skończy się na 6 plasterkach kiełbasy albo 3 herbatnikach.
Patrzy na jedzenie, oblizuje się i kładzie głowę z innej strony. Kilka tygodni temu była odrobaczona, ale chudnie w oczach. Wiem, że bez badań i leczenia się nie obejdzie, ale macie może jakiś pomysł, co może być powodem, albo jak ją przekonać do jedzenia? Już dostaje słodzoną wodę, cokolwiek żeby tylko przetrzymać kilka dni, ale po lekach, przy zabandażowanej łapie tylko leży i śpi i co raz marniej wygląda.
Będę wdzięczna za każdą radę,
pozdrawiam [/quote]