Oj, chyba trzeba będzie ważenie powtórzyć, bo chyba nierealny ten nasz wynik (ponieważ wiercipięta nie ustoi na wadze, robimy to metodą - ważenie właściciela, następnie ważenie właściciela z "kruszynką" na rękach, pieczołowite odejmowanie opcji 2 od opcji 1
).
P.S. Dziś w parku udało nam się zrobić kilka zdjęć Luśce, więc podmieniłam ją na najnowszą wersję.