To znowu my! Jesteśmy po krótkim spacerze i śniadaniach... Tzn. Maniek zjadł swoją karmę, dokończył za kota i zabierał się jeszcze za moje kanapki, które stały na stole... Refleks, trzeba mieć przy psach refleks, bo inaczej można ciągle chodzić głodnym...
Przed chwilą odegrała się przede mną nie lada scena: Maniek usiadł koło mnie, no i zaczęło się głaskanko - po chwili na horyzoncie pojawił się kot, więc i jego trzeba było trochę poczochrać... Jeden siedzi naprzeciw drugiego, Maniek obserwuje, jak głaskam kota no i długo się nie zastanawiając podnosi swoją wielgachną łapę i dwa razy przejeżdża po grzbiecie kota... Eufemistycznie mówiąc, wyszło mu to trochę "niezgrabnie"...
Kot długo nie czekał z reakcją i w ruch poszła łapka z pazurami... Nasza sielanka szybko przerodziła się w wojenkę domową
Obrazek został zmniejszony.Na zdjęciu powyżej Maniek obserwuje w pozycji fotomodela, co się dzieje za płotem...
Obrazek został zmniejszony.A tu próba generalna szczotkowania... no i wyszła klapa. Mam jeszcze wiele takich zdjęć, na których widać mnie i jakąś taką rozmazaną biało-czarną plamę... <jeżeli ktoś jest smutasem, to polecam mu właśnie posiadanie psa - uśmiech na twarzy gwarantowany>