 
Moderator: annasm
 . Da się jednak tego szybko oduczyć. Odnośnie szkolenia, coż są chyba rasy bardziej predysponowane do posłuszeństwa i układania ale da się
. Da się jednak tego szybko oduczyć. Odnośnie szkolenia, coż są chyba rasy bardziej predysponowane do posłuszeństwa i układania ale da się  .
. 

mallgosia76 napisał(a):Panicz pochodzi z hodowli z Niemiec


 I tyle w tym wspólnym wychowaniu trudu i radości, że hej! Nasz Nugat jest "charakterny", ale szybko nauczył się cierpliwości, delikatności w obcowaniu z niemowlakiem, chociaż bywa zazdrosny - zdarza się, że dwaj pchają się na kolana jednocześnie i żaden nie odpuści
 I tyle w tym wspólnym wychowaniu trudu i radości, że hej! Nasz Nugat jest "charakterny", ale szybko nauczył się cierpliwości, delikatności w obcowaniu z niemowlakiem, chociaż bywa zazdrosny - zdarza się, że dwaj pchają się na kolana jednocześnie i żaden nie odpuści   Zdarza mi się mówić do syna: "Zaraz pańcia da" itp.
 Zdarza mi się mówić do syna: "Zaraz pańcia da" itp.

 Dla mnie stanowi to jednak problem ponieważ sunie kupiłam z myślą o wystawach a moje marzenia poszly i o krok dalej. Obecnie jestem z hodowca w konflikcie. Kontakt na poczatku był idealny, niestety gdy pojawily sie problemy zdrowotne zaczela sie wojna. Wiedza hodowcy na temat OCD (wbrew opiniom - czestej choroby szwajcarow) jest zerowa. Patrzac jednak na ogól hodowli w Polsce, uwazam że nie mozna skreslac tego hodowcy z powodu braku wiedzy, kazdy od czegos zaczynal, najwazniejsze, zeby hodowcy chcieli poglebiac swoja wiedza i mam nadzieje ze i w przypadku Alpenschatz tak bedzie. W tym wypadku należy jednak mieć na uwadze fakt, że będzie to dopiero drugi miot w hodowli, więc hodowczyni jest osobą początkującą w związku tym weryfikowałabym jej poglądy. Lili jest wesołą, pogodna, zgodna i odwazna sunia. Mam w domu 7 letnią westiczke, z która dogaduje sie idealnie. Czesto przyjezdza do nas kolezanka z maltanczykiem - to dopiero malenstwo!! - Lili świetnie dogaduje sie z duzymi jak i z malutkimi psami. Zawsze dopasowuje siłę zabawy do towarzysza. Matka Lili - Iva Jurajskie Siedlisko jest pogodna i sympatyczna suczka. Rozkochała mnie w sobie i w rasie od pierwszego wejrzenia. W zwiazku z tym nie sprawdzilam nic... było to moim błędem ponieważ nie szukałam psicy tylko na kolanka. Jednak jeżeli ktoś szuka po prostu domownika na czterech łapach, myśle że OK. Ja odebrałam szczeniaka zadbanego, czystego,radosnego i wyrosła z niego najukochansza sunia pod słońcem
 Dla mnie stanowi to jednak problem ponieważ sunie kupiłam z myślą o wystawach a moje marzenia poszly i o krok dalej. Obecnie jestem z hodowca w konflikcie. Kontakt na poczatku był idealny, niestety gdy pojawily sie problemy zdrowotne zaczela sie wojna. Wiedza hodowcy na temat OCD (wbrew opiniom - czestej choroby szwajcarow) jest zerowa. Patrzac jednak na ogól hodowli w Polsce, uwazam że nie mozna skreslac tego hodowcy z powodu braku wiedzy, kazdy od czegos zaczynal, najwazniejsze, zeby hodowcy chcieli poglebiac swoja wiedza i mam nadzieje ze i w przypadku Alpenschatz tak bedzie. W tym wypadku należy jednak mieć na uwadze fakt, że będzie to dopiero drugi miot w hodowli, więc hodowczyni jest osobą początkującą w związku tym weryfikowałabym jej poglądy. Lili jest wesołą, pogodna, zgodna i odwazna sunia. Mam w domu 7 letnią westiczke, z która dogaduje sie idealnie. Czesto przyjezdza do nas kolezanka z maltanczykiem - to dopiero malenstwo!! - Lili świetnie dogaduje sie z duzymi jak i z malutkimi psami. Zawsze dopasowuje siłę zabawy do towarzysza. Matka Lili - Iva Jurajskie Siedlisko jest pogodna i sympatyczna suczka. Rozkochała mnie w sobie i w rasie od pierwszego wejrzenia. W zwiazku z tym nie sprawdzilam nic... było to moim błędem ponieważ nie szukałam psicy tylko na kolanka. Jednak jeżeli ktoś szuka po prostu domownika na czterech łapach, myśle że OK. Ja odebrałam szczeniaka zadbanego, czystego,radosnego i wyrosła z niego najukochansza sunia pod słońcem  ) Pomimo tego, iż Hodowczyni wobec mnie zachowała sie fatalnie (ale jak kłócą sie dwie baby to lecą iskry) i niestety z problemem zostałam sama, to nie mozna jej zarzucić, że nie dba o psy. Z pewnością kocha swoje psy a małe kotleciki stara się odchować jak najlepiej potrafi.
) Pomimo tego, iż Hodowczyni wobec mnie zachowała sie fatalnie (ale jak kłócą sie dwie baby to lecą iskry) i niestety z problemem zostałam sama, to nie mozna jej zarzucić, że nie dba o psy. Z pewnością kocha swoje psy a małe kotleciki stara się odchować jak najlepiej potrafi.



![:] :]](./images/smilies/icon_45.gif) 
  .
 . . Jedna moja niekonsekwencja i już Queeny jest górą hahah. Co do obcowania z dziećmi to pomimo swoich zaledwie 10 miesięcy jest doskonałą niańką zarówno dla dzieciaczków które zna jak i dla nowo poznanych, bardzo przyjazna i cierpliwa, nie wykazuje najmniejszego zdenerwowania nawet wtedy gdy 2 latek usilnie sprawdza czy na pewno już połknęła to co miała w pysku hahaha. Jednak fakt faktem, że jest to 40 kg psisko (waga u mojego 10 miesięcznego szczeniaka) i trzeba je mieć na oku, żeby w zabawie czy przypływie miłości niechcąco nie przygniotło dzieciaczka. A dodać trzeba , ze przypływy miłości są nagminne hahaha. Te psiaki to prawdziwe "przylepy" i cały czas dopominają się pieszczot i bliskości. Jeżeli szukasz domowej, ciepłej hodowli z południa polski to sprawdź sobie jeszcze Swissgang, z tego co wiem to planowali szczeniaczki jakos na luty czy marzec. Byłam u nich, widziałam poznałam ich Shile, niestety gdy myśmy szukali to mieli tylko jedną sunię i już zarezerwowaną. Powodzenia, jestem pewna, że duży szwajcarski pies pasterski rozkocha was w sobie bez reszty :) Poniżej Queeny w wieku 3 miesięcy i moja bratanica  Maja niespełna  1,5 roku
. Jedna moja niekonsekwencja i już Queeny jest górą hahah. Co do obcowania z dziećmi to pomimo swoich zaledwie 10 miesięcy jest doskonałą niańką zarówno dla dzieciaczków które zna jak i dla nowo poznanych, bardzo przyjazna i cierpliwa, nie wykazuje najmniejszego zdenerwowania nawet wtedy gdy 2 latek usilnie sprawdza czy na pewno już połknęła to co miała w pysku hahaha. Jednak fakt faktem, że jest to 40 kg psisko (waga u mojego 10 miesięcznego szczeniaka) i trzeba je mieć na oku, żeby w zabawie czy przypływie miłości niechcąco nie przygniotło dzieciaczka. A dodać trzeba , ze przypływy miłości są nagminne hahaha. Te psiaki to prawdziwe "przylepy" i cały czas dopominają się pieszczot i bliskości. Jeżeli szukasz domowej, ciepłej hodowli z południa polski to sprawdź sobie jeszcze Swissgang, z tego co wiem to planowali szczeniaczki jakos na luty czy marzec. Byłam u nich, widziałam poznałam ich Shile, niestety gdy myśmy szukali to mieli tylko jedną sunię i już zarezerwowaną. Powodzenia, jestem pewna, że duży szwajcarski pies pasterski rozkocha was w sobie bez reszty :) Poniżej Queeny w wieku 3 miesięcy i moja bratanica  Maja niespełna  1,5 roku


 Nie spodziewałam się niczego lepszego po hodowcy AlpenSchatz. Nie widze w swojej wypowiedzi oszczerstw. Opisalam wszystko zgodnie z prawda, zaznaczając też plusy hodowli. Pani Joanna widzę jednak, dała się ponieść emocjom :) Szwajcar skaczący z biurek półek i schodów ? a te schody były u mnie czy u sąsiada...? Bo nie przypominam sobie żebym w tamtym okresie posiadała jakieś schody - widma :) Z tego co sobie przypominam to schody przed wejściem do mojego domu pojawiły się po przeprowadzce, kiedy OCD było juz zdiagnozowane. Tak - Pani Joanna o tym wie, bo byłysmy kiedyś kolezankami. Poza tym nawet gdyby mój pies skakał z dachu to nie ma mowy o urazowym OCD. Fakt - że Lili jest bardzo energiczną sunią - hodowczyni o tym doskonale wiedziała, ponieważ Lili notorycznie wyskakiwała z kojca(nawet dzwonila do mnie, żebym odebrała ją wcześniej niż planowałam ponieważ "nie mogła z nią już wytrzymać"). Mogłabym powiedzieć - to wina hodowcy! Szczeniak przeskakiwał 90 cm płytę kartonowo-gipsowa. Ale nigdy takie słowa z moich ust nie padły - bo opieram sie na faktach, wynikach badań a nie emocjach jak Pani Pasieka.  Nadmiar białka ? Dysponuje Pani jakimiś dowodami ? Widzę, że wyobraźnia Panią poniosła :) Mój pies nigdy nie był przebiałczony. Zgodziłam się wysłać opis z TK... ale Pani Joanna chciała nie sam opis.... chciala TK ponieważ stwierdziła, że jak zobaczy to będzie mogla stwierdzić, czy to jest kwestia genetyki czy nieodpowiedniego żywienia ;D Pani Joanna potrafi stwierdzić fakty, których nie są w stanie stwierdzić nawet najlepsi lekarze. Nobel dla tej Pani. Niestety w tym momencie ręce mi opadły i zaprzestałam dalszych rozmów z hodowcą. Pewnie gdyby Pani Joanna zachowała się normalnie i nie zaczęła opowiadać bajek i panicznie wykrzykiwać że to moja wina bo ona ma zdrowego psa (czy aby na pewno skoro reakcją na wszystko zawsze jest atak i krzyki ze jej pies jest zdrowy? zaczynam mieć wątpliwości) dostałaby wszystkie wyniki badań. Kilkukrotnie prosiłam o spotkanie aby pokazać wyniki i porozmawiać spokojnie. Ale Pani Joanna postanowiła wytoczyć ciężkie działa... po co ? Szczerze mówiąc nie mam pojęcia.... do końca miałam nadzieje na to że Pani Joanna ochłonie. Ale widzę, że po moim poście jest jeszcze gorzej.
 Nie spodziewałam się niczego lepszego po hodowcy AlpenSchatz. Nie widze w swojej wypowiedzi oszczerstw. Opisalam wszystko zgodnie z prawda, zaznaczając też plusy hodowli. Pani Joanna widzę jednak, dała się ponieść emocjom :) Szwajcar skaczący z biurek półek i schodów ? a te schody były u mnie czy u sąsiada...? Bo nie przypominam sobie żebym w tamtym okresie posiadała jakieś schody - widma :) Z tego co sobie przypominam to schody przed wejściem do mojego domu pojawiły się po przeprowadzce, kiedy OCD było juz zdiagnozowane. Tak - Pani Joanna o tym wie, bo byłysmy kiedyś kolezankami. Poza tym nawet gdyby mój pies skakał z dachu to nie ma mowy o urazowym OCD. Fakt - że Lili jest bardzo energiczną sunią - hodowczyni o tym doskonale wiedziała, ponieważ Lili notorycznie wyskakiwała z kojca(nawet dzwonila do mnie, żebym odebrała ją wcześniej niż planowałam ponieważ "nie mogła z nią już wytrzymać"). Mogłabym powiedzieć - to wina hodowcy! Szczeniak przeskakiwał 90 cm płytę kartonowo-gipsowa. Ale nigdy takie słowa z moich ust nie padły - bo opieram sie na faktach, wynikach badań a nie emocjach jak Pani Pasieka.  Nadmiar białka ? Dysponuje Pani jakimiś dowodami ? Widzę, że wyobraźnia Panią poniosła :) Mój pies nigdy nie był przebiałczony. Zgodziłam się wysłać opis z TK... ale Pani Joanna chciała nie sam opis.... chciala TK ponieważ stwierdziła, że jak zobaczy to będzie mogla stwierdzić, czy to jest kwestia genetyki czy nieodpowiedniego żywienia ;D Pani Joanna potrafi stwierdzić fakty, których nie są w stanie stwierdzić nawet najlepsi lekarze. Nobel dla tej Pani. Niestety w tym momencie ręce mi opadły i zaprzestałam dalszych rozmów z hodowcą. Pewnie gdyby Pani Joanna zachowała się normalnie i nie zaczęła opowiadać bajek i panicznie wykrzykiwać że to moja wina bo ona ma zdrowego psa (czy aby na pewno skoro reakcją na wszystko zawsze jest atak i krzyki ze jej pies jest zdrowy? zaczynam mieć wątpliwości) dostałaby wszystkie wyniki badań. Kilkukrotnie prosiłam o spotkanie aby pokazać wyniki i porozmawiać spokojnie. Ale Pani Joanna postanowiła wytoczyć ciężkie działa... po co ? Szczerze mówiąc nie mam pojęcia.... do końca miałam nadzieje na to że Pani Joanna ochłonie. Ale widzę, że po moim poście jest jeszcze gorzej. Jest to mój ostatni post na temat hodowli AlpenSchatz. Nie zamierzam odpowiadać na wyssane z palca historie i obrzucanie mnie błotem. Ja od hodowli i kontanktu z Panią Joanna już od dawna trzymam się z daleka. Niech tak pozostanie.
 Jest to mój ostatni post na temat hodowli AlpenSchatz. Nie zamierzam odpowiadać na wyssane z palca historie i obrzucanie mnie błotem. Ja od hodowli i kontanktu z Panią Joanna już od dawna trzymam się z daleka. Niech tak pozostanie. 
Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości