Bardzo energiczny Szwajcar.

Wszystko na temat hodowli Dużych Szwajcarów, a także dyskusje na temat rasy.

Moderator: annasm

Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez forrel » 2015-11-23, 00:22

Witam serdecznie,

przywitanie już za mną :-) (mam nadzieję, że wątki zostaną opublikowane we właściwej kolejności 8-) ) Pora na by się poradzić.

Hati to wulkan energii, ma 10 miesięcy więc to jeszcze szczeniak. To naturalne, że ma lekkie ADHD. Wszystko jest ok do momentu gdy na horyzoncie pojawia się inny pies.

Tu pojawia się problem. Hati podczas zabawy potrafi zmęczyć niejednego psiaka w podobnym wieku. Na smyczy zaczyna mocno ciągnąć w kierunku innego psa, często szczeka. Na zajęciach z tresury przez dobre pół godziny jest podekscytowany, podczas gdy inne psy w tym szczeniaki już dawno stają się spokojne. Nie ma przy tym znaczenia czy kontakt z innymi psami ma codziennie czy raz w tygodniu. Bywało, że mógł swobodnie bez smyczy bawić się z rówieśnikami kilka dni pod rząd przez ponad godzinę. Nigdy nie ma dosyć.

Myślę, że był prawidłowo socjalizowany, chodziliśmy do psiego przedszkola, na długie spacery, teraz czasem zajrzymy na naukę posłuszeństwa. Bawimy się i ćwiczymy codziennie łącznie przez ok. 3h. Rano spacer ok. pół godziny,wieczorem min. 1,5h, w ciągu dnia krótki spacer popołudniu i stały dostęp do dużego podwórka i ogrodu (ale woli być w domu z żoną i córką). Nie wiele rzeczy jest w stanie go ruszyć, nie boi się nawet blisko przejeżdżającego pełną prędkością pociągu towarowego (2m od torów na peronie), autobusów, wystrzałów itp. Nie ekscytuje się z byle powodu, zwykle zostawia na komendę znalezione jedzenie. Super pies...

Napiszcie proszę jak w takiej sytuacji zachowują się Wasze Szwajcary w podobnym wieku. Nie chodzi mi tu o porady jak odwrócić jego uwagę od innego psa, jak ćwiczyć opanowanie. Robimy to ale rezultaty przychodzą bardzo powoli.

Jestem tylko ciekaw czy Hati jest wyjątkiem, czy ta rasa tak po prostu ma.
forrel
 
Posty: 12
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-11-22, 23:05
Lokalizacja: Bydgoszcz
psy: DSPP

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez Anna Rozalska » 2015-11-23, 11:33

Mój Inzaghi wprawdzie berneńczyk ,ma 1,9 miesięcy ale też. gdy ma wrodzone ADHD. Wszystko jest ok gdy
w pobliżu nie pojawia się jakiś pies. Wszystkie ćwiczenia wykonuje super ( sama go szkoliłam), potrafi skupić się na mnie bez problemu.Natomiast gdy pojawi się jakikolwiek pies wszystko pryska jak bańka mydlana. Bardzo ciężko jest go wtedy opanować. My dziennie na powietrzu spędzamy około 3 godz. żeby wyładował swój nadmiar energii.
Spacer bez uszlajania się z innym psem to spacer stracony. W domu za to anioł. Myślę, że na ogół wszystkie szczeniaki są zwariowane, zarówno szwajcar jak i berneńczyk dojrzewają dopiero około 3-roku. U nas dodatkowo testosteron zalał mózg i wszystkie suczki bez wyjątku są zagrożone.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez mamagu » 2015-11-23, 11:57

Forrel, gratuluje masz typowego Szwajcara <hura>
Avatar użytkownika
mamagu
 
Posty: 282
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-07-20, 12:52
Lokalizacja: Zielona Góra
psy: DSPP BINGO (FRODO) 25.08.2012
Hodowla: CZANDORIA

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez ewa sz » 2015-11-25, 09:44

No, cóż, jak wiecie też mam szwajcara, tylko appka. Ma jednak to samo - szaleństwo w oczach, pysku i łapach, jak zobaczy innego psa. Uwielbia psie towarzystwo. Energię mojej Emi wytrzymują psy równe lub większe od niej i w podobnym wieku. Reszta wysiada w przedbiegach z potężna zadyszką. Ciężko ją zmęczyć. <rotfl> <juhu>
Avatar użytkownika
ewa sz
 
Posty: 328
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-03-18, 09:41
Lokalizacja: Sadki, powiat nakielski
psy: Emi (appenzeller)
Hodowla: CZANDORIA

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez forrel » 2015-11-26, 21:26

:-) Heh... czyli wszystko jest ok. Przydałby się jakiś kompan na spacery, żeby pieska bardziej odczulić na towarzystwo kumpli. Jest na forum może ktoś z okolic Osowej Góry w Bydgoszczy?
forrel
 
Posty: 12
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-11-22, 23:05
Lokalizacja: Bydgoszcz
psy: DSPP

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez forrel » 2015-12-27, 11:11

Wszystko zmierza w mniej lub bardziej dobrym kierunku. Niedaleko naszego domu znalazłem wybieg dla psów i olbrzymią łąkę wokół gdzie ludzie wyprowadzają swoje pieski często zupełnie luzem. Chodzimy tam regularnie :-) W tygodniu rano godzinny spacer i krótkie przywitania z psimi kumplami na łące a w weekendy szaleństwo na wybiegu. Jego głównym zajęciem w domu jest teraz spanie :-D

Gdy idziemy w kierunku wybiegu Hati mocno się ekscytuje, jego parcie na psy jest wtedy bardzo duże. Gdy wracamy z takiego 2 godzinnego weekendowego spaceru jest dużo lepiej - im większy stopień zmęczenia tym spokojniejszy pies...

I tu znów chciałbym prosić Was o radę.

Wybieg widać ze sporej odległości... Im bliżej wybiegu tym wzrasta ekscytacja psa. Gdy podchodzimy do wybiegu tak na 20m i w środku są inne psy Hati wpada jakby w amok. Zaczyna bardzo mocno ciągnąć smycz tak, że praktycznie nie można go prowadzić bo by mnie przewrócił, zieje z podekscytowania, piszczy i szczeka. Odstawia niezłe przedstawienie, a szczek ma donośny. Potrafi tak bardzo długo, praktycznie się nie uspokaja dopóki nie dojdziemy do wybiegu. Zajmuje to sporo czasu przez jego ciągnięcie a on zaczyna się wkurzać. Czasem zaczyna mnie oszczekiwać ponaglająco ale nie ma w tym agresji. Radzę sobie z tym na dwa sposoby...

Pierwsza metoda..
gdy zbliżamy się do wybiegu Hati idzie przy nodze. Gdy zaczyna zrywać komendę koryguję go słownie i tak idziemy dopóki korekty działają... czyli zwykle bardzo krótko. Gdy zaczyna ignorować korekty i mnie wyprzedza albo przyciągam go do nogi (nie szarpie go, ma założone szelki) albo zatrzymuję się i czekam aż poluzuje smycz i wróci do nogi. To wszystko działa w bardzo dużej odległości od wybiegu. Gdy podchodzimy bliżej niema szansy żeby sam wrócił do nogi, ciągnie smycz bez opamiętania i dostaje normalnego świra (tak jak opisałem wyżej). Przyciągam go wtedy do nogi, wydaję komendę siad którą zwykle ignoruje więc naciskam lekko zad. Z oporami ale siada - zieje wtedy strasznie, piszczy, szczeka. Często zamiast usiąść kładzie się z łapami wyciągniętymi do przodu i podniesionym zadem i szczeka - ewidentnie chce się bawić. Gdy taki postój trwa zbyt długo wyrywa do przodu więc staram się tak rozkładać czas postoju by ruszać w stronę wybiegu gdy choć trochę się uspokoi. Niestety każdy mój krok w stronę wybiegu powoduje jego gwałtowny bieg do przodu i mocne szarpnięcie smyczy. I tak pomału staram się z nim dojść na wybieg bez upadku i połamanych kości :-/ Czasem gdy już przegnie chwytam za rączkę od szelek i prowadzę go siłą przy nodze (wkurza się wtedy strasznie). Założenie tego wszystkiego jest takie by pokazać mu, że idziemy w stronę wybiegu gdy jest spokojny i nie ciągnie ale to prawie nie możliwe gdy jest w takim szale. Dodatkowo coraz mocniej się nakręca i denerwuje na mnie. Gdy jesteśmy już przy furtce trochę się uspokaja. Chyba dlatego, że nie ma już gdzie ciągnąć a doskonale wie, że tylko tą drogą dostanie się do środka. Siada na komendę siad, otwieram furtkę, Hati czeka aż wejdę pierwszy (tak jest nauczony), i wchodzi. Gdy jesteśmy w przedsionku siada przy drugiej furtce, odpinam smycz, otwieram furtkę, wydaję komendę czekaj (w sytuacji z drzwiami lub furtką bez tej komendy pójdzie za mną), przechodzę do środka wybiegu czekam chwilę i zwalniam go komendą - pędzi wtedy do psów na zabawę.

Druga metoda...
gdy jesteśmy daleko od wybiegu i widzę, że Hati z podekscytowania już nie daje rady iść przy nodze każę mu usiąść czekam dość długo, odpinam smycz i zwalniam go komendą (chciałbym stopniowo zmniejszać dystans do wybiegu). Biegnie wtedy do wybiegu, dopada do płotu, zaczyna biegać wzdłuż niego. Gdy psy w środku podchwycą zabawę to tak sobie trochę wszyscy biegają. Przynajmniej wiem czego mogę się spodziewać po psach w środku, czy któryś nie przejawia agresji. Jeśli nie podchwycą zabawy szczeka wtedy strasznie, piszczy, harczy itp. Czyli znowu robi przedstawienie. Koniecznie chce by psy się z nim bawiły. Ogólnie po jakimś czasie dobiega do furtki - czasem sam zanim jeszcze dojdę do wybiegu i czeka aż przyjdę, czasem dobiega do mnie gdy już jestem przy furtce. Wejście na wybieg odbywa się tak jak opisałem wyżej.

W praktyce wygląda to tak, że biega luzem jeszcze zanim widać wybieg. Sposób pierwszy stosuję gdy przed wybiegiem są ludzie z dziećmi, jakiś mały piesek na smyczy itp - ogólnie w sytuacji gdy może namieszać w nadmiernej ekscytacji. Sposób drugi gdy sytuacja wokół wybiegu na to pozwala.

To ciągnięcie na smyczy i wpadanie w amok tyczy się właściwie kilku sytuacji... gdy trzeba dojść do wybiegu, gdy niedaleko jest inny pies na smyczy lub luzem, gdy widzi niedaleko człowieka którego zna (ale tu jest już dużo lepiej). Gdy inny pies jest na posesji Hati potrafi przejść przy nodze wzdłuż kilkunastometrowego płotu, gdy tamten pies ujada. Przychodzi mu to z wielkim trudem i ze smaczkami ale potrafi - warunek jest taki, że muszę mieć płot po prawej stronie gdy on idzie po lewej :-) inaczej nic z tego. Gdy odległość jest większa (ok. 5 metrów - akurat mijamy taki dom dość często) potrafi iść przy nodze nawet od strony płotu. Początki były ciężkie bo prawie nie szło z nim tam przejść tak ciągnął - z czasem i mnóstwem ćwiczeń przy różnych domach (sąsiedzi nie mieli lekko :-)) Hati się trochę "ogarnął". Gdy pies jest po drugiej stronie ulicy też idzie przy nodze. Niestety wybieg jest tylko jeden i nie zawsze są na nim psy więc możliwości ćwiczeń są mocno ograniczone.

Powiem szczerze, że momentami gdy mnie ciągnie lub szarpie za smycz jestem już bliski utraty cierpliwości. Staram się by wszystko odbywało się bez nerwów ale nie wiem na ile jeszcze starczy mi sił. Ani razu mu nie odpuściłem i jeśli był na smyczy to na smyczy do wybiegu dochodziliśmy. Ani razu nie wszedł na wybieg przede mną lub bez zwolnienia komendą (choć musiałem go czasami korygować). Te sytuacje są dla nas obu mega stresujące. Hati bankowo ma rozwolnienie po wybiegu.

Hmmm... trochę się rozpisałem. Jeśli ktoś doczytał do tego momentu to dziękuję. Za wszelkie rady będę ogromnie wdzięczny a Hati jeszcze bardziej :-)
forrel
 
Posty: 12
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-11-22, 23:05
Lokalizacja: Bydgoszcz
psy: DSPP

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez Anna Rozalska » 2015-12-27, 11:46

U nas jest identycznie a Zagi ma już 23 miesiące, jeszcze trochę cierpliwości (około roku) i pies dojrzeje psychicznie, skończą się wariackie wygłupy.My też bardzo dużo czasu poświęcamy na spacery ale wybiegany, ufajdany pies jest szczęśliwy a w domu tylko odpoczywa.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez aggie » 2015-12-27, 22:13

Forrel, niestety nie mam dla Ciebie dobrej rady oprócz tego żebyś... nie tracił cierpliwości :] jesteśmy z Maniem na tym samym poziomie (mój ma 15 miesięcy na karku i pstro w głowie <tak>), mnie też czasami zdarza się tracić głowę w takich sytuacjach... Ale wiem, że ostatecznie to ode mnie zależy jak będzie wyglądała nasza współpraca i relacja w przyszłości, więc mimo wszystko daję z siebie maksimum I cieszę się jak głupia gdy widzę choćby małe efekty ;) w końcu nikt nie obiecywał że będzie łatwo... <rotfl>

Trzymam kciuki ;)
aggie
 
Posty: 117
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-01-07, 22:19
Lokalizacja: Chorzów
psy: Norman Żorska Prima FCI

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez forrel » 2015-12-28, 00:09

Dziękuję za Wasze odpowiedzi :-) Szczerze to spodziewałem się, że poradzicie mi bym zrobił badania krwi, zrobił testy psychologiczne, wykastrował... :-/ Heh... cały czas wydaje mi się, że z Hatim jest coś nie tak, szukam dziury w całym... przecież psy się tak nie zachowują (z mojego punktu widzenia). Takie momenty pokazują mi jak niewiele Wiem i ile muszę się jeszcze nauczyć. Cały czas wydaje mi się, że jeśli nie będę korygował takich zachowań to tak mu zostanie, a nadmierna korekta wzbudzi zachowania typu lęk agresja, niechęć do mnie. Hati to pierwszy pies, za którego wziąłem pełną odpowiedzialność i chyba za mocno się staram, za dużo kombinuję zamiast zaakceptować, że jest ok. Trzeba zmienić podejście, zwolnić, chyba za dużo wymagam :-) Wysoko postawiłem sobie poprzeczkę biorąc DSPP, niepotrzebnie porównuję go do zachowania innych ras i traktuję szablonowo.
forrel
 
Posty: 12
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-11-22, 23:05
Lokalizacja: Bydgoszcz
psy: DSPP

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez ivonona » 2015-12-28, 10:17

Ja mam suczkę Romę w wieku Twojego Hati-ego.I niestety ten sam problem,dokładnie to samo a dodatkowo problem z witaniem gości w naszym domu.To jest masakra,nie możemy jej utrzymać tak się rwie a jak gość już wejdzie to musi być zamykana aż ochłonie,dostaje wtedy coś do memłania.Jak już ochłonie pozwalamy jej wejść do pokoju ale wtedy próbuje włazić na gościa,no i jest oczywiście do znudzenia wysyłana na miejsce.Chodzimy już na 3 etap szkolenia ale trudno egzekwować posłuszeństwo w opisanych sytuacjach,czasami ręce opadają i sobie popłaczę ale nie poddaję się, pracujemy dalej i to kiedyś zaowocuje na 100%!
ivonona
 
Posty: 60
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-02-18, 15:23

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez aggie » 2015-12-28, 13:38

Forrel, masz rację - Dużych nie można traktować szablonowo, porównywać do innych ras. Te psy bardzo wysoko stawiają poprzeczkę początkującym miłośnikom rasy (szargajac przy tym ich skolatane nerwy) ;) Mnie też wydawało się że Maniek, jako pierwszy świadomie prowadzony pies będzie chodzącym ideałem <tak> wydawało mi się że jak pójdę z nim na szkolenie pierwsze, drugie czy trzecie to będę mogła przypiąć mu łatkę Wspaniały, a nasze życie będzie niczym życie Troskliwych Misiów w Tęczowej Krainie. Rzecz jasna jest odwrotnie :] ale już nauczyłam się to akceptować. I dzięki temu łatwiej dostrzegam zmiany na lepsze.

Poza tym, zaczęłam zwracać uwagę na wszystkie DOBRE rzeczy które mnie spotykają że strony mojego psa, a nie tylko te które nam nie wychodzą ;) to mnie motywuje do tego żeby dalej próbowac, inaczej pewnie już dawno bym się poddała...

Także, tak jak pisze ivonna- głowa do góry, smaki w kieszeń i do przodu :]
aggie
 
Posty: 117
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-01-07, 22:19
Lokalizacja: Chorzów
psy: Norman Żorska Prima FCI

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez annasm » 2015-12-28, 17:48

Ja wprawdzie nie mam DSPP ale BPP, który do kanapowego miśka ma bardzo daleko. Ma juz ponad 3 lata a dalej kipi energią i nadmiarem emocji.
Co mogę poradzić z perspektywy lat pracy z nim.
Praca, praca, praca i wspólna zabawa. Budowanie więzi i motywacji do pracy z Tobą. Ogarnięcie emocji - i swoich i psa. Zabawa z innymi psami jest zachowaniem samonagradzajacym. Trudno Ci z nimi będzie konkurować.
Musisz wypracować w Twoim psie poczucie że spacer jest fajny bo Ty idziesz z nim. Że zabawa jest fajna bo to Ty się z nim bawisz. Że inne psy sa fajne tylko wtedy kiedy Ty pozwalasz mu się bawić z nimi.
Kiedy dojdziecie do etapu w którym Ty będziesz dla niego najważniejszy wtedy będziecie spokojnie podchodzić do innych psów na luźnej smyczy bez nadmiernej ekscytacji.
To trudne, pewnie czasem nie do osiągnięcia ale dążyć do celu trzeba.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez forrel » 2015-12-29, 00:05

:-D ok, czyli dużo pracy, zabawy i jeszcze więcej cierpliwości... A co sądzicie o metodach, które opisałem? Jak wy sobie radzicie? W literaturze jest o tym sporo ale co najlepiej sprawdza się u Szwajcarów? A może macie jakiegoś sprawdzonego behawiorystę znającego tę rasę w Bydgoszczy lub okolicach? Ze szkołami w Bydgoszczy niestety mam raczej kiepskie doświadczenia :-/
forrel
 
Posty: 12
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-11-22, 23:05
Lokalizacja: Bydgoszcz
psy: DSPP

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez ewa sz » 2015-12-29, 10:58

Forrel, czytam o Hati (DSPP) i widzę moją Emi (appek). Jak dobrze, że tu sobie poczytałam o Twoich i innych problemach, bo cały czas utwierdzam się, że tak jest i jeśli nie znajdę czasu i cierpliwości, to zmarnuję psa i sobie nerwy. Pisałam w innym wątku, więc tu też napiszę, że moje szczenię skończyło 23 grudnia br. 8 miesięcy i waży ok. 22 kg. Jest "trochę" silna, ale i tak z dużymi nie ma porównania. Widzę u Emi postępy. Naprawdę! Jednak tylko ja wiem, ile włożyłam w to pracy. Kiedyś, przechodząc koło ogrodzenia, gdzie jest pies, Emi miała mnie i smaczki w nosie (delikatnie mówiąc). Teraz też najchętniej pognałaby do kumpla, ale wykonuje komendę "siad", bo wie (chyba), że zaraz będzie smaczny smaczek :-) , a pani będzie zadowolona. Uwielbia zabawy z psami, ale kontakt z nimi ma ograniczony i bardzo nad tym ubolewam. Jest mało właścicieli, którzy wychodzą z psami na spacer regularnie. Mieszkam na wsi, wszyscy mają domy z ogrodem, a posesje są ogrodzone, więc tam wypuszczają swoich czworonożnych przyjaciół. Nie ma też u nas wybiegu. Jak chcę, żeby pies się wybiegał, to idę cały kawał na pola. Tu pojawia się problem kolejny, bo Emi doskonale potrafi wykonać komendę "równaj", ale za chwilę znowu ciągnie, a właściwie szarpie - o czym już też gdzieś pisałam. Czytając Wasze posty, upewniam się w tym, że to jeszcze wcześnie, że to jeszcze dzieci, które potrzebują ruchu i mają mnóstwo energii, ale czasami, nie ukrywam, że nachodzi mnie zwątpienie...
Forrel, co do szkoleń, to zrezygnowałam już z tych, gdzie się spotkaliśmy i chodzę na indywidualne lub w parze z koleżanką, którą też tam poznałam. Jeśli będziesz zainteresowany, to możemy "pogadać" prywatnie. W każdym razie ja jestem zadowolona, bo jestem ukierunkowywana na to, jak ja mam postępować. Dopiero zaczynamy, ale i tak jest lepiej. Instruktor, to człowiek z ogromnym doświadczeniem. Z jego zajęć nie wychodzę sfrustrowana, a z tamtych i owszem. To są, oczywiście, moje odczucia, ale koleżanka też będzie kontynuować to szkolenie.
Avatar użytkownika
ewa sz
 
Posty: 328
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-03-18, 09:41
Lokalizacja: Sadki, powiat nakielski
psy: Emi (appenzeller)
Hodowla: CZANDORIA

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez riker74 » 2016-12-24, 11:32

Witaj
Nasza Westa zachowuje się tak samo..nie ma jeszcze 2 lat a ciągle adhd i tryska energią..a jak widzi inne pieski to kompletnie wariuje..Sąsiad ma 2 Bernenczyki starsze od niej i na spacerze tak je zamęcza że uciekają
od niej..ale plusem jest to że wybiega się , wrocimy ze spaceru to jest spokojna i odpoczywa:)
Avatar użytkownika
riker74
 
Posty: 4
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2015-10-07, 13:58
Lokalizacja: Dolny Śląsk
psy: Szwajcarski pies pasterski
Hodowla: Porażynianka

Re: Bardzo energiczny Szwajcar.

Postprzez dariacw » 2016-12-26, 10:17

Temat akurat dla mnie. Co prawda Swissy ma dopiero 5 miesięcy, ale już świruje w ten sam sposób. Dobrze wiedzieć co mnie czeka :-D
Avatar użytkownika
dariacw
 
Posty: 154
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-10, 14:18
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Swissy i labek Unga


Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości

cron