Dzisiaj pożegnaliśmy naszego kochanego Buca , Karusia. Trudno uwierzyć zawsze taki żywiołowy..... Co prawda wiedzieliśmy, że to nastąpi, jednak nigdy do końca nie jest się przygotowanym. Od kilku miesięcy coraz bardziej dokuczała mu spondyloza odcinka piersiowego. Bucu będziesz zerkał na nas z za tęczowego mostu z Korą i Borą no i z Bernim. Pamiętamy o tobie......
Obrazek został zmniejszony.