przez Milenka » 2014-10-17, 22:45
Niestety, nie mam dobrych wiadomości. Wczoraj musieliśmy podjąć najtrudniejsza decyzję w życiu..
Mój najukochańszy przyjaciel zasnął... skończyło się jego krótkie życie i razem z nim umarła cząstka mojego serca... okazało się, że zaatakowały go bakterie(jakieś beztlenowce, zresztą mniejsza z tym).. lekarz nie dawał żadnych szans, a biedak cierpiał, prawdopodobnie by już nie wstał...oddałabym wszystko aby był teraz ze mną, ale niestety już go nie ma... mogłam zrobić więcej, mogłam wiele innych rzeczy zrobić inaczej, szybciej zareagować. miał jeszcze żyć.. Był tak chory, a jednak na mój widok jeszcze merdał ogonkiem... mam wrażenie, że to ja go zabiłam....
Dziękuję wszystkim za dobre rady, za pomoc i słowa wsparcia i otuchy. Trafiłam na forum, już po kupnie Balego, dowiedziałam się wiele na temat tej wspaniałej rasy, wiem jakich błędów nie popełniać i jakie popełniłam.
Pozwólcie jeszcze, że napiszę post na Teczowym Moście. Tak bardzo mi go brakuje.....