To jest w ogóle troszkę nieszczęśliwy wątek, bo jak pisze
Ella stawia DSPP w złym świetle.
Na pytanie czy pies mnie obroni można odpowiedzieć tylko w jeden sposób: to możliwe. Ale duży pies przede wszystkim działa na napastników odstraszająco, a posiadaczowi daje czasem poczucie bezpieczeństwa. I to powinno wystarczyć. Bo nad wyzwoleniem reakcji psa na ogół nie będzie kontroli. W przypadku psa dobrze wyszkolonego, w sensie ogólnym, jest szansa, że uda się go powstrzymać.
Pewność w tym względzie dał by pies po szkoleniu obronnym (i nie chodzi tu o sportowe IPO). Tylko, że: 1. pies musi spełniać bardzo wyśrubowane wymogi co do swojego charakteru tzn. być bardzo zrównoważonym i odpornym na stres, 2. szkolenie musi przeprowadzić osoba która wie co robi (a tych jest rozpaczliwie mało nawet w służbach), 3. przewodnik takiego psa musi również odznaczać się odpowiednimi cechami charakteru - takimi, że jak pisała kiedyś Zofia Mrzewińska - w zasadzie nie potrzebuje takiego psa.
Wszyscy
magicy, którzy łudzą się, że potrafią sami coś zrobić w tym względzie - albo ci co już mają takiego psa "urodzonego obrońcę" -
produkują potencjalne zagrożenie dla siebie, rodziny i otoczenia. To przypomina sytuację, gdy ktoś chciałby mieć broń palną, więc klepie w garażu samopał z gazrurki i blachy ze starego wiadra. W najlepszym razie urwie mu to rękę. W gorszym, urwie dzieciom.
Nie wiem co mnie w tym bardziej irytuje. Chełpliwy ton wypowiedzi "jakiego to ja mam groźnego psa" czy totalna ignorancja w psich sprawach. A może gigantyczny brak odpowiedzialności?
Słowem: litości! Brak szacunku na dzielnicy = kupię sobie dużego psa. I będziemy się bać we dwóch...
Może warto w tym miejscu przypomnieć jakie są konsekwencje, gdy pies kogoś pogryzie.
Pozornie wygląda to na zwykłe wykroczenie zagrożone grzywną albo tylko sprawę cywilną o odszkodowanie. W rzeczywistości, w przypadku pogryzienia człowieka jest to przestępstwo, za które odpowiada osoba która powinna sprawować nad psem kontrolę. Wymiar kary zależy od uszczerbku na zdrowiu jaki odniosła ofiara oraz od tego czy sprawca - sprawujący kontrolę nad psem - działał umyślnie. Waha się to od grzywny, kary ograniczenia/pozbawienia wolności do 2 lat przy naruszeniu/rozstroju zdrowia do niż 7 dni - po do 10 lat w przypadku ciężkiego uszczerbku.
AniaRe,
marieanne co się martwicie? Pies
gasparona atakuje
tylko biegaczy,
mendy, pijaków,
kaleki,
murzynów. Naprawdę spoko