No tak. To jest prawda. Misiu jest na tyle wspaniały, że albo znajdziemy mu równie wspaniały dom, albo....... bez wielkiego żalu zostanie w naszej hodowli
Na razie nie chcę nic przesądzać
Misiu się nie nudzi bynajmniej, ponieważ harcuje z trójką swojego rodzeństwa. Suczka Dreamah ma być odebrana w tym tygodniu po powrocie jej rodziny z ferii, pies Dreamcatcher ma jechać do Indii po zakończeniu niezbędnych procedur, a siostra Whisper (Destination Nordic) pojedzie do Nowej Zelandii najwcześniej w sierpniu. Tak więc na razie mamy wesoło. Na szczęście pogoda dopisuje i szczeniaki "ćwiczą" na zewnątrz, a druga, nie wiem czy nie ważniejsza sprawa jest taka, że to jest naprawdę miot wyjątkowy. Grzeczny, cichutki, czysty i rozumny. Nie zdarzyło im się jeszcze niczego zniszczyć ani w środku, ani na zewnątrz, pozwalają nam się wysypiać, załatwiają się w ciągu dnia na zewnątrz, a w nocy tylko w kojcu, resztę swojego pomieszczenia zostawiając czystą, słowem: pod względem charakteru, zdrowia i braku jakichkolwiek problemów nie umiem się ich dosyć nachwalić. Jeśli chodzi o budowę, to w sumie wszystkie mają mocną kość i piękne, mocne głowy - takie jak lubię
Szkoda, że ich tatuś już skończył 7 lat, bo naprawdę zastanawiałabym się nad powtórką tego krycia w przyszłości