...śpiewa wyjąc przy bębnie i gitarze ...wyłania się spod ręcznika podczas suszenia pospacernego ...biega przez sen mrucząc przy tym,jakby ktoś Mu uciekał ..."wkręca" nos pod pachę, kiedy Mu samotnie ...nie wyrabia na zakrętach ;p ...goni ptaki po polach, zachęcając je do zabawy ...pływając ze mną robi minę "chcę za Tobą,ale nie dam rady tak daleko" ;p i wiele,wiele innych małych rzeczy
Już pisałam, że lubię chyba wszystko w Diegusiu/ Diegoszce/Diegosławie, ale ostatnio doszło:1) uwielbiam jak droczy się z Pańciem. Pańcio wraca do domu Diegoszka szaleje, ale w momencie gdy pańcio zdejmuje kurtkę piesek cap i już ma jeden kapeć pańcia i już jest z nim na swoim materacyku, łypie ślepiami, pokazuje białe księżyce. No i pańcio znowu musi poczochrać, pomiziać żeby odzyskać kapeć. 2) Gdy na porannym spacerze kupujemy prasę i pieczywo - wszystko podczas naszej porannej rundki - pies siedzi i czeka, ale god kilku dni gdy wypowiadam jednej czy drugiej ekspedientki DZOĘKUJĘ - Dieguszka wstaje i jest gotowy do dalszego marszu. Oczywiście pomaga nieść torbę. Już za kilka dni będziemy szyć specjalny pokrowiec na gazetę - przecież pies musi mieć jakieś obowiązki
.... Kładzie mordkę na moim kolanie i tak słodko ją przechyla na bok ,żeby głaskać po faflach a zaraz po chwili na kolanie jest też jej łapa. ....uśmiecha się pełnym pycholem , zataczając kręgi ogonem .... na spacerze biega z każdym badylem , który jest większy od niej ....siada pupskiem na kanapie i udaje ,że wcale jej tam nie ma