m_u napisał(a): Każdy (poza hodowcami i naszym behawiorystą-szkoleniowcem) mówi nam, że jakikolwiek duży pies w bloku to zły pomysł, będzie się męczył, potrzebuje ruchu, futro będzie wszędzie, itp., itd. (co do futra to się zgodzę i nie jest to dla mnie aż taka tragedia) Ja to wiem, że nie chodzi o metraż lecz o czas poświęcony psu, ale jednak większość osób, zwłaszcza nieznających się, uważa inaczej i przykre jest słuchanie tego, a tłumaczenia nic nie dają. Też tak macie?
Tak, też tak mamy Jest na to sposób: słuchawki na uszy, ulubiona muzyka i przed siebie Działa Nie tłumacz - przytakuj z uśmiechem Tak, tak, a i owszem, oczywiście. No, Bisz to jest strasznie udręczony pies. Normalnie oblazł z sierści z tej nieszczęśliwości, zwłaszcza od wylegiwania się na kanapie, pływania i innych aktywności w stylu bieganie po chaszczach. Tak, a psiaki mieszkające w domach zasuwają non stop 24 godziny na dobę po podwórku zwłaszcza te w kojcach. Oczywiście, że mieszkanie w domu ułatwia pewne rzeczy (np. gdy pies ma biegunkę) ale z mojego doświadczenia wiem, że kupiaste jezioro można posprzątać Wprawdzie z chustką na twarzy wypsikaną perfumami ale można.
Jeśli wiesz, że będziesz w stanie spełnić psie potrzeby to co komu do tego? Jak się nie podoba - droga wolna Niech gadają. Co maja robić? Na każdym kroku znawca.
Znam przypadek "geniusza", który kupił do bloku kaukaza lub jego mieszankę (pańcio sam nie był pewny ) . Pies, delikatnie mówiąc, sterroryzował mieszkańców.