Pewna część nieba nazywana jest Tęczowym Mostem. Kiedy odchodzi Twój pies czy zwierzę, które było szczególnie ci bliskie, udaje się za tenże Tęczowy Most. Ty, zostając po tej stronie powinieneś mieć nadzieję, że jeszcze się spotkacie. Ten wątek jest dla tych naszych przyjaciół co tam już czekają.
Wiem, że to słuszna decyzja, ale.. Jeszcze we wtorek podniosłeś się, żeby mnie przywitać i obwąchać zapachy Twojej Asty i Tary z moich spodni. Nie myślałam wtedy, że tak szybko Cię zabraknie... Wiem, że już Ci dobrze, ale tak mi żal... Freud (*)(*)(*)
Część kolego, mimo że mieszkałeś kawałek od nas, to kawałkiem czułam się odpowiedzialna za ciebie. Ech, to wszystko idzie za szybko.... Ale wspomnienia zostaną na zawsze. Biegaj i Ty razem z Chivkiem, dalej , może tym razem uda ci się zabrać mu patyk.
Karolinko nie mogę uwierzyć w to co przeczytałam ... to straszne . Freudziu był dla mnie jednym z psów które były "od zawsze" , od pierwszego forum . Nas "starych" coraz mniej ... Przytulamy Was mocno i płaczemy razem z Wami . Freudziu [*]
bardzo dziękuję za słowa wsparcia.Przede wszystkim dziękuję Wam za Wasze wspomnienia o Freudzie. To był niezwykły pies.Pies profesor, dzięki któremu wiele nauczyłam się o zachowaniu psów, o ich zdrowiu. Był naszym "trudnym dzieckiem", pewnie przez to na zawsze będzie miał specjalny kąt w naszych sercach-mojego i moich dzieci. Dla Jasia ostatnie chwile były pierwszą w życiu lekcją przemijania. Dla Jasia Freud był od zawsze...
Mając takie "trudne dzieci" jak Freud, człowiek uczy się doceniać jak "łatwe" są dzieci ludzkie. Ja przy Benie czułam wręcz wyrzuty sumienia, że własnym dzieciom tyle energii, czasu i kasy na leczenie nie poświęciłam. Jest za co dziękować Opatrzności, że "to tylko pies"...
Cefreud napisał(a):Pies profesor, dzięki któremu wiele nauczyłam się o zachowaniu psów, o ich zdrowiu. .
Karolina, nauczyłaś się Ty i dzieląc się tym z na forum, rówież my wszyscy. Niesamowity urok Filozofa sprawił, że dostaliśmy wszyscy lekcję cierpliwości i miłości . Bo psy uczą nas, że wierny jak pies potrafi być także człowiek.
Rzadko ostatnio zaglądam na forum, ale co wejdę to jakiegoś znajomego psiaka brakuje Bardzo dobrze pamiętam Freuda, bo to rówieśnik mojego Astora. Bardzo mi przykro, że już go nie ma To niesprawiedliwe, że te psiaki tak krótko są z nami Ściskam.
Dla Freuda [*] też mam go w pamięci jako "od zawsze" forumowego psa Szczeknij czasami Psi Przyjacielu razem z Melonem zza Tęczowego Mostu w naszą stronę, bo mimo pięknych wspomnień tęsknota pozostaje.
Freud'ku kochany, pamiętam jak dziś jak jako ok. 6miesięczny szczeniak biegałeś po Krakowskich Błoniach na naszym zlocie berniów.. szczęśliwy, merdający ogonem - i mam nadzieje, że teraz za Tęczowym Mostem wraz z wieloma kolegami z którymi wtedy się spotkałeś biegasz.. dokładnie jak wtedy.. tak pełny energii.. (*)
To było tak "niedawno" kiedy po raz pierwszy przywitaliście nas na forum i byłam o 100 lat od tego aby wybrazic sobie sytuację w której trzeba bedzie pozegnac Waszego przyjaciela , czas ucieka a dla naszych czworonogów biegnie zdecydowanie za szybko bardzo nam przykro "Ten kraj szczęśliwy ... gdzie - po psie płaczą szczerze i dłużej ..."/Adam Mickiewicz/