przez aguś » 2011-05-23, 22:40
Witam,
piszę ku przestrodze. Moja Pola od soboty zaczęł chodzić osowiała, chowała się przed nami, nie chciała się bawić i co najważniejsze, nie przybiegała na dźwięk otwieranej lodówki. Niedziela - pies wymiotuje po karmie - wiemy już, że coś z żołądkiem, ale że wrażliwa, to myślę sobie, poczekam trochę i zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Po południu zaczynają się chlustające ostre wymioty po wypiciu wody, sunia coraz słabsz. Jedziemy do weta na drugi koniec miasta - niedziela, więc naszego lekarza nie ma. Lekarz bada palpacyjnie - nic nie wyczuwa, gorączki brak, brzuch nie jest wzdęty. Sunia dostaje kroplówkę, już trochę odwodniona, do tego koszmarnie gorąco; do tego antybiotyk, no-spę i coś osłonowego na żołądek. Lekarz zaleca ścisła dietę, od rana po trochu wody, i obserwować rekację. Rano daję wodę w odstępach 1/2 godziny, wymiotów brak, jednak już po południu wracają ze zdwojoną siła. Sunia słaba. Znów jedziemy do weta, znów badanie przez odbyt, nic nie wyczuwa, Robimy rtg, a tam 2! kamienie w przednim odcinku przewodu pokarmowego, z marną szansa na wydalenie. Jeden utknął gdzieś pod jakimś mięśniem, niestety nie pamiętam nazwy, byłam w szoku; drugi już w jelicie. Kamienie każdy po 5 cm zatykają przewod pokarmowy. Zabieg mamy jutro. Strasznie sie boję. Dzieciaki płaczą każde w swoim pokoju. Może ktoś miała podobny przypadek. Piszcie proszę.
A