przez sister inbloom'a » 2009-12-20, 18:32
No i wydało się, co robi Sisterek, jak nie ma czasu na nic. Moderuje.
Siedzę sobie tu już kolejny raz, i tym razem nic mnie nie powstrzyma...
Czy oby na pewno stworzenie płci brzydszej i gorszej musi podnosić tę nieszczęsną nogę? Czy to nie przypadkiem tylko nasze ludzkie kody kulturowe dają takie wymaganie?
Sami przecież, Szczęśliwi Właścicele Stworzeń Przecudnych, mówicie, że różnie bywa. Podnosi, a jakby nie podnosił. Podnosi, a olewa przód. Raz podnosi, raz nie podnosi. A może stworzenie czuje - w końcu komunikacja ze stworzeniem ma głównie charakter niewerbalny, że oczekujemy tej podniesionej nogi.
Natalio, Galwin ma rację. W końcu jest u siebie, na własnym terenie. To przed kim ma szopki odstawiać? Czy zawsze zachowujesz się tak, jakby obserwowali Cię inni ludzie? Czy nigdy nie zdarza Ci się, chodzić do południa w szlafroku i pełnym rozmemłaniu, bo jesteś sama ze sobą u siebie?
A Ty Sisterku Mój Najukochańszy... Jak można tak stresować stworzenie? Chodzić po lesie i na siłę odrywać nogę od gleby. I to pewnie w trakcie szyfrowania kolejnej bardzo ważnej wiadomości? Jak to wpływa na psychikę? Gdzie tu etyka?
Życzę wszystkim giętkich stawów, aby podnoszenie odbywało się z gracją...