przez Barbel » 2011-01-08, 14:28
Oczywiscie, ze płaci od razu.... poza tym "hodowcy" wygladają nie za ciekawie skoro "wyprodukowali" zwierzątko na patykowatych, krótkich nóżkach.. Podejrzewam, ze to jakas podrzedna stajenka. O stadninie mówimy, gdy posiada wielkie stado klaczy hodowlanych ( jakieś kilkadziesiat sztuk) i ma program hodowlany. wielu źrebi, zajeżdza wstepnie w wieku góra 2 lat (choc do proawidłowego rozwoju - przecietny kon potrzebuje co najmniej 3 lat, i sprzedaje pierwszym , lepszym naiwnym, którzy myślą, ze 2-3-latek jest ujezdzony ( nie mylić z zajezdzonym, czy takim, co przyjął siodło). Takie konie sa sfrustrowane, za wczesnie wdrazane do pracy pod siodłem, szybko albo sie poddaja, zmieniając stajnie co sezon i przechodząc z rąk do rak, albo uchodzą za niebezpieczne konczą.... nie mówiąc o tym, ze dosć wczesnie dotyczą ich kłopoty zdrowotne. Z konmi niestety w wiekszości przypadków jak z samochodami - nabywane są nowe modele, rzadko kto trzyma konie od nabycia do starości. Nabywa nowe, lepsze w danym przeznaczeniu (sportowym, szkółkowym, wielkościowym, wiekowym). Taka jest rzeczywistosć. Garstka zapaleńców trzymająca własne konie przez wiele lat, to wyjątki.
Co do inf. ze strony fundacji. Nic nie ma o wieku klaczy, nic nie ma o miejscu przebywania (handlarz? to niby ktos z fundacji jest z nim w takich kontaktach, że pozwolil robić foty w stajni? handlarzowi zależy na dobru konia? - nie wierzę, jemu zależy na kasie, a jak klaczka jest chuda i drobna to takiej ceny rzeźnej nie uzyska). Nabyc konia nie problem, gorzej z jego utrzymaniem.