Rękawiczki brak. Panna w wesołym humorze, bryka, je, pije. W nocy przywieźliśmy z apteki parafinę, zanim dałam córce, sama spróbowałam - brrrr gdybym to ja połknęła tę rękawiczkę, to by już było po sprawie. A Baskinka nic. Dziś kupol poranny bardzo piękny, wzorcowy, ale bez wkładki. Czekamy.
Rękawiczki ciągle nie ma. Baskinka normalnie je, pije, bryka. Regularnie produkuje piękne kupole. Nic jej nie dolega. Wciąż czekamy na rękawiczkę, chyba że ją naprawdę strawi, tak jak pisały w tym wątku wcześniej dziewczyny?
Niemożliwe, żeby się prześlizgnęła niezauważona. Nawet jak psy w nocy wychodzą na podwórko to się ubieram i stoję na mrozie, żeby obejrzeć ewentualną koopę zanim ją przez noc śnieg przysypie. U Czaka niektóre skarby wychodziły po pięciu dniach, może córka w ojca poszła? Baskinka jest cały czas obserwowana, zachowuje się tak jak zawsze.
Muszę powiedzieć, że labek mojej kumpeli wczoraj "oddał" przodem dwie skarpety a dziś tyłem jedną . Najgorsze było to, że tego (bo jest ich dwóch) nikt nigdy nie podejrzewał po pochłanianie czegokolwiek i niestety nie wiem jak dlugo nosił skarby w sobie i czy to koniec bo po tej akcji stwierdzono jeszcze brak paru skarpetek
Zdaje się, że rękawiczki w całości nie odzyskam. Dziś Baskinka oddała "tyłem" fragmenty bawełnianego, takiego siateczkowego ocieplenia. Wygląda na to, że rzeczywiście skóra naturalna została strawiona.
W sobote wieczorem Jamajka polknela chusteczke pod szyje Kajtka, tak nam sie wydaje, patrzac na to ze ona byla w sypialni, a po jej wyjsciu chustka zaginela. Dostala parafine i nic. Zalatwia sie normalnie, je, pije, nadal próbuje krasc. Ale na razie chustka nie opuscila ciala zadnym otworem. Kiedy sie jej mozna spodziewac? Problemem jest to, ze Jamajka jest w ciazy.