Kolejny wesoły dzień za  nami  

  Siedziałam na tarasie i prawie godzinę przyglądałam się jak Noris z Pestką szaleją  na trawie:-) I to  - nie powiem - on był bardziej natarczywy , aż chwilami bałam się , że Pestce odgryzie łapę lub np. ucho   

 Taki się z niego zrobił zawadiaka   

  Byliśmy na dłuższym spacerze (15 min  
 
   
 ) Noris obszczekiwał psy , oczywiście te , które były zamknięte za ogrodzeniem , bo gdy mogło dojść do spotkania oko w oko Norisek wolał przytulić się do mojej nogi - co go w końcu obchodzi jakiś obcy pies  

 . Jest taki radosny i szczęśliwy . A my z nim  

Dostałam wiadomość , że Norton podniósł łapę przy siusianiu  

  dzielne chłopaki  
