Moderator: MartaD
brams napisał(a):witaj!
Uważam, że podany przez Anię przykład - jest podobny do mojego. I to mnie dziwi, bo myślałem że szkolenie metodami pozytywnymi wyklucza stosowanie przemocy wobec psa (jakiejkolwiek), a Ania napisała o ciągnięciu smyczy. Tego nie rozumiem....
Uważałem, że szkolenie pozytywne bazuje na chęci współpracy psa z człowiekiem - i dlatego daje ono tak dobre efekty, ale jeśli szkoleniowcy "pozytywni" polecają kantarek
- to przepraszam, macie rację - nic nie wiem o szkoleniu pozytywnym.
Jeżeli możesz - wróć proszę - bodajże na 2 stronę tego wątku - data: sobota, 16 sty 2010, 15:38
napisałem tam o 2 przypadkach, gdzie musiałem je rozwiązać - czy możesz mi opisać swoje pozytywne metody nauczenia ww psów? Od Ani się ich nie doczekałem - i stąd moja dyskusja.
W moim tekście nie piszę pogardliwie o efektach pozytywnych. Uważam, że ich skuteczność z pewnością jest przeważająca przy psach młodych, lub nastawionych na współpracę z człowiekiem. Sama piszesz o mało spektakularnych sukcesach przy dorosłych psach.
hania napisał(a):Owszem - szkolenie metodami wzmocnień pozytywnych u szczeniaków jest skuteczniejsze - ale poza metodą dokłada się to, że pracuje się ze szczeniakiem.
U psów dorosłych efekty nie zawsze są takie spektakularne (choć bywają i spektakularne) - ale my często mamy na kursach psy dorosłe, też samce, które uczone innymi metodami dopiero przy szkoleniu pozytywnym zaczynają współpracować z właścicielem, uczyć się i wykonywać polecenia.
brams napisał(a):Powiedz mi,- szacunkowo - na 5 osób, które do Ciebie przychodzą na pierwszą godzinę zajęć (z psami dorosłymi lub o zadziornym charakterze) - objaśniasz im zasady pracy z psem, tłumaczysz, prosisz o konsekwencję w domu; - czy te 5 osób kończy kurs? Założę się o duże lody w McDonaldzie że nie. I naprawdę nie kłócę się bo lubię, tylko drąże temat.
maciej
[/quote]brams napisał(a):witaj!
stawiam kantarek w jednym rzędzie z kolczatką itp, ponieważ jego wykorzystanie bazuje na kierowaniu fizycznym / siłowym w zachowaniu psa, a nie bazowanie na autorytecie i szacunku do przewodnika. Przykład który podajesz z labkami na kolczatce jest dokładnie to oddaje, tak samo jak nieskuteczna przemoc w stosunku do Twojego psa. Posłuszny pies to taki, którym kieruje się głosem, nie smyczą.
brams napisał(a):kerovynn napisał(a):witaj!
... i jak tu wycenić miłość psa ?
maciej
kerovynn napisał(a):brams napisał(a):kerovynn napisał(a):witaj!
... i jak tu wycenić miłość psa ?
maciej
to jak satysfakcja z zakupów za pomocą Mastercard - bezcenne
brams napisał(a):bo darzą psa uczuciem, a bestia ich robi w konia -
kerovynn napisał(a): akurat Artur zajechał pod bramę a za nim mąż, więc żeby panowie nie musieli wachlować bramami (mamy dwie ze względu na psa) i marznąć chciałam zabrać Esię do domu. Nawet na kawał mięsa nie przyszła franca
Powrót do Problemy wychowawcze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość