A nasz Credo wogóle nie ma i nie bedzie miał białej końcowki ogonka bo przy porodzie mama mu nadgryzła i trrzeba było obciąc wiec jest troszeńkę krótszy i czarny ale jakos nas to wogóle nie raziło w lekarz stwierdził ze nie jest to dyskwalifikujące.
A my lubimy dużo bieli i szeroką strzałkę a także bialą kryzę na karku. Poduszeczki sa rożowe cały czas tylko jak pies dorasta, duzo biega to robią się szorstkie i prawie nie widać, że sa różowe.
u Diesla biel zanikła z wiekiem - z trzech białych skarpetek zostaly dwie, na ogonie zaledwie kilka kłaczków, strzałka wąziutka... podobnie jak u Horacego, wokół nosa bieli tyle co na ogonie... mamy inny "problem" - brązowe brwi roziągnęęęęęłyyyy się jakby i tego brązu o wiele o wiele za dużo... na caym pyszczku
Małe szczenie zawsze ma rozowy nos, zwykle wybarwia sie to do 7-8 tygodnia, ale czasem mniejsze plamki i do pol roku. Podobnie jest z wargami, tez powinny byc wybarwione.
Czyli w chwili kiedy idzie do nowego domku prawidłowy nosek powinien być już czarny, ewentualnie z drobną różową plamką, która z czasem powinna zniknąć? A co jeśli nie zniknie? czy to może zdyswalifikować psa na ringu?
Pytam bo u mojej ponki na kufie na zawsze została różowa plama która w dodatku była dziedziczna. Na szczęście to nie dyskwalifikowało ani jej ani szczeniaków na wystawach no i nie szpeciło ale dodawało "szczenięcego" uroku, jednak nie wiem jak jest u Berneńczyków i stąd tak się dopytuję.
Ja lubię dużo bieli (na łapkach, ogonku, pyszczku, klatce piersiowej) Saba na ogonku nie ma prawie nic białego, na pyszczku na tak akurat No i ma ciemno brązowy nochal
A co do brązowego berna - To tak, widziałam - śliczny, taki czekoladowy
wczoraj dowiedzieliśmy się, że przyczyną lekkiego wyginania łapki do środka Benia podczas biegania jest pogrubienie kości tuż przy nadgarstku. Pewnie zdyskwalifikuje nas to na wystawach...
pogrubienie czy nierównomierny wzrost? Freudowi kości rosły nierównomiernie.Nie zdecydowałam się na operację bo do życia mu to nie przeszkadzało a na wystawy chodzic nie planowałam.Jednak u Benia Agi operacja była konieczna.
zdecydowane pogrubienie. WEt stwierdził, że prawdopodobie Benek miał jakiś uraz o którym nie wiedzieliśmy, a który się samoistnie zaleczył - to ta cieńsza kośc przy nasadzie nadgarstka. Na szczęście nie kwalifikuje się to do operacji ( co innego będą mu operować jesli się nie zaleczy ), w życiu mu nie przeszkadza, kochamy go równie mocno, tylko troszkę żal, bo chcieliśmy go wystawić choć raz pod ocenę fachowca Wg mnie on jest najpiekniejszy na świecie
nie nie, to nie wet tak powiedział Tylko że ja tak wywnioskowałam, bo on sobie tą łapke wygina przy szybszym marszu/biegu do środka a to jest lewa łapka, czyli od strony sędziego ;> chcę spróbować go wystawić, niezależnie od oceny ;>
Aniu ja widziałam na ringu buldożka z tak fatalnie zdeformowanymi stawami że szkoda gadać. Mój szok był jeszcze większy kiedy ów pies zajął "medalową lokatę". Zaiste - wyroki sędziów są nieodgadnione (albo z góry znane hi hi hi).
Aniu nie wiem jak wygląda to zgrubienie łapki i jak Beniu ją "wygina do środka" przy chodzeniu ale radzę Ci to samo co Kasia Szam zgłoś go na wystawę, i niech to oceni sędzia. Daj Beniowi szansę się zaprezentować. Jeśli go nie wystawisz to nigdy nie poznasz odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie.