Strona 1 z 1

Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-01-28, 11:40
przez Natalia i Galwin
30.01.2015 w godzinach 16-19 dr Kemilew będzie gościł w Przychodni Weterynaryjnej dr n. wet. Małgorzata Taube w Gdańsku przy ul. Feniksa 28.

"Lek. wet. Jerzy Kemilew będzie prowadził konsultacje dotyczące terapii komórkami macierzystymi.
Przed wizytą prosimy się zarejestrować wysyłając maila na adres m.taube[maupa]lecznica.gdansk.pl. W treści proszę wpisać imię, nazwisko, nr telefonu, imię zwierzęcia i krótki opis dolegliwości. Będziemy oddzwaniać na podane numery i ustalać konkretną godzinę wizyty."

Dla osób, które nie widziały wrzucam filmik z wywiadu pana doktora https://www.facebook.com/video.php?v=90 ... 74&fref=nf

Ja gorąco polecam spotkanie z tym niesamowitym człowiekiem wszystkie osoby, które mają problemy ze swoimi psiakami, w szczególności w starszym wieku. To on przygotował dla Galwina ponad rok temu komórki macierzyste, a najlepszą wizytówką może być to zdjęcie

Galwin po podaniu komórek macierzystych/na kilka tygodni przed podaniem
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-01-28, 11:56
przez 2kreski
Zdjęcia naprawdę robią ogromne wrażenie ! Wow!

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-01-28, 12:41
przez aga.s
Natalio ,aż nie chce się uwierzyć ze,to jest ten sam pies <tak>

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-01-28, 14:32
przez Milla
Natalia, już pisałam na FB, ale powiedz jeszcze, gdzie/jak Galwin miał podawane te komórki?

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-01-28, 14:42
przez Natalia i Galwin
Komórki były podawane dożylnie, a było to robione u naszej pani doktor (dr Taube).

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-01-29, 13:53
przez Aga-2
Niesamowita różnica <tak>

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-01-30, 13:36
przez Milla
I jak długo utrzymał się efekt? Do teraz?
Spoiler:

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-01-30, 14:05
przez Natalia i Galwin
Hmmm może opiszę mniej więcej jak to było ;)

Galwin w maju 2013 zachorował na babeszjozę i boreliozę, po czym nastąpiła niewydolność nerek i bardzo silna anemia. Gdy udało się ustabilizować jego stan, spuchły mu jądra, trzeba było go wykastrować. Doszło do zaniku mieśni w tylnych łapach (Galwin jest dysplastykiem), jedną łapę ciągnął za sobą więc zdecydowaliśmy się na usunięcie głowy kości udowej (to się działa w ciagu 2 miesięcy wszystko....). Następnie rehabilitacja i ciągła walka z różnego rodzaju infekcjami. Wystarczyło, że Galwina lekko zmoczył deszcz, albo go przewiało i od razu dostawał bardzo wysokiej gorączki i drgawek no i do tego zapalenia pęcherza (takie krwawe :/). Do tego przestał trzymać mocz i walczyliśmy z alergiami. Na domiar złego doszedł mu świerzb przez co całkiem wyłysiał. Jego układ immunologiczny był w opłakanym stanie. Z jednego wychodziliśmy, wpadaliśmy w kolejną chorobę. W grudniu 2013 pojawiła się możliwość podania mu komórek macierzystych więc z tego skorzystaliśmy. Od tamtej pory Galwin był okazem zdrowia, nie pojawiały się żadne infekcje, stany podgorączkowe, biegunki a latem nie miał nawet jednego hot spota :!: Wyniki badań krwi (nerki, wątroba, morfologia) idealne. I taki stan rzeczy trwał rok. Przed skrętem żołądka nas KM nie ochroniły, niestety. No ale nie zmienia to faktu, że Galwin przeszedł operację bez najmniejszych komplikacji a rekonwalescencja bezproblemowa. Też myślę, że poniekąd miały na to wpływ KM ;)

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-02-11, 19:27
przez alutka
współczuje przejść z Galwinem no jemu tego co się wymeczył starczyłoby dla kilknastu psiaków ,a nie dla jednego :( ale efekt leczenia niesamowity szok

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-02-11, 20:29
przez Anna Rozalska
Natala , Galwin jak nowo narodzony, oby tak dalej.

Re: Komórki macierzyste - dr Kemilew w 3mieście

PostNapisane: 2015-02-12, 11:15
przez Natalia i Galwin
alutka napisał(a):tego co się wymeczył starczyłoby dla kilknastu psiaków ,a nie dla jednego :(


A no niestety... Kto zna i widział Galwina w okresie chorowania wie, że on wyjątkowo chciał żyć i nie poddawał się, ale wg mnie KM były dla niego ostatnią deską ratunku.

Anna Rozalska napisał(a):Natala , Galwin jak nowo narodzony, oby tak dalej.


Oj taaaak ;-)