MELAMINA

Moderator: Anirysova

MELAMINA

Postprzez Ania od Berena » 2007-08-29, 07:43

Skopiowane z dziecięcego- niestety nie mogłam przesunąć postów
..........................................
Z forum Krak-vetu
"Wcześniej była aminopterina, teraz jest MELAMINA, organiczny związek z grupy amin, stosowany do wyrobu żywic. Jak się okazało związek ten był składnikiem preparatów białkowych sprowadzanych do USA z Chin do wyrobu karm dla kotów i psów. Był dodawany w celu sztucznego podniesienia zawartości białka. W marcu 2007 spowodowało to epidemię chorób nerek zwierząt karmionych feralnymi karmami. Melamina w analizach wychodzi jako białko ogólne, więc nie można się od razu zorientować w jego obecności. Związek ten krystalizuje w nerkach zwierząt powodując ich niewydolność.
Informacja na ten temat i lista karm zawierających melaminę jest tutaj:
http://www.fda.gov/oc/opa...cs/petfood.html
http://www.accessdata.fda...odrecall/"
----------------------------------------


http://portalwiedzy.onet.pl/,17280,1432 ... pisma.html
"Świat nauki"

Białkowe fałszerstwo
Producenci karmy nie chcą zrezygnować z testu, który łatwo oszukać.

Agencjom rządowym udało się ustalić przyczynę epidemii chorób nerek, która wiosną tego roku zaatakowała psy i koty w USA. Okazało się, że jest nią melamina. Ten bogaty w azot związek wchodzi w skład tworzyw i nawozów sztucznych. Po spożyciu przez zwierzęta wchłaniał się z przewodu pokarmowego, krystalizował w nerkach i powodował ich niewydolność. Ale jak trafił do psiej i kociej diety? Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) ogłosiła, że producenci mogli go celowo dodawać do koncentratów protein ryżu i glutenu pszenicy, aby podnieść wyniki pomiarów poziomu białka, bowiem im wyższe jego stężenie, tym wyższa cena towaru na rynku. Czy rzeczywiście było to działanie zamierzone, nie wiadomo. Niewątpliwie jednak melamina prześlizgnęła się przez sito standardowych analiz białek wykorzystywanych w przemyśle. Niektóre mają już ponad sto lat i chyba nadszedł czas, by z nich zrezygnować. Do wyboru jest kilka nowocześniejszych metod, ale przemysł spożywczy jeszcze się na żadną nie zdecydował.

Do tej pory zawartość białka w żywności mierzono techniką wynalezioną przez duńskiego piwowara Johanna Kjeldahla pod koniec XIX wieku. Polega ona na potraktowaniu próbki silnym kwasem, co powoduje rozpad materii organicznej i uwolnienie azotu, przekształcanego następnie w amoniak. Jego ilość można łatwo zmierzyć i na tej podstawie określić, ile azotu było w oryginalnej próbce, a stąd wyliczyć zawartość białka.

„Metoda sprawdziła się jako dokładna i wiarygodna” – mówi Julian McClements, specjalista nauk żywieniowych na University of Massachussetts Amherst. Jest popularna, ponieważ nadaje się do analizy różnych produktów i typów białka. Konkurencyjna, równie popularna technika, nazywana testem Dumasa, także opiera się na pomiarze ilości azotu. Uwalnia się go, spalając próbkę. Association of Analytical Communities (AOAC), towarzystwo naukowe ustalające standardy metod analitycznych, wymienia testy Kjeldahla i Dumasa jako typowe techniki pomiaru poziomu białka w żywości.

Metody oparte na pomiarze ilości azotu są może i dobrze sprawdzone, lecz trzeba mieć świadomość, że nie zawsze dają prawdziwe wyniki. Opierają się bowiem na założeniu, że cały uwolniony z próbki azot pochodzi z aminokwasów będących składnikami białka. Jest to słuszne w przypadku żywności niemodyfikowanej, ponieważ jej główne niebiałkowe składniki odżywcze, tłuszcze i węglowodany, nie zawierają azotu. Testy wykrywają jednak cały azot, pochodzący zarówno z białek, jak i związków niebiałkowych, a więc tak naprawdę nie oznaczają poziomu białka.

Dlatego obecność w próbce jakiegokolwiek związku chemicznego bogatego w azot może fałszować wyniki testów Kjeldahla i Dumasa. W przypadku karmy dla zwierząt azot z melaminy nie został odróżniony od azotu z aminokwasów i wszedł w pulę danych służących do wyliczenia ilości białka w próbce.

Istnieje kilka alternatywnych metod oznaczania poziomu białek, nieopartych na pomiarze azotu, na przykład chromatografia czy spektrofotometria w zakresie nadfioletu. Są one jednak kosztowne, czasochłonne i wymagają ekstrahowania białek, a ta czynność musi być inaczej prowadzona dla każdego typu żywności.

Do szybkiego oznaczania ilości białek, zdaniem McClementsa, „najprawdopodobniej najlepszą techniką” jest spektroskopia w podczerwieni, która wykrywa pochłanianie światła podczerwonego przez wiązania peptydowe w białkach. Wymaga jednak wstępnej kalibracji urządzenia za pomocą serii pomiarów znanych ilości badanego związku. Stosując ją, wykrywa się więc tylko to, czego się szuka. Niemniej pojawienie się nieoczekiwanego sygnału niepochodzącego od białek może wskazywać na zanieczyszczenie próbki innym związkiem, który da się później zidentyfikować innymi metodami.

Canadian Grain Commission (Kanadyjska Komisja ds. Zboża) wykorzystywała technikę spektroskopii w bliskiej podczerwieni (NIR – near-infrared reflectance) do badania dostaw zboża już około 30 lat temu. Od tamtej pory zaczęły ją również stosować m.in. Wielka Brytania, Australia, Rosja i Argentyna. Według Phila Williamsa, konsultanta PDK Grain w Kolumbii Brytyjskiej, który pomagał we wdrożeniu NIR w przemyśle zbożowym, tą techniką bada się ponad 90% pszenicy na świecie. W zasadzie można by ją zastosować do oznaczania poziomu białka w różnych typach żywności, również w koncentratach glutenu pszenicy i białka ryżu.

Jednak niektórzy wciąż wątpią, czy zastąpienie testów opartych na wykrywaniu azotu przez NIR byłoby opłacalne. Carl Schulze, prezes New Jersey Feed Lab, firmy z Trenton zajmującej się analizami żywności dla celów przemysłowych, twierdzi, że NIR sprawdza się najlepiej w seryjnych pomiarach jednego typu produktu. Wysoki koszt wstępny (inwestycje w aparaturę i jej kalibrację na próbkach, które są podobne do podlegających testowaniu produktów) oznacza jednak, że technika ta może nie znaleźć zastosowania w niezależnych laboratoriach kontroli żywności.

Do tej pory wytwórcy żywności dla zwierząt i ludzi nie zdecydowali, czy zaczną wykorzystywać nowe metody. „Właśnie tworzymy protokół bezpieczeństwa” – mówi Ron Salter, wiceprezes dystrybuującej produkty spożywcze firmy Wilbur-Ellis w San Francisco. Dodaje, że jego przedsiębiorstwo będzie obserwować postęp w procedurach testowania żywności. Do czasu opracowania nowych najbardziej popularne pozostaną zapewne tradycyjne, oparte na wykrywaniu azotu.
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez kreska » 2007-08-29, 15:16

a ja nie moge otworzyc linkow z lista karm :-(
pozdr...
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN


Powrót do - Nowinki medyczne i farmaceutyczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość