Toczeń Układowy

[Milla]

bardzo smutno
[*]

[Halina]

Bardzo wam współczuję. Strasznie mi przykro
Ben [*][*][*]

[Grażyna i Coffee]

Bardzo współczuję.Taki młody pies.
Ben [*][*][*]

[nugatika]

bardzo Wam wspolczuje

caly czas mialam nadzieje, ze jednak...

[Anirysova]

Jestem w szoku ... nawet nie wiem co mam napisac
Bardzo Wam współczuje
Ben [']

[Tańka]

Tak mi przykro... To straszne... Współczuję. Trzymajcie się

[Dagata]

Bardzo, bardzo mi przykro!
Pamiętajcie, zrobiliście wszystko co było możliwe i Beniu jest Wam za to wdzięczny!
Ben[*]

[P.P.]

Panie Jurku mocno, bardzo mocno współczujemy.
Ben [*][*][*]

[jbeata]

Bardzo przykro...
BEN [*]

[Aga-2]

Ben (*)(*)(*)
Bardzo Wam współczujemy, a jednocześnie dziękujemy, że byliście w stanie dzielić się z nami tutaj informacjami na temat choroby Bena. Nie każdego właściciela stać byłoby na taki krok i trzeba to docenić, że mieliście chęci, siłę i odwagę, żeby to zrobić. To jest bardzo cenny bagaż doświadczeń i wiele wskazówek dla nas wszystkich.
Byłam w szoku po przeczytaniu artykułu, do którego linka wstawiliście, jak Ben zachorował.
Wynikało z niego, że na tocznia może chorować i odchodzić dużo więcej berneńczyków niż tylko te, które zostały zdiagnozowane.
Jak wspomnę co artykuł mówił na temat dziedziczenia tego świństwa, to czuję gęsią skórkę. Przy Obcym rak to pikuś, niestety....
Jeszcze raz: wyrazy szczerego współczucia i wielkie dzięki.

[Justynka]

Bardzo nam przykro..Ben [*]

[s.z.]

"Połaziłam" trochę po galerii, lipiec, sierpień , wrzesień- wycieczki: Beskidy, Bieszczady.
Pierwszy wpis o chorobie 19 października a 25 Ben odszedł...nie mogę uwierzyć.
Biegaj piesku po nowych górach (*)
Współczuję.

[Ben]

Dziękuję wszystkim za miłe słowa.

Od wystąpienia objawów choroby do zgonu upłynął dokładnie miesiąc.

[gunisia]

Olu, Jurku bardzo Wam współczujemy. Mieliśmy nadzieję, że się uda i będzie dobrze.
BEN [*][*][*]
Trzymajcie się

[Anna Rozalska]

Bardzo Wam współczujemy, pierwszy raz słyszę o tym choróbsku, skąd to się przyplątało.

[Barbel]

Bardzo Wam współczujemy, pierwszy raz słyszę o tym choróbsku, skąd to się przyplątało.

Aniu - pewnie nie pierwszy raz, tyle, że nie było rozpoznane i pies umierał np. na rzekomą babeszje ( o czym i weci i właściciel byli przekonani), bo jakos dziwnie pies nie zadziałał na Imizol, a krew, jak poszła do Labokinu to bez wskazania zeby sprawdzili, czy to nowe, czy stare zakazenie ( bo wet na to nie wpadł, a jak mówi Novak z babeszją to połowa populacji chodzi nawet nie wiedzac, ze ją ma). Jakies podobne świnstwo miał Kaprys Leszczynki - tez młodego psa zcięło w momencie. To choroba autoimmunologiczna. Jurek jako jeden z pierwszych z nas to dokładnie opisał.

[Majszczur]

Dokładnie. Toczeń ma wiele wcieleń. U nas (w przypadku śmierci Berty (*) ) nazwany był autoagresją fagocytalną która uaktywniła się po osłabieniu organizmu babeszjozą (jak w przypadku Bena pierwsze co to stwierdzono obecność przeciwciał). Ale leczona babeszja nie zabiera przecież psa w miesiąc. Przebieg, objawy i czas w którym choroba zabrała nam sunię podobny do historii Bena. Wdrożone leczenie do złudzenia podobne. Komentarz lekarza post factum: "gdybyśmy od razu zaatakowali sterydem w końskiej dawce może byłaby szansa. ale kto to wiedział..." Berta też na początku dostawała Imizol, antybiotyki i ratunkowo steryd "po trochu", kilka razy krew i... nie ma psicy...
Ben... wyrazy współczucia...

[Ben]

Bardzo Wam współczujemy, pierwszy raz słyszę o tym choróbsku, skąd to się przyplątało.

Aniu - pewnie nie pierwszy raz, tyle, że nie było rozpoznane i pies umierał np. na rzekomą babeszje ( o czym i weci i właściciel byli przekonani), bo jakos dziwnie pies nie zadziałał na Imizol, a krew, jak poszła do Labokinu to bez wskazania zeby sprawdzili, czy to nowe, czy stare zakazenie ( bo wet na to nie wpadł, a jak mówi Novak z babeszją to połowa populacji chodzi nawet nie wiedzac, ze ją ma). Jakies podobne świnstwo miał Kaprys Leszczynki - tez młodego psa zcięło w momencie. To choroba autoimmunologiczna. Jurek jako jeden z pierwszych z nas to dokładnie opisał.

Drobna uwaga, u Bena w pierwsze objawy wskazywały na boleriozę, a nie babeszjozę.

Dokładne testy na choroby odkleszczowe zostały wykonane dopiero za drugim razem z wynikiem negatywnym
Przy okazji wykony został też na obecność przeciwciał przeciwjądrowych (test ANA)
Co ciekawe test ANA również wyszedł ujemny, w linku, który przytoczyłem na pierwszej stronie wspomina się o tym
3. Nie można wykluczyć tocznia przy wystepowaniu jednego dużego objawu i obecności przeciwciał przeciwko antygenom jąder komórkowych, lub dwóch dużych objawów przy braku ANA.
Ujemny test ANA mógł być też efektem wcześniejszego podania sterydów.

[Barbel]

Zawsze mylę te świnstwa, teraz już zapamietam.

[kreska]

Ale leczona babeszja nie zabiera przecież psa w miesiąc.

potrafi zabrac znacznie szybciej
przepraszam za off..

pozdr