Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Pretor miał ostatnio robione wszystkie badania kontrolne.
Jestem uszczęśliwiona bo próby wątrobowe ma w normie , a były wysokie, trzustka była podwyższona - jest w normie.
Ale ma poziom B12 poniżej normy i poziom kwasu foliowego poniżej normy.
Pani doktor dała mi B12 w strzykawce i powiedziała , że mogę sama mu zrobić w domu podskórny zastrzyk- byłam u niej bez Pretora.
Ja jakoś bezwiednie mówie, no dobrze spróbuję.
Wiecie robiłam kiedyś kuzynce zastrzyki z insuliny podskórne, ale psu nigdy.
Może ma ktoś jakieś wskazówki, wiem że trzeba robić tam gdzie najwięcej skóry np. na karku .
Ale proszę o radę , czy nie ma żadnego zagrożenia , że w jakieś naczynie się wkłuję ?

Jak się wkłujesz, to po prostu zaaspiruj strzykawką (pociagnij tłok do siebie) - powinno się odciągać cieżko, nie powinna pojawiać się krew (tzn śladowa ilość to nic strasznego, żeby po prostu nie było wypływu jak z naczynia). Ale przy wkłuciu podskórnym to zagrożenie jest niewielkie.
Proponuję zaopatrzyć się w kogoś do pomocy - to nie jest przyjemny zastrzyk.

B12 jest bolesnym zastrzykiem wiec pomoc jest wskazana chyba ze Pretor jest twardzielem bo takie typy tez znam
Znalazlam taki film instruktarzowy )
https://www.youtube.com/watch?v=nXygB39dv1Q
Ja robie zastrzyki w kark, stojac po lewym boku psa chwytam lewa dlonia za skore jak na tym filmiku tylko igle wbijam w zdluz a nie w szerz tej faldy

pozdr

Tak Pretor jest twardzielem, nawet gruba igła z implantem nie robi na niego wrażenia. Wiem , że dla ludzi B 12 jest bolesne- z własnego doświadczenia, nie wiem jak to pies odczuwa, ale myślę , ze Precio da radę. Na razie psychicznie się przygotowuję, a potem do dzieła, kiedyś trzeba się nauczyć :)

To się da przeżyć - zrobiłam takich sporo, także wlewy podskórne. Raz nawet podawałam imizol - i wszyscy zyjemy Dasz radę Bożenko!

Właśnie skończyłam u Orsona robić serię zastrzyków Miligamma N (jest to mieszanina witamin z grupy B) i nie było żadnych problemów, on sobie leżał na podłodze i nawet się nie ruszył w trakcie wbijania igły w odciągniętą skórę na szyi. Robiłam to pierwszy raz i też się bałam. Tak że Bożenko spokojnie dasz radę

Zastrzyk zrobiony. Nawet nie było problemów. Precio to twardy chłop, nawet nie drgnął. Do następnego podejdę już bez problemu , pewnie ja się więcej denerwowałam niż on poczuł. Dzięki dziewczyny za wszystkie rady i wskazówki.

Też byłam w podobnej sytuacji i też miałam pietra, ale się udało

Pretor ma od 3 dni zastrzyki przeciwzapalne , bo cos z łapkami z tyłu szwankuje.
Wczoraj i dzisiaj robiłam mu zastrzyk. Wczoraj było wszystko ok, ale dzisiaj po zastrzyku zostało takie spore zgrubienie. Zdenerwowałam się. Czy za płytko wbiłam igłę, czy to się wchłonie ?

Spróbuj dobrze rozmasować to miejsce. Domyślam się, że dostał zastrzyk w kark. Czasem robią się krwiaki poiniekcyjne.

Masuj mu to zgrubienie delikatnie , kilka razy dziennie, powinno się wchłonąć. Trzeba uzbroić się w cierpliwość bo czasem trwa to nawet do 2 tyg. Nie ma czym się przejmować.

Tak zastrzyk był w kark, nie ma krwiaka, bo nie ma żadnego śladu krwi. Jestem strasznie przewrażliwiona, aż się zdenerwowałam tak kocham to moje stare psisko .

Krwiak poiniekcyjny to właśnie takie zgrubienie pod skórą po podaniu zastrzyku. Nie widać żadnej krwi.
Frodo, dwa razy miał takie krwiaki i teraz wszystkie zastrzyki dostaje w pupsko
Może masz w domu żel arnikowy albo żel na żylaki np. Lotion 1000. Możesz mu posmakować to miejsce żalem i rozmasowywac.

Mojej Sabinie tak się czasem robi po zastrzykach, potem się wchłania, ale ma tez takie małe zgrubienie od zawsze (jest u nas przeszło 4 lata) i wet twierdzi że to może być pozostałość po zastrzyku.

Trochę się uspokoiłam, bo już byłam spanikowana Dzięki dziewczyny :)

Mój wet poleca też rozgrzanie miejsca po iniekcji przed masowaniem. Mam takie żelowe "rozgrzewajki" , Ale można też zwyczajnie ciepła "szmatką" rozgrzać miejsce a potem rozmasować. U nas się wchłaniało - trzymamy kciuki za zdrówko seniora