odstraszacze i inne takie wynalazki ultradźwiękowe

Moderator: Anirysova

odstraszacze i inne takie wynalazki ultradźwiękowe

Postprzez Poker » 2012-09-17, 11:34

Przeklejam z innego wątku, bo też zdrowia dotyczy, może ktoś z Was też ma jakieś doświadczenia z urzadzeniami które mają "niewidzialny" wpływ na zdrowie bądź zachowanie naszych pupili

malinka22222 napisał(a):
[color=#004040]Proszę powiedżcie co się może dziać z moim 4 -letnim Bernusiem ,że ostatnio dosyć często gdy przychodzi pora iść spać i gasimy światło nagle budzi się piesek i zaczyna się sapanie,dyszenie,z piskami czasem kapie mu ślina.Gdy do niego wtaję to jest podniecony jakoś jakby spida wypił, kręci się w tą i spowrotem i nie słucha co się do niego mówi- a to do niego nie podobne bo bardzo kontaktowa z niego bestia .
Myślałam,że chce na dwór, ale dopiero był i nie bardzo mu się chciało,że może za gorąco ,ale też nie bo na balkonie to samo robi.Wodę i jedzenie też go nie interesuje.Nie daje nam zasnąć całą noc budzi nas sapaniem i kręceniem się. Nawet jak się stanowczo krzyknie to nie bardzo działa a raczej zawsze się słucha oprócz tych nocy. Co robić ?
[/color]

jesienią mieliśmy podobne - ba, takie same objawy , wystapiły nagle z dnia na dzień, po nieprzespanej nocy o 5 rano obudziłam swojego weta, kochany doktor wstał i zaczął leczyć psa: sprawdzaliśmy wszystko, morfologia, mocz, pies prześwietlony (trzewia) 2 zdjęcia , usg jamy brzusznej i czarna d.. Jedyne co dało się stwierdzić to bardzo silne objawy stresu, spowodowanego ... piorun wie czym . Pies po kroplówkach i innych lekach (jakich ? dzwońcie do mojego weta) bez konkretnej diagnozy (oprócz stwierdzonego stresu) wraca do domu z zaleceniem dkokładnej obserwacji psa i otoczenia. W domu wymęczony Burcio zasnął i spał do 0.30 i od nowa to samo

malinka22222 napisał(a):
Nie daje nam zasnąć całą noc budzi nas sapaniem i kręceniem się. Nawet jak się stanowczo krzyknie to nie bardzo działa a raczej zawsze się słucha oprócz tych nocy. Co robić ?

rano wet, durni byliśmy tak samo jak poprzednio, znowu usg, kroplówki, powrót ... w domu zaszywa się w naszej sypialni i śpi, nie lubi działki, ani powrotów do domu ze spacerów ooo pierwsza obserwacja - pies nie lubi wychodzić z domu , nie kładzie sie na balkonie, na tarasie, nie łazi po ogrodzie, a dotychczas łaził !
Czyli może jednak jest coś na zewnątrz???
Zaczęlismy analizować co się zmieniło od naszego powrotu z "łikendu wszystkich świętych". I nic nie zauważyliśmy. Sąsiedzi zza siatki jeszcze się nie wprowadzili, tylko jak zwykle przyjeżdżali urządzać ogród. Zero zmian. Ale KM-a zainteresował w końcu ten ogród, wypatrzył "dziwne grzybki" w ziemi i oznajmił, że chyba sąsiedzi odstraszają krety tymi "grzybkami". Sprawdzilismy w necie, że na psy to ponoć nie działa. Burcio wymęczony spał aż do 0.30 i od nowa to samo

malinka22222 napisał(a):
Nie daje nam zasnąć całą noc budzi nas sapaniem i kręceniem się. Nawet jak się stanowczo krzyknie to nie bardzo działa a raczej zawsze się słucha oprócz tych nocy. Co robić ?

ok 2.30 trzecia noc zaczęła jawić mi się jako nieprzespana, nie zdzierżyłam i w nocnej koszulinie wybrałam się przez płot do ogrodu sąsiadów, znalazłam "grzybka" myślę : też mi odstraszaczyk, wyjmuję go z ziemi, a tu grzybek ma nogę mieszczącą 4 duże baterie (nie jakieś tam paluszki), wyjęłam jedną, grzybka do ziemi, szukam dalej, drugi grzybek, też wyjęłam baterię. Wracam do domu, sprawdzam w necie zasięg sąsiadowych odstraszaczy promień 20 m (moja działka ma 20m szerokości a "grzybek rósł" metr od siatki ! i 7 m od tarasu ! Jak się robiło w nocy cicho, to ten niesłyszalny dla ludzi wizg ranił Burciowe uszy, powodował jego dyskomfort, psisko nie mogło przed nim uciec, stresowało się w nocy na maxa, w dzień wymęczony padał w najdalszej części domu. UFF Położyliśmy się o 4 i przespalismy spokojnie do 7. W dzień wszystko wraca do normy, pies znów lubi ogród i świeże powietrze. Tej nocy w końcu był spokój, spaliśmy jak niemowlęta, pies nawet na balkonie . Wszystko przeszło tak nagle jak się zaczęło. Najdłam się strachu, myślałam, że to skręt. Objawy były ... straszne. Jak sami widzicie trzeba się również rozglądać po okolicy jak coś z psem się dzieje, bo czasami przyczyna jego "choroby" tkwi zupełnie poza psem, tak jak u nas 7 m dalej w ogrodzie.
Oczywiście jeżeli wyniki badań są w porzadku, wizyta u weta przede wszstkim.

Sąsiadom oddałm baterie z prośbą coby nie włączali żadnych wynalazków dopóki nie zaczną mieszkać na stałe.
Poker
 
Posty: 2223
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 14:22
Lokalizacja: nad Świdrem
psy: Poker (*)Hugo(*)O MójTySmutku, Porto CzarująceOczy

Re: odstraszacze i inne takie wynalazki

Postprzez Majszczur » 2012-09-17, 12:15

Ja z kolei ostrzegam, przed tzw. telefonami "dla młodzieży" z opcją sygnału dźwiękowego (a w zasadzie ultradźwiękowego) niesłyszalnego dla osób powyżej 25 roku życia.
Jest to projekcja częstotliwości bardzo nieprzyjemna dla ucha psa.
Jeśli ktoś jest ciekawy może wygooglać hasło np "odstraszacz młodzieży" (stosuje się go do bezinwazyjnego rozganiania agresywnych grupek nastolatków) , albo "dzwonek słyszalny dla młodzieży" . Można sciągnąć testową ścieżkę takiego dźwięku. Albo po prostu udać się do pierwszego lepszego salonu komórkowego... z psem ;)
Przetestowałam. Ja go nie słyszę. Moje dzieci tak. Granda jest bardzo niespokojna.
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: odstraszacze i inne takie wynalazki

Postprzez marieanne » 2012-09-17, 14:38

Majszczur napisał(a):Ja z kolei ostrzegam, przed tzw. telefonami "dla młodzieży" z opcją sygnału dźwiękowego (a w zasadzie ultradźwiękowego) niesłyszalnego dla osób powyżej 25 roku życia.
Jest to projekcja częstotliwości bardzo nieprzyjemna dla ucha psa.
Jeśli ktoś jest ciekawy może wygooglać hasło np "odstraszacz młodzieży" (stosuje się go do bezinwazyjnego rozganiania agresywnych grupek nastolatków) , albo "dzwonek słyszalny dla młodzieży" . Można sciągnąć testową ścieżkę takiego dźwięku. Albo po prostu udać się do pierwszego lepszego salonu komórkowego... z psem ;)
Przetestowałam. Ja go nie słyszę. Moje dzieci tak. Granda jest bardzo niespokojna.

Hm... ponizej 25 to i ja powinnam jeszcze coś usłyszeć ;-)
Ale pierwszy raz w życiu w ogóle sie z czymś takim spotykam <wow>
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI


Powrót do - Inne schorzenia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość