Babeszjoza

Moderator: Anirysova

Re: Babeszjoza

Postprzez kraania » 2011-05-09, 22:15

Dziękujemy za kciuki! Pomagają! :-D . Odinka dzisiaj już czuje się duuużo lepiej, nie ma już gorączki, zaczęła jeść. Dostała dzisiaj kroplóweczkę a jutro jeszcze jedziemy na antybiotyk. W czwartek powtórzymy badania i zobaczymy jak tam mają się nerki i wątroba.
Normalnie aż mnie trzęsie jak myślę o tych małych potworach <nerwus> !
kraania
 
Posty: 59
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-07-07, 11:04
Lokalizacja: Warszawa
psy: Odi (Omena Stoplandia)

Re: Babeszjoza

Postprzez stmichal » 2011-05-10, 06:36

Trzymaj się, my cały czas trzymamy kciuki łapki. Pozdrowienia od Barego i reszty. Będzie ok
Avatar użytkownika
stmichal
 
Posty: 124
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-23, 19:43
psy: Berneński Pies Pasterski Bary

Re: Babeszjoza

Postprzez saba&mlis » 2011-05-10, 08:35

Dobrze ze jest lepiej, trzymma kciuki za szybki powrot do pelnego zdrowia
Avatar użytkownika
saba&mlis
Moderator Działu
 
Posty: 2939
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-15, 10:49
Lokalizacja: okolice W-wy
psy: Buba

Re: Babeszjoza

Postprzez Barbapapa » 2011-05-10, 11:08

Nadal trzymamy kciuki.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Babeszjoza

Postprzez Justynka » 2011-05-10, 12:08

trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia ;)
Avatar użytkownika
Justynka
 
Posty: 1017
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-18, 09:15
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pako

Re: Preparaty na kleszcze

Postprzez NataliaK-G » 2013-05-09, 11:18

Ech wczorajszy dzień spędziliśmy w klinice weterynaryjnej. Powód kleszcze. A zaczynając od początku to jakieś 3 tygodnie temu, dwa dni przed tym jak zakropliłam Bono Advantixem zdążyły zaatakować go 4 kleszcze. Usunęłam je właściwie i niczym się nie martwiła, bo przecież w ubiegłym roku Bono też łapał masę kleszcze i wszystko było ok. Ale niestety nie tym razem... Codziennie przeglądałam go dokładnie i dzięki temu kilka dni po inwazji dostrzegłam rumień- taki typowy jak spotyka się przy boreliozie. Wystraszona pojechałam do weterynarza, ale pani doktor potraktowała mnie jak przewrażliwioną wariatkę. Uspokajała, że borelioza niezwykle rzadko występuje u psów, i jeżeli mam sie już martwić to raczej babesziozą. Kazała mi obserwować psa i na tym sie skończyło. Wyszłam z gabinetu trochę wkurzona ale pomyślałam, że może jest w tym trochę racji, bo faktycznie kleszcze są postrachem i można to powiedzieć chorobą zawodową u biologów pracujących na co dzień w terenie. Ale intuicja mnie nie myliła, niestety...
Wróciłam wczoraj z Instytutu do domku, a tu co? Po otwarciu nikt mnie nie wita, nie widzę merdającego ogonka i psa skaczącego pod sufit ze szczęścia. Widzę Bono leżącego na podłodze i patrzącego na mnie w jakiś mglisty sposób. Od razu wiedziałam, że coś jest nie tak. Zmierzyłam mu temperaturę 39,5 stopnia. Pies do auta i jedziemy do kliniki w Poznaniu. Przez korki trafiłam tam dopiero po godzinie. Temperatura wzrosła mu do 40 stopni. Tym razem trafiłam na innego lekarza. No i co? DEJA VU!!! Ta sama gadka. Ale nie popuściłam, bo znam mojego psa i widzę, że ewidentnie coś mu jest. Małemu pobrano krew na standardowe badania i obcięto pazura by pobrać krew na wymaz na babeszję. Bono był tak osłabiony, że poddawał się wszystkiemu. Ja gryzłam wargi by się nie rozwyć kiedy obcinano mu pazura! Wyniki krwi słabe, więc podano mu glukozę i kroplówkę. Po godzinie przychodzi lekarz. I od razu wiedzę, że coś znalazł w tym wymazie- babeszję. Już gadka się zmienia. Teraz nie traktuje mnie jak przewrażliwionej Panci. A ja mam chęć powiedzieć "a nie mówiłam"! Finalnie Bono dostał lek na babeszję (jednorazowy zastrzyk), a do domu antybiotyki na boreliozę (80 tabletek na 10 dni) i kroplówkę nawadniającą, oczywiście nie ma mowy o pracy- koniecznie muszę go obserwować.. Po pięciogodzinnej wizycie w klinice wróciliśmy do domku. Niestety dzisiejsza noc nie minęła mi spokojnie. Obudziłam się o 1:00. Patrzę, Bono znów jest taki rozmemłany. Temperatura 39,5. Decyzja-pyralgina. I czekanie... do 3:30 temperatura zwiększyła się do 40 stopni, później zaczęła spadać dopiero ok 7 spadła do 38. Bono dostał 4 tabletki antybiotyku, a o 8 podłączyłam małemu kroplówkę. I czekam... kap kap...kap kap... senność mnie dopada, więc chyba zaczynam pisać głupoty. Aktualnie u mnie jest godz. 11. Obstawiam, że jeszcze godzinka minie zanim wszystko się wykapie, w końcu 500ml to dość sporo. Bono po nieprzespanej nocy śpi i pozwala spokojnie lecieć nawadniającemu płynowi. Jak dobrze, gdybym miała z nim jeszcze walczyć by leżał spokojnie chyba bym padła jak mucha :P ok czekam dalej...
Avatar użytkownika
NataliaK-G
 
Posty: 365
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-04-11, 09:16
psy: Bono Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Hodowla: Lubuski Opiekun

Re: Preparaty na kleszcze

Postprzez Gosia1812 » 2013-05-09, 11:52

O kurcze <szok>. Bono walcz chłopaku, nie daj się. Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia urwiska.

Może warto założyć nowy wątek i tam przenieść post Natali oraz nastepne w tym związane.
Avatar użytkownika
Gosia1812
 
Posty: 890
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-12, 10:32
Lokalizacja: Puławy
psy: DSPP Kajka
Hodowla: Z Chełmskiego Grodu

Re: Preparaty na kleszcze

Postprzez Natalia i Galwin » 2013-05-09, 12:21

Jejku, bardzo Wam współczuję...
Jeśli chodzi o boreliozę to co dostał? I jakie ma siuśki?
3mamy kciuki!!
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Preparaty na kleszcze

Postprzez NataliaK-G » 2013-05-09, 16:29

Natalia i Galwin napisał(a):Jejku, bardzo Wam współczuję...
Jeśli chodzi o boreliozę to co dostał? I jakie ma siuśki?
3mamy kciuki!!


Dostał doksycyklinę w formie preparatu unidox solutab firmy astellas pharma. Muszę jednak zaznaczyć, że to w zasadzie profilaktycznie, bo nie zrobiono mu testów na boleriozę. Lekarz uznał, że ponieważ wykryto babeszję, a ja wcześniej obserwowałam rumień, to nie można wykluczyć że kleszcze w mojej okolicy zaraziły go też boleriozą. Siuśki są standardowego koloru. To też początkowo zmyliło lekarza. Myślę, że szybko zareagowałam i nie doszło jeszcze do uszkodzeń krwinek. Ech... Bono ma znów wysoką temperaturę, więc czas podać pyralginę. Nie należę do Cierpliwych osób... to czekanie naprawdę mnie dobija :sciana: :sciana: :sciana: :mlotek: :mlotek: :mlotek: Po jutrze jedziemy na na obcinanie kolejnego pazura i wymaz, by skontrolować sytuację. Lekarz ostrzegał mnie, że poprawa może nastąpić dopiero po trzech dniach, więc hipotetycznie zostały jeszcze 2.

Dzięki za wsparcie :-)
Avatar użytkownika
NataliaK-G
 
Posty: 365
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-04-11, 09:16
psy: Bono Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Hodowla: Lubuski Opiekun

Re: Preparaty na kleszcze

Postprzez 3-berny » 2013-05-09, 16:49

Może zamiast obcinania pazura lekarz pobierze mu krew z ucha.Wystarczy niewielkie skaleczenia bo potrzebna jest krew z naczyń włosowatych.Własnie w nich cicho siedzi sobie pierwotniak i czeka na dogodną chwilę żeby zaatakować.
Mocz wcale nie musi być zmieniony kolorystycznie.Ponieważ z leczeniem babeszjozy mam duuuże doświadczenie to podpowiem że Imizol powinien być podany dwukrotnie.Może żeby niepotrzebnie nie podawać tak długo antybiotyku lepiej wykonać test na borelię i inne choroby odkleszczowe. Czerwona plamka w miejscu ukąszenia mogła być z powodu infekcji lub podrażnienia.
A "maleństwu" życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
3-berny
 
Posty: 154
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-18, 13:52
psy: Kler,Daisy i Emir

Re: Babeszjoza

Postprzez NataliaK-G » 2013-05-10, 19:30

Kolejna bezsenna noc. Bono gorączkował. Nie pił wczoraj samodzielnie nic, więc dziś od rana znaleźliśmy się w klinice na kroplówce. Dostał też ranigast ochraniający żołądek , a ponieważ zwymiotował 2 razy to też zastrzyk przeciwwymiotny. Do domu dostałam leki przeciwgorączkowe i trzy kroplówki. Jedna właśnie kapie, a dwie pozostałe podłączę mu jutro. Póki co nie obserwuję żadnej poprawy. W niedzielę Bono ma kontrolę i jeśli nie będzie lepiej to skorzystam z waszych rad forumowiczów i porozmawiam z lekarzem nad rozważeniem dodatkowej iniekcji Imizolu i oszczędzenia pazurów.

P.S.
Dziękuję za przeniesienie postu do odpowiedniego wątku.
Avatar użytkownika
NataliaK-G
 
Posty: 365
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-04-11, 09:16
psy: Bono Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Hodowla: Lubuski Opiekun

Re: Babeszjoza

Postprzez Agama » 2013-05-10, 19:44

Trzymamy kciuki chlopie nie strasz panci
Avatar użytkownika
Agama
 
Posty: 5685
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-03, 16:34
Lokalizacja: Góra Siewierska
psy: Philadelphia, Alhambra, Fiona, Kayah i Nemezis
Hodowla: Z CICHEJ GÓRKI

Re: Babeszjoza

Postprzez Ella » 2013-05-11, 00:23

Trzymaj się Bono-zdrowiej szybko !
Avatar użytkownika
Ella
 
Posty: 1797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-01-01, 01:57
Lokalizacja: Czeladź(Śląskie)
psy: JOKASTA i BAILA MORENA (DSPP)
Hodowla: Swiss Diamond FCI

Re: Babeszjoza

Postprzez Iwona 1 » 2013-05-11, 01:10

Witajcie.
Poszukuję nawiedzonego biochemika który chciałby pomóc rozwikłać zagadkę babesii. Problem jest bardzo złożony. Babeszjoza ma dwie formy ostrą i przewlekłą. Mój berni cierpi na tą drugą, którą ma zapisaną w genotypie jako mielopatię zwyrodnieniową ( DM) Jeśli znacie kogoś, bądź sami jesteście zainteresowani i posiadacie szeroką wiedzę z zakresu biochemii proszę o kontakt. Trzeba wykoncypować reakcje przebiegające z udziałem enzymów. Moja ciapa walczy z babesią od listopada i nie może sobie z tym poradzić. Przerobiliśmy już wszystkie objawy z DM włącznie z porażeniem 4 łap:(
Dzisiaj biega, jutra dla niego może nie być jeśli szybko się nie rozwiąże zagadki pani życia ssaków - babesi.
Trzymam kciuki za Bono :)
Iwona 1
 
Posty: 1
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2013-04-15, 21:16
psy: MAX

Re: Babeszjoza

Postprzez Cefreud » 2013-05-11, 07:09

trzymamy za chłopaka
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Babeszjoza

Postprzez andy » 2013-05-11, 15:19

Moja Hexa właśnie jest w końcowej fazie walki z tą gadziną babeszją po ukąszeniu kleszcza. <hura>
Nie ma jak widać idealnego zabezpieczenia dla naszych psiaków. Po trzech dniach i przejechaniu prawie 500km mogę uważać, że wygraliśmy walkę z tą bardzo grożną chorobą . <brawo>
Pozdrawiamy wszystkie dziewczyny i chłopaków , które są w trakcie , po lub przed (oby nigdy nie) tą bardzo nierówną mimo wszystko walką. Jesteśmy w domu bardzo zmęczeni tymi trzema dniami, ale wiara w zwycięstwo z naszej strony i ogromna chęć życia naszej Hexuni , doprowadziła nas do szczęśliwego mam nadzieję zakończenia. :love2:
Hexa właśnie w tej chwili dalej trzyma w pyszczydle swoje ukochane żaby (one pewnie nie bardzo to lubią) ale lezą do niej same a ona jest dla nich mało grożna . Moja czarownica zajada już jedzonko, pije normalnie i włazi na kanapę więc wszystko w domu jest w normie. <okok>
Wróciliśmy z dalekiej podróży z naszą malutką i dlatego jeszcze raz pozdrawiamy wszystkie psiaki oraz ich kochających, zwariowanych na ich punkcie właścicieli i opiekunów. <papa>
Tym razem zakraplamy Advantix
andy
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-09-30, 13:57
Lokalizacja: Wieś nad Narwią

Re: Babeszjoza

Postprzez NataliaK-G » 2013-05-11, 16:54

Kciuki pomagają. Mimo, iż Bono nie je i nie pije jeszcze samodzielnie jego stan jest widocznie lepszy. Gorączka opadła, a kroplówki zdołały nawodnić jego organizm. Mimo, iż widać osłabienie to macha ogonkiem i nie ma już tego mętnego wzroku. Jutro badania kontrolne.
Avatar użytkownika
NataliaK-G
 
Posty: 365
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-04-11, 09:16
psy: Bono Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Hodowla: Lubuski Opiekun

Re: Babeszjoza

Postprzez Ella » 2013-05-11, 23:30

NataliaK-G napisał(a):Kciuki pomagają. Mimo, iż Bono nie je i nie pije jeszcze samodzielnie jego stan jest widocznie lepszy. Gorączka opadła, a kroplówki zdołały nawodnić jego organizm. Mimo, iż widać osłabienie to macha ogonkiem i nie ma już tego mętnego wzroku. Jutro badania kontrolne.


Całe szczęście,że już lepiej-pozdrawiamy Bono :papa:
Avatar użytkownika
Ella
 
Posty: 1797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-01-01, 01:57
Lokalizacja: Czeladź(Śląskie)
psy: JOKASTA i BAILA MORENA (DSPP)
Hodowla: Swiss Diamond FCI

Re: Babeszjoza

Postprzez NataliaK-G » 2013-05-12, 17:03

Jesteśmy po kontroli. Niby w wymazie nie znaleziono babeszji, ale Panią weterynarz i Nas nalda martwi utrzymująca się gorączka, brak łaknienia oraz wyraźnie złe wyniki enzymów wątrobowych u Bono. Po takim czasie od podania Imizolu powinno być już podobno inaczej. Tak więc kontynuujemy akcję kroplówka, leki przeciwgorączkowe, antybiotyki oraz hepatil, a w środę kolejne badania krwi i druga dawka Imizolu. Pocieszający jest fakt, że przed chwilą Bono zjadł troszkę kurczaka z ryżem i marchewką.
Avatar użytkownika
NataliaK-G
 
Posty: 365
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-04-11, 09:16
psy: Bono Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Hodowla: Lubuski Opiekun

Re: Babeszjoza

Postprzez Barbapapa » 2013-05-13, 09:00

Trzymamy bardzo mocno kciuki.
Pogubiłam się, to w końcu psiak miał robione testy na borelionę i inne odkloszczowe, czy nie?
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Przypadłości neurologiczne, padaczka, babeszjoza, borelioza

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość