Biegunka, odrabaczanie? czym żywić?

[Tesla]

Przyzwyczaiłem się już do tego, że większość rzeczy w naszym państwie tak działa, ale pewnych rzeczy nie mogę zrozumieć:

związek nic nie zrobi ta hodowla, jest "znana" od lat z róznych dziwnych przypadkow

Przeczytałem ten wątek dość dokładnie (a przynajmniej się starałem) i dalej nie wiem co to za hodowla. Dlaczego nikt nie chce napisać nazwy tej hodowli? Czego się boimy/wstydzimy? Teraz ktoś szuka psa dla siebie i szuka opinii na temat hodowli znowu się niczego nie dowie bo wszyscy milczą! I po raz kolejny skorzysta z usług tego hodowcy i daj boże, żeby skończył tak jak lena83 a nie gorzej. Na forum pojawiają się nowi użytkownicy z psami "w typie rasy" z pseudohodowli i są naprawdę mało sympatycznie przyjmowani (wiem, że wynika to z braku cierpliwości do tłumaczenia po raz kolejny tego samego - OK). Akcja R=R wypowiada wojnę pseudohodowcom (skądinąd słusznie), która obciąża przede wszystkim nowych (często niedoświadczonych) właścicieli psów a na swoim podwórku nie umiemy zrobić porządku? I to na Portalu Wielbicieli Ras Szwajcarskich? Pozwalamy żeby "od lat" taka sytuacja miała miejsce? (sic!)

Złoz skarge na lekarza weterynarii

To oczywiste. Ale czy to jest jedyny sposób na ukrócenie takiej działalności hodowcy? Nie ma drogi "dobrania się" do hodowcy? Jeżeli nie ma to pamiętajmy, że korzystamy z potęgi informacyjnej jaką jest internet!

ja raczej nie sugeruję się pojedynczymi, w dodatku anonimowymi wypowiedziami w necie

Ja też jestem co do takich opinii mocno ostrożny, ale jak jest ich już więcej niż kilka lub są podzielone to zapala mi się ostrzegawcza lampka. Ale jeżeli większość przemilczy taką sytuację to nic mi się nie zapali. I tu pytanie co z resztą psów z miotu? Było z nimi wszystko w porządku (jakoś nie wierzę) czy nikt nic nie napisał?

Kiedy zalały mnie te informacje o nieważnej książeczce, robaczycy, kiedy pies niknął mi w oczach, miałam już dość rozmów z hodowcą

Nie dziwię się.

zdecydowałam się wejść na oficjalną ścieżkę

Bardzo dobrze.

Pamiętajmy, że to od nas zależy jak wygląda rynek hodowców i co dzieje się z psami. Pseudohodowca czy zarejestrowany rzeźnik co za różnica?
Życzę sobie żebym miał więcej szczęścia niż Ty lena83!

Jako nowy użytkownik może nie powinienem pisać tak ostro ale czuję się naprawdę zbulwersowany takim stanem rzeczy. Mój post proszę odebrać jako prośbę o wyjaśnienie a nie atak.

[agusia_x]

Zgadzam się z powyższym.

A lena83 w dziale Przedstaw się napisała z jakiej hodowli jest Vento: viewtopic.php?f=1&t=11584&p=408162#p408162

[kreska]

Tesla, poniewaz mnie cytujesz to Ci odpowiem..

Przeczytałem ten wątek dość dokładnie (a przynajmniej się starałem) i dalej nie wiem co to za hodowla. Dlaczego nikt nie chce napisać nazwy tej hodowli? Czego się boimy/wstydzimy? Teraz ktoś szuka psa dla siebie i szuka opinii na temat hodowli znowu się niczego nie dowie bo wszyscy milczą! I po raz kolejny skorzysta z usług tego hodowcy i daj boże, żeby skończył tak jak lena83 a nie gorzej. Na forum pojawiają się nowi użytkownicy z psami "w typie rasy" z pseudohodowli i są naprawdę mało sympatycznie przyjmowani (wiem, że wynika to z braku cierpliwości do tłumaczenia po raz kolejny tego samego - OK). Akcja R=R wypowiada wojnę pseudohodowcom (skądinąd słusznie), która obciąża przede wszystkim nowych (często niedoświadczonych) właścicieli psów a na swoim podwórku nie umiemy zrobić porządku? I to na Portalu Wielbicieli Ras Szwajcarskich? Pozwalamy żeby "od lat" taka sytuacja miała miejsce? (sic!)

Po pierwsze, czytaj dokladnie a nie wyrywkowo za nim cos napiszesz w dodatku sugerując że ktos kogoś przed kims ukrywa
Po drugie, pisząc MY nie umiemy zrobić porządku, zapytam co zrobiłes w tej kwestii lub jakie masz propozycje ,ktore można wprowadzić w życie aby wyeliminować nie uczciwość ?

Po trzecie, jak sam piszesz

pamiętajmy, że korzystamy z potęgi informacyjnej jaką jest internet!

więc uważnie korzystaj z tej potęgi

Po czwarte,

To oczywiste. Ale czy to jest jedyny sposób na ukrócenie takiej działalności hodowcy? Nie ma drogi "dobrania się" do hodowcy?

patrz po drugie

Po piąte ,

Ale jeżeli większość przemilczy taką sytuację to nic mi się nie zapali. I tu pytanie co z resztą psów z miotu? Było z nimi wszystko w porządku (jakoś nie wierzę) czy nikt nic nie napisał?

czy Ty uwazasz że jak jest np. 8 szczeniat w miocie, to wszyscy nowi ich opiekunowie dostają do siebie kontakty? że jest jakis wieczorek zapoznawczy można oczywiśćie szukać w necie, można czasem na siebie trafić choćby tu na forum i wtedy wymienic sie swoimi opiniami i tak sie dzieje i nikt niczego nie ukrywa

Po szóste,

Jako nowy użytkownik może nie powinienem pisać tak ostro ale czuję się naprawdę zbulwersowany takim stanem rzeczy. Mój post proszę odebrać jako prośbę o wyjaśnienie a nie atak.

jeśli wiesz ze nie powinieneś tak pisac, to nie pisz w tym stylu nie mając wiedzy i na drugi raz przede wszystkim sprobuj inaczej formułować swoje prośby o wyjasnienie

I podsumowanie...

Pamiętajmy, że to od nas zależy jak wygląda rynek hodowców i co dzieje się z psami. Pseudohodowca czy zarejestrowany rzeźnik co za różnica?

może gdyby wszyscy nowi, przyszli opiekunowie podeszli do zakupu czworonoga z takim samym zaangażowaniem jak do wyboru nowej pralki czy telewizora to unikneli by wielu niepotrzebnych przykrośći a te nie uczciwe hodowle powoli by sie wykruszały bo nie mialyby popytu na swoje "produkty" jakimi sa dla nich zwierzeta
Popyt kształtuje rynek to bardzo prosta zasada w odniesieniu do wszystkich dobr wiec drodzy kupujący zacznijcie weryfikowac ten rynek hodowcow i zacznijcie od nich wymagać czasem cena ,ktora moze wydawac sie wysoka w porownaniu do konkurecji ma swoje uzasadnienie w poniesionych wydatkach a nie tylko jak wielu twierdzi...checi wiekszego zysku i tak jak mamy swoje ulubione sklepy do ktorych jezdzimy na drugi koniec miasta, tak samo warto pojechac do dobrej hodowli na drugi koniec Polski


pozdr

ps
Lena83 pytalam Cie o odrobaczenia, niestety nie skojarzyłam ze data kiedy pojawilas sie na forum, nie byla data kiedy pojawil sie u Was młody i dlatego uznałam ze odrobaczenie z dnia 29 . stycznia bylo juz robione przez Waszego weta

[lena83]

A lena83 w dziale Przedstaw się napisała z jakiej hodowli jest Vento: http://www.szwajcary.com/viewtopic.php? ... 62#p408162

Dzięki, agusia. Rzeczywiście, pisałam w tamtym wątku, ale nic nie stoi na przeszkodzie, bym napisała raz jeszcze - psa kupiłam w "hodowli" Thunder-Poland koło Skawiny (zarejestrowana w Skawinie, psy odbiera się we wsi Kopanka). Nie miałam pojęcia, że jest znana z jakichś dziwnych akcji.

Nawet mi nie mówcie, że Związek nie zrobi nic. Naprawdę liczę na jakąś konkretną reakcję, nie np. na kontrolę i łaskawe wydanie zaleceń, tylko realne konsekwencje zarówno dla hodowcy, jak i weterynarza. Nie wiem, czy ten wet miał złe czy dobre intencje, o co w ogóle w tym wszystkim chodziło, ale jeśli podbijał na ślepo książeczki podetknięte przez hodowcę, nie widząc nawet psów, to ja nie mam pytań...

[Agama]

Takie wpisy w książeczce to zwykłe oszustwo i powinno być ścigane

[lena83]

Ale jeżeli większość przemilczy taką sytuację to nic mi się nie zapali. I tu pytanie co z resztą psów z miotu? Było z nimi wszystko w porządku (jakoś nie wierzę) czy nikt nic nie napisał?

czy Ty uwazasz że jak jest np. 8 szczeniat w miocie, to wszyscy nowi ich opiekunowie dostają do siebie kontakty? że jest jakis wieczorek zapoznawczy można oczywiśćie szukać w necie, można czasem na siebie trafić choćby tu na forum i wtedy wymienic sie swoimi opiniami i tak sie dzieje i nikt niczego nie ukrywa

Dokładnie, tak jak pisze kreska - żadnych kontaktów do nowych nabywców psów nie dostaliśmy. Próbowałam szukać na własną rękę, przez Internet, po rodowodowych imionach, ale to jak szukanie igły w stogu siana. Bardzo bym się chciała dowiedzieć, w jakiej kondycji jest rodzeństwo Venta, jak wyglądały ich książeczki.... Może trafią tu, na forum, i w końcu się porozumiemy, ale to pewnie mało prawdopodobne.

Takie wpisy w książeczce to zwykłe oszustwo i powinno być ścigane

Dlatego mam nadzieję, że Związek tak tego nie zostawi, bo to już nie jest zwykłe zaniedbanie, tylko poważny zarzut.

[Agama]

Ważne by mały zdrowo się chował

[baksak]

Tesla podzielam twoje oburzenie, jednak to co napisała kreska to brutalna rzeczywistość: na 99% związek nic z tym nie zrobi - jak powiedziała jedna pani: sorry, taki mamy klimat.
Patrząc realnie: poza ewentualnymi nieprawdziwymi wpisami w książeczce nie da się nic udowodnić. A już widzę jak prokurator wszczyna postępowanie w sprawie o fałszerstwo w książeczce zdrowia psa. Podobnie samorząd zawodowy weterynarzy...
Uważam, że lena83 słusznie postąpiła, bo próbować trzeba - choć by dla spokoju własnego sumienia. Ale ogromnie się zdziwię, jak to coś da.

PS
Już nie mówiąc o tym, że nawet jak związek będzie hodowcy marudził, to ten przeniesie się do "związku hodowców kanarków", żeby móc dalej handlować i tyle.

[lena83]

Patrząc realnie: poza ewentualnymi nieprawdziwymi wpisami w książeczce nie da się nic udowodnić.

I tu trafiasz w punkt... Nie jestem w stanie udowodnić, że pies miał niedowagę w dniu zakupu, że śmierdział i był brudny, że miał kosmiczne biegunki, że miał zapalenie spojówek, że w ostatnim dniu przed diagnozą i odrobaczeniem omal nie rozerwało mu jelit, że wymiotował olbrzymimi robalami (mąż mnie dziś uświadomił, że te 5-centymetrowe okazy, które ja dostrzegłam, to był mały pikuś, bo on miał przyjemność widzieć pasażerów wielkości 10-12 cm) i że słabł z godziny na godzinę. Nie mam szans udowodnić żadnej z tych rzeczy i to jest porażka.

Jak pisze Agama - najważniejsze, żeby teraz Młodziak był zdrowy i by było już tylko lepiej, ale jeśli Związek nie zrobi porządku z tą "hodowlą", to ja się poddaję. Powiem Wam szczerze, że nie byłam skłonna jakoś ostentacyjnie rozgłaszać, o którą hodowlę chodzi, bo miałam jakiś cień złudzeń, że może to zbieg okoliczności, że pies zachorował u nas, a z tą książeczką to jakaś niefortunna pomyłka i że da się to jakoś logicznie wyjaśnić. No, ale czas się chyba otrząsnąć i zagrać w otwarte karty...

[baksak]

Mam nadzieję, że psiak dojdzie prędko do siebie. No i wy też

A tak na marginesie: ostrożnie z tym rozgłaszaniem. Ty nie możesz w zasadzie nic skutecznie zrobić w sensie prawnym. Ale ktoś może bardzo łatwo zarzucić ci pomówienie. Wprawdzie mi się na samą myśl scyzoryk otwiera w kieszeni, ale tak to z grubsza wygląda niestety...

[Tesla]

kreska myślę, że źle mnie zrozumiałaś. Nikogo o nic nie oskarżam, ani nie wskazuję winnych (a na pewno nie Ciebie). Posłużyłem się cytatem Twojej wypowiedzi bo bardzo krótko i treściwie ujęłaś sedno. Ja też przeszedłem drogę wyboru hodowli i nie jest to łatwa droga. Przestraszyłem się bardzo, to fakt, czytając o zarejestrowanych hodowlach z których wyjeżdżały psy i nie przeżywały drogi do domu. Ale nazwy żadnej z nich nigdy nie poznałem. Wyjaśniając odnoszę się:
Po pierwsze: przeczytałem jeszcze raz wątek bardzo uważnie i nie padła w nim nazwa hodowli. Tu dzięki agusia_x nie wymyśliłem, żeby tam szukać.
Po drugie: Co ja zrobiłem? Napisałem post. Rozpocząłem dyskusję (być może kolejną). Wyraziłem swój sprzeciw. Jakie mam propozycje? Nie wiem. Wymyślmy coś. Rozmawiajmy o tym. Może zróbmy wątek "Hodowle do których mamy wątpliwości"? A może mi napiszcie żebym dał sobie spokój. W każdym razie zareagowałem.
Po trzecie: nie rozumiem tej uwagi. Czy gdzieś wykazałem się nieostrożnością? Specjalnie piszę to tutaj, bo jest tu wielu hodowców i mogę poznać ich stanowisko w tej sprawie. Im przede wszystkim powinno zależeć na uczciwości hodowli. A jest też problemem żeby nie skrzywdzić uczciwego hodowcy.
Po czwarte: chciałem się dowiedzieć dlaczego tylko na weterynarza. Nie wiem co miałbym zrobić w tej sprawie. Czy ZK nie chce, czy nie ma narzędzi (uprawnień) żeby reagować? Tu dzięki baksak trochę mnie naprowadziłeś.
Po piąte: oczywiście, że tak nie uważam, ale uważam że każdy kto ma taki przypadek powinien się tym podzielić i alarmować, że coś jest nie tak. Zwłaszcza jeżeli ZK nic nie zrobi. I do tego zachęcam. Ciężko mówić o nieuczciwości hodowcy na podstawie jednostkowego przypadku
Po szóste: Napisałem post i nie chciałem go pisać od nowa, więc miałem nadzieję, że wystarczy sprostowanie. Wiedzę właśnie próbuję zdobyć. Co do formułowania myśli - przepraszam - oczywiście się postaram się.
Podsumowując: żeby (...) podchodzili jak do lodówki to należy im to ułatwić. Teraz wiedząc co to za hodowla postanowiłem poszperać (rzeczywiście nie wybrałbym jej) i w forumowej szukajce znalazłem 2 wyniki, z których coś negatywnego wynika, z czego 1 w offtopach z nieaktualnymi linkami, więc poważnie rzecz biorąc to 1. A jak napisałaś jest ona znana z tego od lat.

Agama Oczywiście, że to jest najważniejsze.

[Asia Morrisowa]

Fatalna historia. Zamiast cieszyć się słodkim szczeniakiem... Przykro mi było to wszystko czytać. Cieszę się, że wychodzicie na prostą i mam nadzieję, że takich emocji już nie doświadczycie.

lek działa powoli, robale wychodzą osłabione, część będzie strawiona (to mi do głowy nie przyszło) i powinno być ok.

Dałabym jeszcze kał do badania po (wet powinien powiedzieć kiedy), bo zdarzają się niedobitki.

Jeśli masz tylko siłę, to nie odpuszczaj ani hodowcy ani wetowi "wbitemu" w książeczkę ani oddziałowi związku. Po takich przypadkach - nie jesteś jedyna, nasłuchałam się na szkoleniu i w psim przedszkolu - trudno jest komukolwiek wytłumaczyć, że powinno się kupować psy z hodowli zarejestrowanych wyłącznie w Związku Kynologicznym. Większość ma nikłe pojęcie o rasach i ich cechach, chcą mieć ślicznego pupila. Nawet jeśli przeciętny Kowalski, będzie się starał dowiedzieć jak najwięcej przed podjęciem decyzji o kupnie psa z danego źródła, nie jest w stanie zweryfikować wszystkiego. Kiedyś, na wsiach, każdy wiedział, że po burku od A psy dobrze stróżują, a po suce od Z trzymają się podwórka itd. i "renoma hodowli" była znana. Kiedyś z takich, "burkowych hodowli" wzięła się rasa, którą tak pokochaliśmy. Teraz mamy Związek i siłę reklamy.

[lena83]

A tak na marginesie: ostrożnie z tym rozgłaszaniem. Ty nie możesz w zasadzie nic skutecznie zrobić w sensie prawnym. Ale ktoś może bardzo łatwo zarzucić ci pomówienie. Wprawdzie mi się na samą myśl scyzoryk otwiera w kieszeni, ale tak to z grubsza wygląda niestety...

Zgadza się... Mam tego świadomość, między innymi również dlatego nie pojechałam po całości od samego początku.

Teraz wiedząc co to za hodowla postanowiłem poszperać (rzeczywiście nie wybrałbym jej) i w forumowej szukajce znalazłem 2 wyniki, z których coś negatywnego wynika, z czego 1 w offtopach z nieaktualnymi linkami, więc poważnie rzecz biorąc to 1. A jak napisałaś jest ona znana z tego od lat

Mnie też nie udało się znaleźć więcej, dodatkowo jeszcze trafiłam na wpisy właściciela, które na dobra sprawę wiele tłumaczyły i stawiały go w dużo lepszym świetle, niż wskazywałby na to post napisany przez niezadowolonego nabywcę psa. Znaleźliśmy ogłoszenie tej hodowli na allegro (dzisiaj już też nie szukałabym psa w ten sposób), ale na ile miałam pojęcie o hodowlach, psach, rodowodach, związkach, badaniach, czempionatach itd., to aukcja sprawiała wrażenie bardzo profesjonalnej i nie budziła we mnie żadnych podejrzeń.

Jeśli masz tylko siłę, to nie odpuszczaj ani hodowcy ani wetowi "wbitemu" w książeczkę ani oddziałowi związku.

Nie zamierzam odpuścić. Jeśli lokalny oddział nic z tym nie zrobi, zaatakuję Warszawę.
Trafiliśmy kiepsko, nie ma co. Najważniejsze, że chyba odbiliśmy się od dna i idziemy ku lepszemu :) Mały błyskawicznie się uczy, zrobił się towarzyski, zaczepny, biega po podwórku (BIEGA - on nie biegał! naprawdę! ) tak że mam nadzieję, że najgorsze za nami.
Dzięki Wam za wszystko :) Postaram się w niedługim czasie dorzucić jakieś foty naszego bohatera :)

[Tesla]

Trzymamy kciuki i czekamy na foty!

[Cefreud]

Na forum była Betty i miała małego Baksa z tej hodowli. Poszukaj jej wątku to dowiesz sie o nich coś wiecej. Skawina to mój najbliższy sąsiad, więc proszę na pw wyślij mi namiary do weta którego powinnam unikać

[Tesla]

Też proszę o info na temat weterynarza na PW, bo aktualnie poszukuję jakiegoś w Krakowie - żebym na niego nie trafił.

[Cefreud]

z tego co wiem u nas w mieście na niego nie trafisz

[Agama]

Ja równiez bo nie chciałabym aby moje wnusie na niego trafily :)

[kreska]

a moze by ten dzial
viewforum.php?f=14
rozszerzyć o lecznice i wetow nie polecanych ?

pozdr

[lena83]

Ja osobiście nie chciałabym zbyt pochopnie wydawać wyroków i obarczać weta winą za cały ten bałagan - nie wiem, na ile on sam zawinił, a na ile padł ofiarą oszustw hodowcy. Fakt faktem, że nawet jeśli nie miał złych intencji i wykazał się naiwnością i zbyt dużym zaufaniem do hodowcy, to jednak książeczka zdrowia psa nie powinna wyglądać tak, jak wyglądała książeczka Venta.
Gwoli ścisłości - nie wiem, czy w tym natłoku informacji zdążyłam o tym wspomnieć - pies miał w książeczce wpisaną datę urodzenia 11.10.2013 i wg tej daty wszystkie odrobaczenia i szczepienia byłyby w terminie. Problem polega na tym, że data jest przekreślona i poprawiona na 24.11.2013 (to samo jest w metryce). Zatem albo wet nie widział nawet psa i podbił się pod wlepkami ze szczepionek i odrobaczania, bo zaufał ślepo hodowcy, albo książeczka jest sfałszowana.
ZK otrzymał wraz z pismem m. in. kopię tej książeczki, mam nadzieję, że to nie pozostanie bez reakcji...