Strona 3 z 5

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-04, 14:19
przez kabi
Dokładnie tak jak pisała Kreska. To samo powiedział mi lekarz, czego ja niestety nie umiem powtórzyć, bo kompletnie nic nie rozumiem.
Dr.Kurski powiedział, że nowotworu nie bierze pod uwagę. Przede wszystkim ze względu na młody wiek psa(11tyg). Poza tym był raczej pewien swojej diagnozy,już po zdjęciu RTG, a potem po operacji. Ale wiadomo, że jeśli cokolwiek się zmieni, będziemy naciskać na inne badania.Tylko ja nawet nie wiem na jakie. Mój wet mówi, że dr.Kurski jest jednym z lepszych specjalistów i spokojnie mogę powierzyć mu Chili.Tak więc robię...

Rana okazała się nieśmierdząca. Chili została wykąpana i cały smród zniknął.Uf.
Niestety, na poprzedniej kontroli okazało się że wezły chłonne są powiększone, a miejscu rany znów pojawiła się gulka. Możliwe że to efekt antybiotyków lub reakcji na zabieg. Pozostaje w dalszej obserwacji. Mam nadzieje, że następne zabiegi nie będą potrzebne ;(

Doktor skręcił wczoraj kostkę i wszystkie wizyty zostały odwołane. Czekam wiec na cudowne ozdrowienie, a w miedzyczasie odwiedzę swojego weta i zapytam czy wszystko ok. Chociaż rana wygląda coraz lepiej.Tylko to zgrubienie mnie niepokoi ...;/

Dziekujemy za kciuki!

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-04, 15:10
przez Anirysova
Dalej mocno trzymamy kciuki za malutką! :-)

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-04, 16:10
przez Wydra
Będzie dobrze,kciuki zaciśnięte.

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-04, 16:16
przez meggy
trzymamy cały czas!

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-04, 16:57
przez OlgaO
Trzymamy mocno kciuki!!!!

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-04, 17:36
przez daria
I my trzymamy,bardzo mocno

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-04, 23:03
przez kerovynn
My tez trzymamy kciuki, cały czas, aż do całkowitego wyleczenia :-)

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-05, 00:15
przez kabi
Może nie umiem tego opisać. Teraz (2 tyg po zabiegu) wygląda to tak :

Obrazek

Obrazek

Ale poza tym to dziękujemy razem z Chiluchą za kciuki...

Obrazek

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-05, 00:23
przez Agama
Skarbeczku malutki nie daj się :lol: miziaki od nas i trzymamy :lol: jak zawsze

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-05, 14:52
przez Majszczur
Piękna dzielna malutka ( hmmm... malutka :roll: )
i jakie ma oczka ufne pomimo tego cholerstwa... kciukasy nadal trzymamy za obie panie.
a ten diabeł w żuchwie nie taki straszny jak go malują

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 15:37
przez kabi
Historii ciąg dalszy

Dr.Kurski po raz drugi odwołał wizytę kontrolną. Złamał nogę. Nie mając nikogo w zastępstwo,ani nie uzyskując żadnych wytycznych dotyczących leczenia Chili wpadłam w panikę i zaczęłam szukać na gwałt kontaktu z dr.Jodkowską (drugi i ostatni stomatolog w Warszawie). Okazało się,że jest na urlopie. Ale! Mój kochany weterynarz załatwił mi wizytę...na dzisiaj na 12.00. Jak widać - MOŻNA!Tylko zależy kto pyta...Niestety.

Wizyta się odbyła.Dr.Jodkowska jest przesympatyczna i bardzo konkretna.Uspokoiła nas trochę, tym że nie sądzi aby to była zmiana nowotworowa.Nie ukrywam, że ostatnio ciągle o tym myślałam...
Chili ma wielką opuchliznę, dużo większą niż przed zabiegiem. Okazało się, że jest to gigantyczny stan zapalny, którego trzeba się pozbyć, ale nie bardzo wiemy jak.
Pani doktor załatwiła mi dokładniejszy (wypasiony ;-) )rentgen na powstańców śląskich...dzisiaj na 16.00. Jezu, jak dobrze że nie muszę czekać i się stresować.
Po RTG zdjęcia dotrą do dr.Jodkowskiej i będziemy z niecierpliwością oczekiwać na jej telefon. Wtedy okaże się "co dalej?". Czy jest coś pod stanem zapalnym, a jeśli tak to co i jak to leczyć.

Dostałam kolejne medyczne zadanie. Muszę strzykawką zakończoną małą rureczką, wstrzykiwać w miniaturową dziurkę która jest gdzieś w środku rany, Rivanol. Zdecydowanie po tym miocie powinnam iść na jakieś praktyki weterynaryjne, bo czego to ja już nie robiłam. Myślałam,że poród był ciężki, ale to jednak pikuś.

Dalej potrzebujemy kciuków. Dzisiejszy RTG powinien COŚ wyjaśnić, bo niestety żuchwa Chili wygląda coraz gorzej. Na szczęście ona czuje się fantastycznie.Straciła tylko wszelkie zaufanie do lekarzy. Samo wejście do kliniki (jakiejkolwiek) to pisk i nerwówa.Niestety to nasza mała histeryczka.Była nią jak tylko się urodziła, ale teraz przeżywa apogeum ;)
Wiem,że to trochę moja wina.Jak widzę,że jest taka chora to rozpieszczam ją ile wlezie.A jak słyszę,że płacze to lecę i ją tulę. No bo to taka bida z nędzą i to jeszcze pechowa.

Chiluś z pańcią

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 15:42
przez daria
Kabi kciuki trzymam bardzo mocno i mam nadziejęże ta sytacja szybko się skończy,podziwiam,jesteś dzielną kobitką :-D ,jak tylko będzie możliwe to daj znać jak ten rentgen wyszedł czy coś więcej wiadomo

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 15:49
przez Drixon
dziewuszki trzymamy za Was, jesteście bardzo dzielne, i tak to jest że przy psiakach wyczyniamy takie rzeczy że rok wcześniej nikt by nie przypuszczał że do 'medycznej strony' zdolności się ma ... oby nigdy więcej umiejętności się nie musiałby przydać :roll:

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 15:55
przez EwaM
My też bardzo mocno trzymamy zaciśnięte kciuki i łapki za Chilusię :-)

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 20:41
przez Anna Rozalska
Kamila trzymaj się dziewczyno. Musi być dobrze. Jesteście w dobrych rękach.

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 22:32
przez Wydra
Kilka lat temu jedna z naszych suczek miała podobną zaognioną ranę,były różne próby leczenia które przez dłuższy czas nie przynosiły rezultatu, ciągle utrzymywał się stan zapalny.Sytuację uratował eter.Kiedy zaczęliśmy ranę przepłukiwać
eterem zaczęło wszystko goić się jak na psie.

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 22:39
przez Agama
i....... trzymamy

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 22:40
przez daria
i czekamy na wieści,i dalej trzymamy

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-08, 23:08
przez Majszczur
O rany! Rzeczywiście niezły survival. Ale z dr. Jodkowską nie zginiecie, a po tych doświadczeniach jak nic otworzysz własną praktykę weterynaryjną ;-) Mocno trzymamy nadal... nieustająco :!:

Re: torbiel w żuchwie

PostNapisane: 2010-01-09, 11:18
przez kerovynn
jak mawia pewne porzekadło: "Co cię nie zabije to cię wzmocni" :roll: powodzenia zyczymy i nadal trzymamy mocno kciuki.