Witam Was! Po długim czasie nie logowania się (to była wina laptopa) na tym komp. udało mi się ..
Byłam dzisiaj u Weta z moją już 6 letnią Lucky (berneńczyk) i okazało się, że ta gula przy górnym dziąśle to właśnie nadziąślak. Ona nie radzi mi tego operować, bo to odrasta. Moja psia ma teraz cieczkę i znów odnowiła jej się grzybica. Tak też poradziła mi, aby najpierw doleczyć grzybicę. A ponadto z racji zimowego przybrania na wadze, narkoza byłaby dla niej ciężka...
Czy możecie mi poradzić co robić? Iść do innego weta? Czy rzeczywiście czekać.
			
		 






 .Okresowo ich ilość zwiększała się.Wiązaliśmy ich pojawianie się z uporczywym upodobaniem do memlania,noszenia w pysku i aportowania przez Pepsi wszystkiego co się do tego nadawało
 .Okresowo ich ilość zwiększała się.Wiązaliśmy ich pojawianie się z uporczywym upodobaniem do memlania,noszenia w pysku i aportowania przez Pepsi wszystkiego co się do tego nadawało  
 

 
 

 
 
 . Za smaczka Morris zrobi wszystko a psie leki robią teraz z dodatkami smakowymi. Tylko espumisan muszę zapakować w serek, bo go rozgryza jakimś cudem. A wracając do homeopatyków, to pamiętam że kropelki Boryskowi też podawaliśmy z pipetki, tak co pół minuty, żeby było w pycholu jak najdłużej.
. Za smaczka Morris zrobi wszystko a psie leki robią teraz z dodatkami smakowymi. Tylko espumisan muszę zapakować w serek, bo go rozgryza jakimś cudem. A wracając do homeopatyków, to pamiętam że kropelki Boryskowi też podawaliśmy z pipetki, tak co pół minuty, żeby było w pycholu jak najdłużej.