"Coś" pod skórą

Moderator: Anirysova

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez Agnieszka » 2010-04-27, 22:47

Uf. :-) Buziaki dla Esi :mrgreen:
Avatar użytkownika
Agnieszka
 
Posty: 1151
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 22:54
Lokalizacja: Granówko
psy: www.czandoria.pl

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez iwona_k1 » 2010-04-27, 23:55

Lub tak jak sugerowałam zastój w przewodzie wyprowadzającym ślinianki przyusznej ;-)
Dobrze,że dobrze! :mrgreen:
Avatar użytkownika
iwona_k1
 
Posty: 4394
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-11-23, 21:27
Lokalizacja: Sosnowiec
psy: Ursa Puchate Kreple,Zorn(*) Agis Petkowskie Wzg

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez aga.galin » 2010-04-28, 10:11

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Najważniejsze, że to nie żadne dziadostwo, które właścicielom szwajcarów śni się po nocach!!! :-D

Jeśli to drzazga - to zrobiłby się obrzęk - fakt - ale dlatego, że podeszłaby ropa, zrobiłby się stan zapalny i to jednak boli taki obrzęk z ciałem obcym - a Eśkę nie boli, o ile dobrze pamiętam. Ząb wydaje mi się, że mógłby podrażnić od wewnątrz - ale jak to by niby miało doprowadzić do gulki pod skórą, to nie wiem. A może to kawałek korzenia zęba mlecznego, który został i się przemieścił - tylko czy to możliwe, bo ja się na szczeniakach w ogóle nie znam? (zawsze mam "używane egzemplarze" - hi, hi :-P )

Głupie skojarzenie mi przyszło do głowy :oops: - może by tak kapustę przyłożyć? Kobietom przy karmieniu jak robią się guzki i zatory - kapusta świetnie rozgania, a ostatnio przy mnie wet kazał tak robić z suczką, która miała dużo pokarmu a tylko jednego szczonka. Jeśli to drzazga to polecam "babkę" (taka roślinka) - zawodowo wyciągano mi tym drzazgi jak byłam dzieckiem - bo się dotknąć nie dałam :-P
Avatar użytkownika
aga.galin
 
Posty: 485
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-02-07, 00:15
Lokalizacja: Goleniów k.Szczecina
psy: REDI, PETRA, BASTER [*] i ...

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2010-04-28, 15:09

Iwona - a możliwe by ten zastój trwał już niemal pół roku?
Faktycznie "coś" bolesne nie jest bo Eśka pcha się do miziania po pycholu wręcz nachalnie, spokojnie też można ją po tym "czymś" wymacać. Na wbita drzazgę też ki nie wygląda. Za długo to trwa, no i nie boli. Sama nie wiem.
No ale najważniejsze, ze żadne wredne nowotwórstwo :-D :-D :-D :-D
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2011-05-21, 09:06

"Coś" sie znowu odezwało :evil: , od wczoraj - podobnie jak rok wcześniej - jest wielkości dużego orzecha włoskiego :sciana: . I nic poza tym -sunia je, robi koopki, bawi się. Nie jest taka super mega żywiołowa - ale może dlatego, ze jest upał, a Robin ciągle ją molestuje żeby sie z nim bawiła. Bulwa nadal bolesna nie jest - psica nie reagowała na macanie.
Rok temu robiliśmy biopsję i wykazało tylko stan zapalny...
mam nadzieję, że teraz jest podobnie i za kilka dni świństwo zniknie.
Ale na wszelki wypadek zapytam, czy ktoś ma jakiś pomysł, co to może być? jak to zbadać?
edytowane:
aha - wczoraj trochę kulała, ale tez wyglądała na zmęczoną, nawet uparcie chowała się pod stołem, żeby jej Robin nie dosięgnął. Dziś odpuściłam jej spacer, dałam pospać, i już utykanie było znikome.
Ciągle jeszcze nad nami wisi groźba babeszjozy - z długiego weekendu nad morzem psiury przywiozły po kleszczu, a właśnie mijają 3 tygodnie :ojoj:
brrr....
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kreska » 2011-05-21, 12:53

Ciągle jeszcze nad nami wisi groźba babeszjozy - z długiego weekendu nad morzem psiury przywiozły po kleszczu, a właśnie mijają 3 tygodnie

po 3 tyg. to juz chyba tylko borelioza i utykanie mogloby miec zwiazek z ta choroba, moze warto zrobic profilaktycznie badanie <mysli>
Z tym czyms pod skora nie mam pomyslu, moje sucze maja czasem na pysiu gule ale mniejsze, maks wielkosci orzecha laskowego i wiem kto jest winowajaca...komary :evil:
Trzymam kciuki za Esie!
pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez dorciaj » 2011-05-21, 15:07

U nas też kciuki profilaktycznie zaciśnięte ;-)
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez Megan » 2011-05-21, 15:51

Trzymamy ;)
Avatar użytkownika
Megan
 
Posty: 1198
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-08-12, 06:55
Lokalizacja: Katowice
psy: Haszczak Megan, (w przyszłości berneńczyk)

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2011-05-21, 18:50

Opuchlizna się zmniejsza, jak zwykle w takich przypadkach.... wet niedostępny. Na konferencji. Pogadam z nim w poniedziałek, może zrobimy USG? Dopatrzyłam się dziś, że jest to w tym miejscu gdzie na skórze wyrasta kępka "wąsów" - może to jakieś zapalenie mieszka włosowego? - o ile coś takiego jest... wetka, która ma praktykę u naszego weta mówiła, że jak organizm jest osłabiony to spada poziom leukocytów i różne rzeczy wtedy wyłażą...ale to na razie luźne teorie. Eska się wyspała i znów szaleje z młodym :-D . Zobaczymy co dalej. Dzieki za kciuki, na pewno się przydadzą. :-D
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2011-05-24, 21:15

Byłyśmy wczoraj u weta.
Wet zbadał ortopedycznie łapy - i nic. A rok temu piszczała przy prawym łokciu. Wet orzekł wstępnie, ze prawdopodobnie przeforsowana. Ma tygodniowy szlaban na spacery i ogólne zalecenie "oszczędzania się", czyli bez szaleństw. Babol na pysiu wrócił mniej więcej do swoich rozmiarów tyle, że mienił kształt. Pod palcami nie wyczuwa się już dużej pestki z dyni (w łupince) tylko fasolę JAŚ. Z płaskiego zrobiło się zaokrąglone. Eśka dostała jednorazowo sterydowy zastrzyk przeciwzapalny i mamy poobserwować trzy dni.
Bulwa nadal nie jest bolesna, Esia daje to sobie wymacać na wszelkie sposoby. Apetyt i pozostałe tematy jak najbardziej w normie, dziś rano pospała a po południu Grzesiek wywalił psy na ogród bo omal nie zdemolowały pokoju :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: -normalnie pałer, adehade i wszystko naraz.
Teraz śpią jak zarżnięte ;-) ;-) ;-) ;-)
Aż mi je szkoda na kolacje budzić :mrgreen: :mrgreen:
Nie wiem co z tą bulwą dalej....
USG nic istotnego nie pokaże, do RTG trzeba by ją usypiać, a ja narkozy bez potrzeby nie chcę, poza tym nie wiem czy to by coś dało. Do Zoperowania i usunięcia ? - wet twierdzi, ze to bardzo kłopotliwe miejsce, ze trzeba by kawałek policzka wycinać.
Więc co? Powtórzyć biopsję cienkoigłową? -
Doktor wspominał coś o pobraniu wycinka...
qurde, jak ja nie lubię takich zagadek :sciana: :sciana: :sciana: :sciana:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez Cefreud » 2011-05-25, 06:09

wydajae mi się,że jeśli to jest "miękkie" to na rtg nie wyjdzie.Lepiej chyba faktycznie biopsję zrobić.
A tak z ciekawości-dlaczego chcesz usypiać do rtg?
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2011-05-25, 10:06

Absolutnie nie chcę, tylko pamiętam co było przy rtg prawego łokcia. Za ch...rę nie chciała spokojnie uleżeć ani sekundy tylko wyrywała się do weta na mizianki, albo turlała na leżance bo to takie zabawne było :evil: . Po pół godzinie prób wet stwierdził, że bez narkozy nie da rady...
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez KasiaT » 2011-05-25, 12:24

hm,nie zakładaj absolutnie,że może to być coś złego <tak> Ja wykonałabym biopsję cienko igłową i posłałabym materiał do badania.Jeżeli Esia nie wykazuje reakcji bólowej na dotykanie i memlanie tej"fasoli"-więc to na pewno nie jest stan zapalny mieszka,bo by nie dała Ci dotknąć tego miejsca,a sama byś wyczuła obrzęk i gorąco bijące od fasoli,żeby to było zapalenie.Z własnego doświadczenia mogę tylko przypuszczać,że może to być tłuszczak lub kaszak-u mojego Czesława (*) miałam z tym do czynienia i w ciągu jego 20-letniego życia wycinałam różnej wielkości bulwy i fasolki z uporem maniaka.Niektóre psiuty i człowieki mają do tego predyspozycje z powodu nierównomiernego rozkładu tkanki tłuszczowej.
Czekam na dalsze wieści i trzymam kciuki za Esiosławę <tak>
P.s a jak wet chce pobierać wycinek to niech otworzy całość i wyrżnie wszystko,bo cięcie Esi tylko po to aby pobrać wycinek,a później 2 zabieg jest bez sensu,bo po co narażać ją na 2 narkozy w krótkim odstępie czasu.Niech wytnie całe paskudztwo i z tego pośle próbkę do badania histopatologicznego
Avatar użytkownika
KasiaT
 
Posty: 2484
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-03, 15:40
Lokalizacja: Dobrzyniewo Duże
psy: Nefra-Kropelka i Obelix-Leszczyna

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2011-05-25, 13:01

Kasia - nie wiem czy czytałaś od początku ten watek to Ci streszczę:
"coś" pierwszy raz wyczułam 1,5 roku temu - wrażenie dotykowe: jakby w środku w skórze była pestka dyni, duża, w skorupce. Taki kształt i podobnie twarda.
Po tygodniach bez zmian zostawiłam temat. Po jakimś czasie, konkretnie początek kwietnia ub roku "coś" spuchło - wygladało jak pingpong w skórze. po kilku dniach wróciło do poprzedniego stanu. Biopsja cienkoigłowa wykazała tylko stan zapalny. Wet podejrzewał, że może jakiś kolec albo drzazga. Przez rok "coś" było bez zmian i w ubiegły piątek znów urosło do wielkości ping ponga. I po paru dniach się zmniejszyło, ale zmieniło kształt, tak jak pisałam.
Ja myślę tak: skoro "coś" rośnie i maleje to znaczy, ze coś się dzieje. Tylko Co? dlaczego? i jaki będzie efekt?
"coś" jest w takim miejscu, ze pewnie już setki razy było uciskane i podgryzane ząbkami Robina - może dlatego spuchło?
Kumpela sugeruje kamień w śliniankach - ale to chyba by bolało...
Jak defekt estetyczny to mi to lata. Nie będę ciachać i męczyć niuni by jej urodę poprawić. Ale nie chciałabym by za jakiś czas okazało się, że wykluje się z tego jakiś wielki babol i psica będzie cierpieć. Taka profilaktyczna ciekawość mnie męczy
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez KasiaT » 2011-05-25, 13:30

Czytałam od samego początku.To ,że to powróciło w tym samym miejscu może świadczyć zarówno o tłuszczaku-bo te cholerstwa nie wycięte raz maleją ,raz rosną i nawet po wycięciu mogą odrosnąć w tym samym miejscu(tak było u mojego Czesława(*)),o stanie zapalnym to bym się zastanawiała-bo jeżeli nie ma bolesności,tkliwości i obrzęku to nie koniecznie musi to być to-chociaż bywa,że może przebiegać bezobjawowo-tym bardziej,że Esia musiała uodpornić się na ząbki Robina.Przy podejrzeniu stanu zapalnego wystarczy pobrać krew i jeżeli leukocytoza,CRP,prokalcytonina będzie podwyższone to faktycznie będzie to stan zapalny.Tylko,że jeżeli masz pobierać biopsję lub wycinek,to ja osobiście wolałabym oczyścić to miejsce za jednym zamachem i nie narażać Esi na 2 znieczulenia
A może rozważ jeszcze zapalenie ślinianek,bo to też daje bulwę na policzku.Chociaż może to być w wersji lajtowej znak po zabawie z Robinem,bo u mnie Nefra całą głowę ma w ranach wojennych,ale one schodzą i po grudkach nie ma śladu.
Idz do weta pobierz krew,a jeżeli będzie chciał robić biopsję lub pobierać wycinek to ja bym się upierała jednak przy tym,żeby wszystko oczyścił za jednym zamachem i wysłał materiał do badania histopatologicznego.
A sprawdz jeszcze wkładając Esi palca do paszczy czy wyczuwalna fasola jest od środka paszczęki,czy jest tylko powierzchniowo na zewnątrz-bo to w sumie też jest istotne
Trzymam kciuki i czekam na dalsze wieści
Avatar użytkownika
KasiaT
 
Posty: 2484
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-03, 15:40
Lokalizacja: Dobrzyniewo Duże
psy: Nefra-Kropelka i Obelix-Leszczyna

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2011-05-25, 14:04

Biopsję cienkoigłową miała bez znieczulenia i bez problemu, więc przy powtórce było by podobnie. A wycinanie "coś'a" byłoby trudne też z innego powodu: na czas gojenia rany musiałabym z Esią wyjechać - czyli 2 tygodnie urlopu a z tym teraz kłopot. Izolować psów w domu się nie da bo Robin bez dostępu do Esi wyje, płacze, histeryzuje i tęskni. A co do macania to "coś" jest wypukle na zewnątrz. Od środka raczej mało wyczuwalne. Ale sprawdzę dokładnie po pracy.
Dzięki :-D
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2011-05-25, 19:55

sprawdziłam - przejechałam palcem po policzku od wewnątrz i wyczułam tylko lekkie stwardnienie, a na zewnątrz ewidentna wypukłość
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez Barbapapa » 2011-05-25, 19:59

Czy można powiedzieć , że jest to w górnych warstwach skóry?
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez kerovynn » 2011-05-26, 11:46

hm, nie umiem dokładnie określić. jak sie weźmie w palce policzek psa - jeden palec na zewnątrz, drugi w paszczy, to "coś" jest w środku, ale od wewnątrz płaskie a wypukłe na zewnątrz.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: "Coś" pod skórą

Postprzez KasiaT » 2011-05-26, 12:14

Tak,czy siak musisz iść do weta,który postawi w końcu trafną diagnozę ,bo opcji może być wiele:od tłuszczaka,po zapalenie ślinianek,ropień po ugryzieniu jakiegoś owada lub od ząbków Robina,stan zapalny,odczyn pokleszczowy i wiele innych o ,których nie będę pisać
Trzymam kciuki za trafną i lajtową diagnozę i napisz po wizycie co powiedział wet
P.s a jak jej zęby ,czy nie ma w paszczy stanu zapalnego okostnej
Avatar użytkownika
KasiaT
 
Posty: 2484
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-03, 15:40
Lokalizacja: Dobrzyniewo Duże
psy: Nefra-Kropelka i Obelix-Leszczyna

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Choroby skóry: (wysypki, hotspoty, łupież i inne)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość