mam parę pytań odnośnie kaszaków. Chilka ma dwa. jeden już dość duży a drug mniejszy. Pani wet. powiedziała nam, że tego małego ruszać nie będziemy tylko poczekamy aż większy będzie, żeby usunąć go z cała torebką a nie będzie się odnawiać.
Ten większy ma mieć usunięty za jednym zamachem ze sterylizacją, ma być naciety i usunięty z całą torebką jak mi pani wet mówiła, że wyciskać może ale będzie się odnawiał.
a jak wy macie jakieś doświadczenia??
skąd to się w ogóle bierze??