kaszaki...

Moderator: Anirysova

kaszaki...

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2009-11-09, 00:22

mam parę pytań odnośnie kaszaków. Chilka ma dwa. jeden już dość duży a drug mniejszy. Pani wet. powiedziała nam, że tego małego ruszać nie będziemy tylko poczekamy aż większy będzie, żeby usunąć go z cała torebką a nie będzie się odnawiać.
Ten większy ma mieć usunięty za jednym zamachem ze sterylizacją, ma być naciety i usunięty z całą torebką jak mi pani wet mówiła, że wyciskać może ale będzie się odnawiał.
a jak wy macie jakieś doświadczenia??
skąd to się w ogóle bierze??
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31

Re: kaszaki...

Postprzez Doris i Neska » 2009-11-09, 09:07

U Neski tez pojawił sie kaszak. Wetka powiedziałą, ze można wycisnąć ale czesto odrastają.O usuwaniu nic nie mówiła.
Avatar użytkownika
Doris i Neska
 
Posty: 23
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-11-01, 18:45

Re: kaszaki...

Postprzez MagdaMR » 2009-11-09, 10:46

Mój Fred[*] też miał skłonność do kaszaków - miał ich kilka. Weci nie kazali mi nic z nimi robić. Każdy z tych kaszaków rósł tylko do pewnego czasu, a potem po prostu był. Największy miał wielkość laskowego orzecha.
Era też ma już jeden, wielkości dużego ziarnka grochu. Niektóre psy mają takie predyspozycje i podobno nawet jak usunie się toto z całą torebką, to i tak powstanie nowy, w innym miejscu. :-|
Avatar użytkownika
MagdaMR
 
Posty: 420
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 16:26
Lokalizacja: Izabelin k. Warszawy
psy: hovawarty Alfred[*] i Era, OB Belga, mix Gawrosz

Re: kaszaki...

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2009-11-09, 12:34

u nas jeden ma właśnie wielkość orzech laskowego:) a drugi malutki. wetka powiedziała mi ze wyciskać nie ma sensu a jak będzie mieć sterylke to jej natnie skalpelem i usunie z cała tą torebka "nasieniowa z tą tzw kaszką"
generalnie to nie przeszkadza, są one blisko kręgosłupa wiec ona ich nie wydrapie ani nic, ale jak się ją głaska to czuć no i pod szczotką czuć, a nie chciałabym jej go urazić :-/
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31

Re: kaszaki...

Postprzez sylwiaczek » 2009-11-09, 13:31

Nasza Luna cierpi na chroniczne pojawianie się kaszaków. Pierwszego miała usuniętego przy sterylce- potem mieliśmy spokój na kilka miesięcy. Następnie pojawiło się kilka kaszaków (około 6-7) z czego 2 pękły same albo Luna wygłupiając się uderzyła o coś i pękły, reszta była usunięta chirurgicznie. Spokoj na około 2 miesiące i znów 2 nowe kaszaki. Jeden pękł jak miał wielkość główki od zapałki po tym jak go lekko złapałam/ścisnęłam. Największy kaszak jakiego miała był umiejscowiony bardzo głąboko podskórnie i tylko niewielka część wystawała ponad skórę a wielkością zbliżony był do pięści dorosłego człowieka i potrzebna była narkoza bo dermatolog bała się usuwać go przy znieczuleniu miejscowym. Obecnie mamy jednego niewielkiego kaszaka, który systematycznie powiększa swój wymiar i pewnie usuniemy go znowu za jakieś 4 tygodnie na wizycie u dermatologa.
Avatar użytkownika
sylwiaczek
 
Posty: 408
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-13, 12:17
Lokalizacja: Szkocja
psy: Luna Dark [*], Meggie [*], Seneka [*]

Re: kaszaki...

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2009-11-09, 13:39

nasza chilce pierwszy pojawił się półtora roku temu ale powoli rósł i dopiero teraz urósł do rozmiarów do usunięcia.
a drugi pojawił sie 2 miesiące temu jest wielkości małego ziarnka groszku
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31

Re: kaszaki...

Postprzez sylwiaczek » 2009-11-09, 13:58

Nasza dermatolog usuwała Lunie wszystkie kaszaki, ten olbrzymi o którym pisałam a także średnie i małe. Jeden był praktycznie prawie niewyczuwalny i sami mieliśmy problem żeby go znaleźć w tej burzy sierści ale jak go znaleźliśmy to też poszedł na odstrzał, nie bylo wyjątków. Wetka nic nie mówiła że trzeba czekać aż się "podtuczą" :mrgreen:
Avatar użytkownika
sylwiaczek
 
Posty: 408
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-13, 12:17
Lokalizacja: Szkocja
psy: Luna Dark [*], Meggie [*], Seneka [*]

Re: kaszaki...

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2009-11-09, 14:08

nasza tak powiedziała, ale nie jest dermatologiem :-/
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31

Re: kaszaki...

Postprzez Cefreud » 2009-11-12, 18:12

a ja byłam z kaszakami u dermatologa.Zalecił smarowanie mascią Flucinar R.Kaszaki wyschły,wysypały się jak łupiez i na dzień dzisiejszy nie powróciły.Oczywiście piszę o Freudzie
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: kaszaki...

Postprzez MagdaMR » 2009-11-13, 10:33

O! To warto spróbować. A jak długo smarowałaś?
Avatar użytkownika
MagdaMR
 
Posty: 420
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 16:26
Lokalizacja: Izabelin k. Warszawy
psy: hovawarty Alfred[*] i Era, OB Belga, mix Gawrosz

Re: kaszaki...

Postprzez Cefreud » 2009-11-13, 10:56

hmm, ja nie jestem zbyt systematyczna,więc trudno mi odpowiedzieć.Na początku na pewno 3-4 razy dziennie a potem od czasu do czasu przez okres około 2-3 tygodni
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: kaszaki...

Postprzez MagdaMR » 2009-11-13, 11:00

Dzięki! :-D
Avatar użytkownika
MagdaMR
 
Posty: 420
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 16:26
Lokalizacja: Izabelin k. Warszawy
psy: hovawarty Alfred[*] i Era, OB Belga, mix Gawrosz

Re: kaszaki...

Postprzez Daria + Chila i Luna » 2009-11-13, 11:57

sprubujemy i my:D dzięki. a duże freud miał kaszaki?? bo u nas to on chyba pod skurą jest więc nie wiem ale ktoś zna dermatologa w okolicach jeleniej gory??
Daria + Chila i Luna
 
Posty: 3320
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-28, 23:31


Powrót do - Choroby skóry: (wysypki, hotspoty, łupież i inne)

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość