Neska nie mogła wstać na tylne łapy - Potrzebne kciuki

[ewazoltowska]

Super prezent !!!!

[starter1]

Znów mamy problem ale bardzo dziwny nawet zdaniem weta.
Od początku. Dziś rano Neska nie wstała z kojca. Tylne łapy całkowicie się rozjeżdżały. Nie dała rady chodzić. Telefon do weta i o 9.00 jesteśmy w przychodni. Ponieważ były już tego typu problemy jak pamiętacie doktor zrobił zastrzyki, dął receptę na środek poprawiający przewodzenie nerwowe i kazał przyjechać jutro, pojutrze i w poniedziałek na kontrolę i kolejne zastrzyki. Podejrzewał zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie z uwagi na to, ze sytuacja nie jest jednorazowa. Ponieważ z Gdańska mamy kawałek do nas plus konieczność znalezienia apteki, która szybko sprowadzi lek powrót do domu to ponad godzina. W tym czasie Neska już siadła w aucie a pod domem nawet wstała. Pod domem załatwiła się na własnych nogach i z moją pomocą weszła do domu. W międzyczasie Darek już wszedł do domu a tam Tija leży na kanapie i schodząc na nasz widok upadła. Tylne łapy nie chodzą.Szok i niedowierzanie. Błyskawiczny telefon do weta a z drugiej strony też zdumienie i decyzja natychmiast z Tiją do weta. Kolejna podróż do Gdańska do lecznicy. Tija w nieco lepszym stanie bo potrafi siedzieć choć łapy kiepskie. To samo leczenie i jutro kontrola. Przed domem Tija już sama poszła się załatwić i weszła do domu. Neska leżała w miejscu w którym ją zostawiliśmy. Obecnie Tija sama chodzi choć mało się przemieszcza a Neska wyprowadzona na taras (tylne łapy wspomagane ręcznikiem pod brzuchem) wróciła sama do salonu o własnych siłach i leży. Obie mają dobry apetyt, brak temperatury. Czy ktoś z was ma jakiś pomysł? Myślałam o otruciu ale wet mówi że byłyby dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego.
Trzymajcie kciuki bardzo Was proszę bo są niezwykle skuteczne.

[ewazoltowska]

Z mocną wiarą w skuteczność kciuki zaciśnięte !!

Obrazek został zmniejszony.

[Barbel]

Jakas trucizna,która daje objawy neurologiczne??? Było badanie neurologiczne? Rtg? Krew?

[Natalia i Galwin]

Mnie sie to skojarzylo z wirusem...
Trzymamy za Was kciuki

[kreska]

Moze zjadly jakas rosline w ogrodku, ktora dziala trujaca/paralizujaca?
Kciuki zacisniete!

pozdr

[Agama]

trzymamy

[anula]

Oprócz toksycznych roślin przychodzą mi jeszcze do głowy ukąszenia, np. szerszeni (czytałam kiedyś o objawach neurologicznych u ludzi po użądleniu), może jeszcze inne zwierzę, owad... Nie dobrały się do jakichś leków?

[Majszczur]

macie może w ogródku bieluń (datura)?
pies znajomych kiedyś pożarł to skądinąd piękne badziewie i miał między innymi problemy neurologiczne.

[kerovynn]

trzymamy kciuki...

[annasm]

My też.

[Ella]

Trzymamy mocno kciuki(faktycznie jakby jakaś neurotoksyna,chyba coś zeżarły,wcale nie musi być objawów żołądkowo-jelitowych)

[monarucza]

To nie może być zbieg okoliczności. Szukajcie czegoś w ogrodzie: gady,owady, rośliny lub złośliwy sąsiad. Trzymam kciuki.

[aga.s]

Kciuki zaciśnięte

[starter1]

Obie panienki już wieczorem wstały na łapy.Tija w lepszej kondycji ale jest cięższa więc może z uwagi na mase była mniejsza toksyczność (jeśli to trucizna). Przez sobotę i niedzielę jeździlismy na zastrzyki przeciwzapalne , bo Neska jeszcze trochę zarzucała tyłem. Dziś pod wieczór kontrola u lekarza prowadzącego. Zobaczymy jaką diagnostykę podejmą. Dzięki za kciuki i sugestie. Wykorzystam je w gabinecie. Szerszenie pojawiły się u nas w niewielkich ilościach ale żeby obie naraz pogryzły?......... Roślin trujących raczej nie mamy (wet też to wyklucza).
Natalia może to faktycznie wirus? Podpowiem wetowi.Nerotoksynę też będę forsować.
Co do sąsiada to mamy takiego podejrzanego za płotem (mam 90 % pewnosci, że to on mi tak skatował kota Jacka w listopadzie) ale raczej to nie on, bo ich nie było dwa dni w domu.
Zobaczymy co dziś powie doktor.
Swoją drogą lekarz w porządku bo pomimo dyżurów w weekend płatnych dodatkowo polecił aby nas traktowano ulgowo.

[Halina]

Trzymam kciuki !!!

[starter1]

Córka właśnie dzwoniła do mnie do pracy że Tija idąc popuszcza mocz. Kurcze to może być z bólu... Już nic nie rozumiem......

[Aga-2]

Na wszelki wypadek zapytam: dziewczyny nie były na nic szczepione w ostatnim czasie (tak maks. do 10 dni)?
Trzymam kciuki

[starter1]

Dziewczyny nie były szczepione ostatnio. Dostały dziś antybiotyk plus sterydy w zastrzykach no i jeszcze żeby nie kłuć tyle dostają vit. B kompleks w tabletkach. Popuszczanie moczu to zdaniem veta skutek brania sterydów, bo faktycznie dużo piją i widocznie Tija nie wytrzymuje. W czwartek kolejna kontrola. Wet. twierdzi uparcie, że to raczej będą sprawy zwyrodnieniowe ale na moją sugestię, że mogą to być osobnicze nadwrażliwości na jakąś roślinę stwierdził, że warto sprawdzić. Mam dwie opcje:
1. tzw. "komarzyca" czyli pitekantrus koleusowaty niedawno zakupiony na taras celem odstraszenia komarów (cuchnie trochę) - ponoć którąś z nich małż widział jak skubała
2. trawa ozdobna którą mam od paru lat ale w tym roku pierwszy raz widziałam jak ją skubały (na zdjęciach z neta wygląda podobnie do turzycy Morrowa).
W opisach nie ma śladu o toksyczności.
Może to faktycznie jeden na milion przypadek, że obie naraz zapadły w tym samym czasie na to samo?????

[Solonek]

ja bym w takie "przypadki" nie wierzyła
aczkolwiek pisałaś wyżej, że mają apetyt i brak gorączki - ma mój chłopski rozum wyklucza to większość domniemań, bo co jak co, ale w przypadku wirusa i trucizny układ odpornościowy od razu dałby o sobie znać (bo przecież podwyższona temperatura to nic innego jak odpowiedź organizmu na produkcję białych krwinek).

Kciuki zaciśnięte bardzo mocno!