Strona 8 z 8

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 09:29
przez Barbel
Aniu... Tule Was wszystkich mocno...

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 11:57
przez Anna Rozalska
Bardzo współczujemy, walczcie ile możecie, aby tylko Ozzy nie cierpiał bo pies nie rozumie , że jest chory i zawsze chciałby się cieszyć pełnią życia.

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 12:38
przez Anirysova
Aniu - Trzymajcie się !

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 12:42
przez anula
Aniu kciuki trzymamy za Was nieustannie.

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 15:00
przez Poker
Aniu mocno przytulam i ślę dobre fluidy żeby wesprzeć Twoje myśli. Ważne jest to co Ozzy myśli, Ciebie mocno mocno tulę. Trzymajcie się w tym trudnym czasie z Drixem .

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 18:54
przez Mika
Aniu, wspieram cię myślą...nie wiem doprawdy, co innego pisać. Nie jesteśmy z Redusem JESZCZE w takiej jak wy sytuacji, ale kto wie, co będzie za kilka tygodni. Redus jeszcze chodzi, choć po kilku stopniach do domu podtrzymywany uprzężą i ma ewidentne problemy z kupkaniem. Nie ma prawie mięśni- gdyby nie futro , wyglądałby jak zagłodzony, czuć mu każdą kosteczkę na grzbiecie i tylnych łapach. Humor też ma gorszy... Ale jakoś pchamy ten wózek. Mimo wszystko, cały czas myślę, co nas czeka...kiedy przyjdzie dzień, gdy cierpienie psa każe mi się zastanowić, czy należy już je przerywać. Marzę o tym, by dobry los rozstrzygnął to za mnie- by Redus pewnego dnia po prostu zasnął...po głaskaniu i dobrym obiadku....
Z drugiej strony, tak sobie myślę, że choroby i starość naszych psów to nasza wielka lekcja- i pokory, i życia...
Aniu, trzymaj się jakoś, pogłaszcz Ozzika.

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 19:17
przez saganka2
To prawda - choroby i starość naszych psów, ich odchodzenie, uczą nas pokory...

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 20:05
przez Drixon
Ozzy jest moim drugim i ostatnim Berneńczykiem ... nie mam siły na kolejne rozstanie z Bernem
nie mam siły decydować o Jego odejściu ...
z całym szacunkiem dla tej rasy - ta rasa nie jest dla przeciętnego miłośnika - One odchodzą za szybko !

Ozz po kastracji wyliniał (chociaż rok temu w grudniu też stracił sierść) - ma zgrubienia na wystających kościach na udkach ... wygląda fatalnie - ale to nie ma dla mnie znaczenia

Dzisiaj Ozz dostał encorton - złamałam się ale chyba nie było wyjścia
Wraca apetyt, oddech Oziego wrócił do normy, źrenice nie wyglądają już jak spodki,
Pies zainteresował się szeleszącym papierkiem z cukierka oraz przyjściem z dworku Pitusia <okok>
choć jestem zagorzałym przeciwnikiem sterydów to usprawiedliwiam się że nie mamy nic do stracenia (bo nie mamy)

Nie śmiem prosić Was o kciuki i dobre myśli - ale Ozz prosi !

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 21:04
przez Bijou
Aniu trzymam kciuki za Was ....sama nie wiem co napisac wiecej ....niestety moge sobie tylko wyobrazic jak to wszystko wyglada tez stracilam moja najwierniejsza psijaciolke i bylo zle bardzo zle ....Ale musisz sama zdecydowac co dla niego jest najlepsze ..... <buzki>

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-26, 23:55
przez saganka2
Ania, sterydy w wielu przypadkach ratują życie. Tylko trzeba umieć je podawać. Wiedzieć, kiedy trzeba, kiedy można, a kiedy bezwzględnie nie. Nie demonizujmy ich - to lek jak każdy inny, i jak każdy ma swoje zalety i wady.
Trzymam kciuki za Was cały czas.




Spoiler:

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-27, 09:10
przez agas
To dobry znak, po sterydach przynajmniej na jakiś czas powinno być lepiej, tak było w przypadku mojego Hektora. Tak jak piszesz, nie macie nic do stracenia, a zyskać możecie wspólny czas w lepszym komforcie życia. Bardzo Tobie współczuję, bo znam to uczucie kiedy każdy dzień jest pożegnaniem, kiedy ma się świadomość że rozstanie jest coraz bliżej....Ale teraz wiem też niestety, że to o wiele lepiej kiedy jest czas na pożegnanie, gdy straciłam Bryzę tego czasu nie miałam. Cieszcie się sobą, każdą chwilą i w jak najlepszej możliwej w tej sytuacji kondycji.

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-27, 11:42
przez Anna Rozalska
Steryd dodaje wiatru w żagle ale niestety na krótko. Encorton w przypadku chłoniaka u mojej rottki pomógł na miesiąc, niestety sterydy osłabiają wątrobę, wet chyba zalecił osłonowe.

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-27, 17:06
przez Drixon
wiem, że steryd daje szybką i krótką poprawę
ale nie naprawdę nie mamy nic do stracenia
Ozz zaczął samodzielnie sikać - nie muszę już slęczeć i wymasowywać pęchęrza <okok>
apetyt bardzo wybiórczy

chęć życia minimalnie wróciła (oznaką jest pojedyńcze merdnnięcie ogona)

aha i przód znów mocniejszy - tył bez zmian (flak z zachowaniem kontroli zwieraczy)

Naprawdę nie wiem jak to się skończy

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-27, 21:03
przez anula
Ania z naszego doświadczenia tył wróci

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2015-12-27, 21:57
przez Agama
Ania mocno trzymam kciuki i mam nadzieję że jednak zdarzy się cud . Jesteś kochana, dzielna ...

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-06, 22:40
przez Cefreud
Ania ja od kilkunastu lat jadę na Encortonie- raz mniej, raz wiecej a nawet zdaża się, że odstawiam wogóle. Ozz też da radę! Trzymaj się

Re: Ozzy prosi o kciuki

PostNapisane: 2016-01-07, 20:17
przez Drixon
Ozik odszedł

walczyliśmy 5 miesięcy ...
ale jego światełko zgasło,
23.12 kolejny dysk wypadł - i Oz się poddał, leżał popiskując
od tego dnia walczyliśmy na wszelkie metody - łącznie z bioterapią na odległość itp. a Ozik leżał popiskując, prosząc o trzymanie za łapkę (to mu pomagało),
U Ozika zaczęło wysiadać krążenie (zimne łapy, obrzęki), układ pokarmowy (biegunki - czarna smoła o słodkawym zapachu) - wyłączył się układ nerwowy (czucie)...

we wtorek (05.01) przjechała nasza Wetka podać mu steryd - złoty środek, ale nie było żadnej reakcji organizmu :(
ustaliłyśmy, że nie ma sensu dalsza walka (Ona jako lekarz, a ja jako właścicielka) - ustaliłyśmy, że pomożemy mu odejść
Ale Ozik jak zawsze musiał po swojemu (dzięki Bogu) i odszedł o 3.20
Dziękuje że mogłam być przy Nim do końca i dziękuje mu za ostanie uderzenie serducha ...

Był wspaniałym Psem, doskonałym Przyjacielem, nieocenionym Stróżem i niezastąpionym Berneńczykiem ...


Cieszcie się Berneńczykami, bo szybko odchodzą