Skręt żołądka - potrzebne kciuki za Galwina

Moderator: Anirysova

Postprzez Roxanka » 2007-07-11, 19:12

Oj Galwinku wytargałabym cię za uszy za te numery. :-D Nie waż się więcej nas tak straszyć. ;-)
Avatar użytkownika
Roxanka
 
Posty: 2938
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 23:25
Lokalizacja: Warszawa
psy: TUNDRA Maltabar [']

Postprzez Marszal » 2007-07-11, 20:54

Cefreud napisał(a):super! A szyją indyczym mówimy zdecydowanie NIE :mrgreen:

Dobre, popieram :mrgreen:
Galwinku spisałeś się dzielnie :mrgreen: Silny z ciebie chłop :-D
Avatar użytkownika
Marszal
 
Posty: 1450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 13:40
Lokalizacja: Wołomin k/Warszawy
psy: Maks

Postprzez Koko » 2007-07-11, 23:44

Natalia i Galwin napisał(a):Mam brzuszek chory.... Trzymajcie kciuki, żebym szybko wyzdorwiał :oops:
Będzie dobrze!
Taki duży chłopczyk, a taka mała szyjka. Za łakomie Galwinku, za łakomie. ;-)

Cefreud napisał(a):A szyją indyczym mówimy zdecydowanie NIE
W całości zwłaszcza.
Avatar użytkownika
Koko
 
Posty: 628
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 01:54
Lokalizacja: Grudna/Poznań
psy: [*] Elita Czereda Kusego ♀

Postprzez Glonek » 2007-07-12, 10:13

Koko napisał(a):
Cefreud napisał(a):A szyją indyczym mówimy zdecydowanie NIE

W całości zwłaszcza.

Nasze czyli Aneczki Bublastej i moje doświadczenia z szyjami są trochę inne. Gdy Bubel dostaje całą szyję to nie ma problemu. Raz dostała kawałek i zamiast zacząć ją gryźć próbowała połknąć cały kawałek, co skończyło się zadławieniem. Aneczka szybko złapała Bublastą i wyjęła szyję z gardła. A Bublasta już zaczęła odpływać. Dlatego obecnie nie dajemy szyjek indyczych w kawałkach tylko w całości.
Avatar użytkownika
Glonek
 
Posty: 150
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-07-12, 10:51

Galwin prędko nie dostanie czegoś co wymaga od niego zbyt dużego wysiłku do zjedzenia... Chyba wiecie czemu :mrgreen:
Dziś już Galwin w 100% doszedł do siebie. rozrabia jak pijany zając i dziwi się co tu mu pańcia daje do jedzenia... Zawsze jak był gdzieś w gościach to miał przykazane, że bobków jeść nie wolno (Atence notorycznie wyjadał - przepraszamy :oops: ) a tu nagle micha bobków serwowana przed sam nos... :shock: :shock:
Dziękuje serdecznie wszystkim za wsparcie i kciuki :!:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Koko » 2007-07-12, 12:23

Glonek napisał(a):nie dajemy szyjek indyczych w kawałkach tylko w całości.
Miałem na myśli całą szyję na raz, a nie kawałki. Koko jest żarłoczna i lubi zjeść na zapas
i jedna szyja (nawet duża) to dla niej pikuś.
Dostaje więc po pół na jedno posiedzenie, co i tak trwa maximum 5-8 sekund... :->
Małe kawałki faktycznie chce połykać od razu, zupełnie jakby jej ktoś chciał zjeść te pyszności... brrr... :-?
Avatar użytkownika
Koko
 
Posty: 628
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 01:54
Lokalizacja: Grudna/Poznań
psy: [*] Elita Czereda Kusego ♀

Postprzez Agata » 2007-07-12, 12:33

Dopiero przeczytałam! Ciesze się, że z Galwinem już wszystko w porządku! :-)
Avatar użytkownika
Agata
 
Posty: 982
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-22, 11:18

Postprzez Glonek » 2007-07-12, 13:32

Koko napisał(a):Miałem na myśli całą szyję na raz, a nie kawałki. Koko jest żarłoczna i lubi zjeść na zapas
i jedna szyja (nawet duża) to dla niej pikuś.
Dostaje więc po pół na jedno posiedzenie, co i tak trwa maximum 5-8 sekund... :->
Małe kawałki faktycznie chce połykać od razu, zupełnie jakby jej ktoś chciał zjeść te pyszności... brrr... :-?

Bu ma dość specyficzny sposób jedzenia szyjek indyczych. Zamiast odgryzać po kawałku, miażdży kręgi i połyka. W ten deseń to fragment szyji jest w przełyku/żołądku, część jest właśnie miażdżona zębami a fragment wystaje jej z pyska. I jak je w ten deseń to poza czasowymi cofnięciami nic się nie dzieje. Gdy dostała 1/3 szyii to próbowała ją połknąć bez zmiażdżenia kręgów i o mało co nie skończyło się to dla niej tragicznie.
Avatar użytkownika
Glonek
 
Posty: 150
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-07-12, 13:37

Galwin dryzie szyje bardzo dokładnie. Zazwyczaj dostaje ok 2-3 szyi. Zjedzenie jednej, dużej szyi to ok 15 min. Zawsze się delektuje nimi Dlatego zadziwia mnie fakt, że ta szyja aż tak mu zaszkodziła... Sama nie wiem co o tyn myśleć. Może to nie wina szyi, ale czegoś innego...
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Wanda » 2007-07-12, 15:17

Natalko a zjada te "bobki" czy marudzi masz następny kopot?
Avatar użytkownika
Wanda
 
Posty: 1982
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 13:21
Lokalizacja: Rumia
psy: Beta(*),Dracoh(*),Basma,Ginnger,Hocus,Denzel,Lara
Hodowla: Szczęście Ty Moje

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-07-12, 15:42

Zjada, zjada :lol: :lol: I to chętnie :lol: :lol: Jak do tej pory kupki ma ładne, wiec mam nadzieje, że dalej będzie ok :-)
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Wanda » 2007-07-12, 17:30

Bo jak potrzebujesz .....obojetnie czego to wiesz ;-)
Avatar użytkownika
Wanda
 
Posty: 1982
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 13:21
Lokalizacja: Rumia
psy: Beta(*),Dracoh(*),Basma,Ginnger,Hocus,Denzel,Lara
Hodowla: Szczęście Ty Moje

Postprzez Tess » 2007-07-13, 09:08

Cieszymy się, że z Galwinkiem już wszystko dobrze. Czoper też pozdrawia kolegę ;-)
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Poprzednia strona

Powrót do - Choroby układu pokarmowego, zatrucia i alergie pokarmowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości