Strona 3 z 4

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-26, 21:39
przez KasiaT
Trzymam mocno kciuki za Was obie,bo teraz musi być już tylko lepiej!

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-26, 21:42
przez Agama
errato napisał(a):
Agama napisał(a):Myślimy bardzo ciepło szkoda ,że wczoraj nie szturchnęłaś mnie ,że TY to Ty :]


Agnieszko, ale ja nie wiem, która to TY :mrgreen: i ja w ogóle to trochę dzik jestem, bo Wy wszyscy się znacie, a ja nowicjuszka :oops:

tIA....ja też dopiero po katalogu taka madra jestem ,przeglądałam zdjęcia i okazało się że stałaś przede mną na ringu i pocieszałaś mnie , bo moja Phila zrobiła osła <hahaha>

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-26, 21:59
przez saba&mlis
errato napisał(a):
saba&mlis napisał(a):pozatym dziwie sie ze wet przy pierwszym badaniu nie zdecydowal sie na sonde czy przeswietlenie zeby sie upewnic czy to nie skret.


podczas pierwszej wizyty objawy nie były jeszcze tak wyraźne, nie było wzdęcia. w zasadzie tylko niepokój wskazywał na to, że COŚ się dzieje, ale nie wiedzieliśmy co.

Wlasnie o tym pisze, ze ten niepokoj, krecenie sie, chowanie np pod drzewami czy proby wymiotowania sa charakterystycznym objawami skretu. Enzo P.P. czy Aris Dorciaj nie mialy wzdecia a tez mialy skret. Wet powinien o tym wiedziec ze nie zawsze jest wzdecie i lepiej odrazu wykluczyc mozliwosc skretu, zanim bedzie za pozno. Niestety bardzo duzo psiakow odchodzi, wlasnie z tego powodu ze wet odeslal "przewrazliwionych" wlascicieli ze srodkami przeciwbolowymi, bo nie rozpoznal skretu. W wypadku Arisa i Belli skret byl niepelny i dzieki temu psiaki mimo ze minelo sporo czasu od pierwszych objawow sa uratowane.
Teraz juz bedzie dobrze, ale za to nas trzeba po takim przejsciu wyslac na leczenie nerwow.
<pies>

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 08:44
przez kreska
Moniko, trzymam kciuki za Belle,twoje zdrowko i lepsze samopoczucie <okok>
Bardzo dziekuje ze tak szczegolowo opisalas wasz przypadek <tak>
a w tej kwestii ...
i ja w ogóle to trochę dzik jestem, bo Wy wszyscy się znacie, a ja nowicjuszka

to kazdy z nas byl kiedys nowicjuszem i nikogo nie znal <tak> a jakos na wystawie w Opolu nie pamietam zebys byla dzikiem ;-)

pozdr

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 08:54
przez errato
kreska, widać w Opolu miałam jakiś lepszy dzień :lol:

saba&mlis napisał(a):Wet powinien o tym wiedziec ze nie zawsze jest wzdecie i lepiej odrazu wykluczyc mozliwosc skretu, zanim bedzie za pozno.


wiesz co? pewnie masz rację, ale ja mieszkam w takim miejscu, że nie mogę sobie przebierać w wetach. zauważ, że była niedziela, ten jeden jedyny był akurat dostępny. to nawet nie nasz "osobisty" lekarz, bo nasz nie odbierał telefonu. poza tym jak się okazało to młody wet, więc pewnie doświadczenie też średnie. nie chcę mieć do niego pretensji, bo koniec końców udało się psa uratować i to się dla mnie liczy.

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 09:20
przez Alicja i Spartki
Bardzo sie ciesze ze jest lepiej. :love: :love: :love2:

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 09:49
przez kreska
i jeszcze slowko w kwestii krzepliwosci...swego czasu Lata miala ten sam problem , powodem byly zaburzenia we wchlanianiu pokarmow w jej wypadku na skutek robali :-> przebadajcie koniecznie watrobe.
Czy w ostatnim czasie Bella nie brala jakis antybiotykow?

pozdr

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 10:00
przez errato
kresko, wszystkie wyniki (wątrobowe też) robiliśmy ok. miesiąc temu, te odpowiadające za krzepliwość (np. płytki) były w normie, ale też nie były to badania robione pod kątem krzepliwości, tylko ogólnego stanu zdrowotnego. w związku z tym mamy do przebadania kilka czynników odpowiadających tylko i wyłącznie za krzepliwość, ale to już na spokojnie, jak uda nam się wyjść z aktualnych problemów zdrowotnych, bo te są w tej chwili najważniejsze.

noc minęła w miarę spokojnie, o ile jest to możliwe przy psie nadaktywnym ;) krwiak na brzuchu już jakby mniej intensywny. Bella głodna jak wilk, więc staram się nie mieć przy niej niczego, co pachnie jedzeniem, bo do czwartku zalecono głodówkę.

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 19:50
przez saba&mlis
errato napisał(a): Bella głodna jak wilk, więc staram się nie mieć przy niej niczego, co pachnie jedzeniem, bo do czwartku zalecono głodówkę.

Biedulka, moze choc troche rosolku dadza ;) teraz juz z kazdym dniem bedzie lepiej <okok>
mizianki dla panienki <buzki>

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 20:16
przez Dagata
<buzki> Buziaki od nas dla Belli!

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 20:30
przez Julian
Zdrówka dla Belli!

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 21:02
przez Tańka
Zdrówka dla was obu i spokoju... <tak>

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-27, 21:29
przez 4mala
Super, że już są lepsze wieści :)

U setera moich rodziców skręt tez był spowodowany stresem i w żołądku miał tylko wodę (ponad 3,5 litra) - a pił po troszeczce więc przeżyliśmy ogromny szok z takiej ilości.

A co do tego, co opisujecie o wystawie, normalnie nie mogę uwierzyć w taką organizację a wręcz bezmyślność.

Ale najważniejsze by Bellcia wracał szybciutko do zdrówka

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-28, 09:12
przez DolceVita
Cudownie, że Bella już po wszystkim i dochodzi do zdrowia.

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-28, 10:13
przez kerovynn
myślimy o Was bardzo ciepło i przesyłamy dużo pozytywnych fluidów, radosnych myśli, optymizmu, siły i energii.
trochę wiem jak się czujesz...
Ale będzie dobrze <okok>

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-28, 11:02
przez Madziula
Trzymam kciuki- mocniutko= Niespodziewajka nie daj się !
Dajcie znać jak tam zdrówko.

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-29, 12:01
przez Barbapapa
Po fakcie, ale teraz dopiero przeczytała. Trzymam mocno kciuki za rekonwalescentkę.

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-29, 12:41
przez errato
aż się boję napisać, ale jestem to winna tym, którzy o nas myślą: jest dobrze, nawet bardzo i niech już tak zostanie. wczoraj była ostatnia seria kroplówek, przez kilka kolejnych dni będziemy jeszcze jeździć na zastrzyki przeciwbólowe i antybiotyk. dzisiaj wprowadzamy pokarm stały, bo do tej pory była tylko glukoza i Ringer :-D trochę się boję, ale widać już, że Bella sporo schudła, a i tak nie była zbyt pulchna. można policzyć wszystkie żebra i kręgi w kręgosłupie. mimo to pies jest radosny i ruchliwy, choć to akurat ograniczam z przyczyn oczywistych. kurczaczek z ryżem i marchewką już się gotuje, trzymajcie kciuki za bezproblemowe trawienie. żołądek przyszyty, więc skręt nam nie grozi. na wzdęcia mamy zapas Ulgixu <haha>

PS: żeby było śmieszniej, mam jeszcze w domu kota rekonwalescenta i drugiego w trakcie choroby oraz zepsute hamulce w aucie, które niestety będą musiały poczekać kolejny miesiąc na mechanika. a co tam! jak się wali, to hurtem :mlotek:

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-29, 13:04
przez ewazoltowska
Tak to bywa jak się wali ale najważniejsze ,ze Bellunia "wychodzi na prostą" Trzymam kciuki za pierwszy posiłek -niech wyjdzie tą stroną którą powinien i da twardy dowód powrotu do zdrowia !!!!

Re: Proszę o ciepłe myśli dla Belli...

PostNapisane: 2011-09-29, 14:37
przez kerovynn
errato napisał(a):jak się wali, to hurtem :mlotek:

za to potem spokojne, tchnące wręcz nudą chwile są niczym balsam dla duszy :-D :-D :-D :-D
trzymamy kciuki nieustająco.