Strona 5 z 6

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-07-28, 10:33
przez Gocha
Bożenko a co wykazało USG prostaty ? My też długo się zastanawialiśmy nad kastracją Ozzika i byłam pełna obaw .Nie wiem czy pamiętasz ale Ozzik też miał problem z kupą przy powiększonej prostacie , chociaż kastracja nastąpiła dosyć szybko to niestety przez problemy z kupą zrobił mu się uchyłek prostnicy co dało efekt przepukliny obustronnej. Dwa tygodnie po zabiegu kastracji wylądował na stole operacyjnym .Może kastracja jednak nie jest najgorszym rozwiązaniem ? Ja się czasem zastanawiam czy jakbyśmy szybciej się zdecydowali się na kastrację to może nie byłoby drugiej operacji ? Jesteśmy już półtora roku od tego koszmaru i Ozzik czuje się świetnie , wczoraj dostałam wyniki krwi i jak na 8 letniego psa po takich przejściach to wyniki ma idealne .
Trzymamy mocno kciuki za Pretorka

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-07-28, 10:52
przez Bożena od Pretora
Usg wykazało że prostata ma normalne rozmiary, a ile Ozzik miał lat jak go kastrowaliście. Bo ja się tak boję tej narkozy, lakarka mnie uspakaja i mówi że wziewna jest bezpieczna.A ja i tak sie boje, cała jestem w nerwach bo nie wiem co mam zadecydować?

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-07-28, 11:01
przez kerovynn
Bożena od Pretora napisał(a):Usg wykazało że prostata ma normalne rozmiary, a ile Ozzik miał lat jak go kastrowaliście. Bo ja się tak boję tej narkozy, lakarka mnie uspakaja i mówi że wziewna jest bezpieczna.A ja i tak sie boje, cała jestem w nerwach bo nie wiem co mam zadecydować?

Może spróbuj skonsultować z lecznicą w Bohuminie? Maja stronę internetową, można napisać, może Ania Barbelkowa by Ci pomogła?

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-07-28, 11:03
przez Gocha
Bożena od Pretora napisał(a):Usg wykazało że prostata ma normalne rozmiary, a ile Ozzik miał lat jak go kastrowaliście. Bo ja się tak boję tej narkozy, lakarka mnie uspakaja i mówi że wziewna jest bezpieczna.A ja i tak sie boje, cała jestem w nerwach bo nie wiem co mam zadecydować?

Ozzik miał prawie 7 lat .Też się bałam jak cholera a jeszcze gorzej się bałam później przy drugim zabiegu. Kastracja była 1 grudnia, zdążył dojść do siebie jak 14 grudnia miał drugi zabieg , dużo poważniejszy . Operacja trwała ponad 3 godziny i potwornie się bałam, druga narkoza była wziewna pierwsza normalna .

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-07-28, 11:27
przez ewazoltowska
jezeli chodzi o narkoze ,to jak wiesz 2 sunie na tymczasie. Nie czarujmy sie one nie były w dobrej kondycji też miałam ogromne obawy o narkozę i co "strachy na lachy" każda miała zabieg do 7.40 Inka o 11 już truchtała po ogrodzie /przy wiezieniu z lecznicy sama wsiadła do auta/ fakt było bardzo ciepło dużo piła i trochę wymiotów, .A Bella o 10 już na leżąco bawiła się z Seterem mojego weta, na działce po południu już były harce z Beyem i opróżniona micha.Mialy narkoze normalną dożylną. Bardzo ważna jest obserwacja przez WETA jak się wybudza /moj nie wyda zwierza ,który nie ma kontaktu z światem nie wyjdzie na własnych łapach !!!!!!/

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-07-28, 12:50
przez Barbel
Bożena - napisz dziewczynom z ABvetu w dziale "poradnia" (Novak sie wakacjuje)- opisz przypadek i wyniki badań do 48 godzin masz odpowiedź w wersji czeskiej. Co ci szkodzi...

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-07-28, 12:55
przez kerovynn
Z drugiej zaś strony... Nora z Czandorii nie wybudziła się po narkozie do RTG :-/
Parę lat temu miałam do kastracji 4 szynszyle - chciałam zostawić sobie całe stadko bez ryzyka chowu wsobnego. Obdzwoniłam pół Poznania - pominąwszy zaporowe ceny - nawet do 240 zł/sztuka, w większości przypadków słyszałam, że jest ogromne ryzyko, że zwierzątko nie wybudzi się po zabiegu,a w kilku placówkach uprzedzano mnie o konieczności podpisania oświadczenia, że w razie zgonu nie będę miał pretensji do lekarza, czy cos w tym rodzaju. Jak zadzwoniłam do mojego obecnego weta, to powiedział, że żadnego ryzyka nie ma tylko trzeba odpowiednią dawkę narkozy podać. I tak było. wszystkie zabiegi udane, koszt jednego to 50 zł. Może to po prostu od weta zależy? Esie po sterylce jak odbierałam to kazał mi stac na korytarzu i powiedział, że jak młoda sama do mnie przyjdzie to mogę brać do domu. Przyszła, to zabralam :-D

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-22, 10:21
przez Bożena od Pretora
Pretor dalej ma te guzki pod skórą koło odbytu. Niestety po lekach nie przeszło, zniknął tylko ten który był na zewnątrz. Chyba muszę zdecydować się na kastrację szybko. Boję się ale cóż, przez moje obawy pies nie może się męczyć. Chciałam Was zapytać czy Klinika w Gdyni na Kieleckiej jest godna polecenia- ta dr. Brzeskiego? Wiem z tam mają narkozę wziewną. My chodzimy do weta na Łąkową ale czytałam tyle negatywnych opini, że mimo iż ja nie mam złych doświadczeń to jakoś się tam boję - tez mają wziewną.

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-22, 11:13
przez ewazoltowska
Nie zwlekaj ,schowaj stracha do kieszeni.Niestety nie znam lecznic w Trójmieście i trudno mi radzic ale już kilka psów dobierałam po narkozach i nigdy nie było problemow.No to kciuki zaciskam !!!!

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-22, 11:18
przez kerovynn
Też zaciskamy kciuki i 8 łap <okok>

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-22, 15:41
przez Busola
Bożenko, a zapytaj Natalii Galwinowej

trzymam kciuki za Pretorka

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-22, 18:03
przez Bożena od Pretora
Wyczytałam gdzieś że jest podobno implant o nazwie suprelorin - jest to farmakologiczna kastracja w formie implantu podskornego i dziala 6 miesięcy. Może takie coś można by Pretorowi zamiast go ciąć. Czy słyszeliście o takim środku?

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-22, 18:32
przez Wanda
Bożenka, o implancie nie wiem nic, ale o lecznicy na Kieleckiej słyszałam same dobre opinie, mysle ze możesz spokojnie tam pojechać.

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-22, 21:58
przez Barbel
Bożena od Pretora napisał(a):Wyczytałam gdzieś że jest podobno implant o nazwie suprelorin - jest to farmakologiczna kastracja w formie implantu podskornego i dziala 6 miesięcy. Może takie coś można by Pretorowi zamiast go ciąć. Czy słyszeliście o takim środku?

Suprelorin dawała Karolina Freudowi...
Tutaj o tym pisze
viewtopic.php?f=89&t=399&start=300

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-23, 09:07
przez MB
Tutaj ulotka Suprelorinu
http://www.emea.europa.eu/docs/pl_PL/do ... 068835.pdf

Jeśli te guzki są hormonozależne, to może warto się zastanowić nad tym implantem, on blokuje wydzielanie testosteronu.
Mogłabyś sprawdzić, czy kastracja jest dobrym rozwiązaniem.

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-23, 14:08
przez Bożena od Pretora
Wiecie co ja to mam pecha. Poszlam do innego weta. To Pani mi znowu mówi że jednak lepsza kastracja mechaniczna. Że ten inplant jeszcze nie jest sprawdzony dobrze, bo jest u nas na rynku krótko, że nie wiadomo jakie skutki uboczne. Mówię jej że chcę spróbować to zastosować, że słyszałam że na guzki hormonalne dobrze wpływa,no to mówi że sprawdzi w hurtowni. Sprawdziła i mowi że akurat hurtownia nie ma. Boże, no muszę dalej szukać, gdzie znajdę lekarza który będzie ze mną inaczej rozmawiał a nie tylko wykastrować , wyciąc i koniec.że taka kastracja operacyjna i naroza jest na 99,9 bezpieczna. Tak na 99,9 a ten 0,1 procent ryzyka też muszę brać pod uwagę. To jest mój cudowny przyjaciel , a dla lekarza tylko kolejny pies. Jeżeli jest alternatywa to czemu nie można jej spróbować. Muszę podzwonić po wetach, gdzie ten środek mogliby zastosować. Strasznie jestem zdenerwowana, bo nie chce żeby te guzki urosły ,a czas ucieka.

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-23, 14:40
przez MB
W czwartek będę w Bohuminie, jeśli nigdzie nie dostaniesz, to daj znać, mogę Ci go tam kupić i wysłać.
Nie pamiętam ile kosztuje - coś ponad 200zł.

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-23, 15:01
przez Barbel
Ja bede jutro w Bohuminie - mogę juz zamówić, zeby dziewczyny na czwartek miały.

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-23, 15:50
przez Bożena od Pretora
Bardzo się cieszę kochane dziewczyny. W takim razie poproszę o ten implant, jeżeli będzie można kupić.

Re: Chore jelito-guzek u Pretora

PostNapisane: 2011-08-25, 13:14
przez Bożena od Pretora
Chcę bardzo podziękować Barbel i Marzence za takie szybkie załatwienie dla mnie tego Suprelorinu. Już do mnie jedzie. Jak zwykle zawsze można liczyć na forumową pomoc. Nie wiem jak się odwdzięczę.
Teraz muszę tylko znaleść weta który zaaplikuje go Pretorowi. A pewnie będzie problem , bo mam swój lek . A wiecie jak to lekarze, woleliby sprzedać swoj jeszcze pewnie drożej. No nic będę szukała.