Strona 24 z 24

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-12-06, 15:20
przez Asia Morrisowa
Ale mieliście przeżycia! Jak on się teraz czuje? <pies>
BASTARD napisał(a):przyszyli. Nocke przespal. Myslalam ze bedzie ok. O 8.30 znowu to samo. Bez jedzenia, bez picia, bez ruchu Dlaczego ??? !!!! Sonda znowu pomogla. Myslalam ze bedzie juz dobrze obserwuja go i debatuja co dalej.

Daj znać, jak będziesz mogła, co wydebatowali, bo w sumie żyję na takiej bombie i ciągle jestem głupia, co przypadek to inny ;>
Czochranko dla Basterka

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-12-06, 15:51
przez saganka2
No właśnie - jakie nowe wieści?

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-12-07, 11:01
przez BASTARD
Witamy :) W sumie to nic nie wymyślili. Z początku był pomysł na endoskopię, ale póki co Baster czuje się dobrze, więc zaniechali pomysłu, chociaż wiem że to jeszcze nie do końca jego forma (za spokojny na spacerach), ale i tak już o wiele lepszy. Bierze furę leków i co jakiś czas kontrolna fotka rtg brzusia ( nie wiem czy to dobrze?) bo cały czas był zgazowany jeszcze i powiększony. Od paru dni mam wrażenie że brzuszek jest już zupełnie mięciutki, ale okaże się jutro. Prócz tego cały czas dietka, mięsko + warzywa + ryż, ugotowane i rozdrobnione (już nie papki). Raczej do suchej już nie wrócimy. Głodny jest cały czas, o czym daje znać głośno i wyraźnie ;) ale Pani jest nieubłagalna ;). Trochę mam wrażenie że jest jeszcze słaby (spacery) może to z głodu? albo przez leki ? Jutro kontrola. Mam nadzieję że najgorsze już za nami.
Dziękujemy i pozdrawiamy :)

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-12-15, 22:03
przez Szam
My przeżyliśmy to początkiem roku z Hummerem. 2 rozszerzenia, 1 po drugim, przy 2gim przyszyty żołądek, ale pies nadal próbował się rozszerzać. Jaka przyczyna niewiadoma, ale nasza wetka podejrzewała, że to od kręgosłupa i faktycznie 2 tygodniowa kuracja Nivalinem pomogła.

Aczkolwiek pies dostaje tylko moczone jedzenie, do każdego posiłu Ulgix Max (240mg) i to najlepiej nam działa + codziennie probiotyki (Bioprotect psi) (badania australijskie na dogach wskazują, że psy z zaburzoną florą bakteryjną mają dużo częstsze skręty żołądka). Plus doraźnie jak coś się dzieje Gasprid. Dodatkowo w domu jest zawsze Nospa w zastrzyku.

Po rozszerzeniach i operacji brał regularnie Ulgix, Gasprid (wcześniej Debridat), probiotyki i buscopan (działał rozluźniająco) + leki na zgagę i osłonę żołądka (Hummer od zgagi się oblizywał i pompował).
Pierwsze tygodnie były straszne i spanie na pół oka, bo pies co chwilę w nocy się zaczynał pompować.

Nie dawałabym mu warzyw - działają wzdymająco, nie wolno dawać dużo błonnika (też przeciwskazany u psów skłonnych do wzdęć). Nie może jeść trawy (bardzo ważne). Nie powinien pić przed i po posiłku.

Przede wszystkich pomyślałabym o RTG kręgosłupa i Nivalinie. Plus większe dawki przeciwzdęciowe i dobre psie probiotyki na poprawienie flory.

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-12-16, 23:46
przez Milla
To jeszcze się dorzucę z naszą historią zanim zacznę pytać...
Od sierpnia 2 lata temu u Bonity pojawiły się bolesne skurcze, łapały ją co 10-15 min powodując, że pies potrafił wyć z bólu... I tak nawet raz w miesiącu.
Diagnoza - zatrzymanie się treści w jelitach, jedyne co skutkowało to leki p/bólowe i głodówka, po 12h pies stawiał klocka i generalnie było ok.
Po prawie roku diagnostyki wyszło na to, ze przyczyną jest najprawdopodobniej spondyloza, która z kolei daje też objawy w postaci zaburzonej flory jelitowej (nieustające gazy itd). Pomogło na jakiś czas trzymanie psa na mokrej karmie (puszki) i w sumie 6 espumisanów dziennie.
W czerwcu tego roku miała rozszerzenie. Udało się Ją zsondować.
Dwa i pół tygodnia temu już nie. Był skręt.
Plus w badaniach krwi lekko przekroczone parametry wątrobowe. Bąbelka udało się uratować <okok>
Dziś jesteśmy na espumisanie w końskich dawkach, zmianie z dwóch na trzy posiłki dziennie, do jedzenia dostaje sparzone mięso i ziemniaki, plus żółtko kaczego jajka (jedno dziennie).

Od dawna miewa zgagi i zastanawiam się co skutecznego mogę Jej podać (objawy te same co u Hummera) oraz jak często?
Pewnie też wrócimy do BioProtecta.
Szam, w jakim celu podajesz Gasprid i Buscopan? Ulgix jako zamiennik espumisanu?

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-12-17, 00:00
przez saganka2
U nas, właśnie przy okazji takich ataków, została zdiagnozowana spondyloza. Wszystko działo się mniej więcej w przeciągu 1-2 miesięcy, wykonaliśmy gastroskopię (na rtg, ani na usg nic nie było widać) i okazało się, że żołądek się skręca połowicznie. Zdecydowano o operacji i przyszyciu. Po tym pies przeżył 3 i pól roku w spokoju i umarł na zupełnie co innego (nowotwór prostaty). Spondyloza nigdy nie dawała objawów ( a przynajmniej nigdy do niej nic nie przypisano, choć pod koniec zycia miał problemy lekkie ruchowe, ale oczywiście mogło to byc spowodowane np sztywnością stawów, albo rozwijającym się nowotworem prostaty). Co do zaburzen flory bakteryjnej - Bruno w młodości, tak mniej więcej do 2 i pól roku, miał SIBO, pomogło nam leczenie metronidazolem i probiotykami. Tylko, w sumie, Bruno nie jest dobrym przykładem, bo on miał całą masę zazębiających się chorób - nie umiem powiedzieć, co z czego wynikało 8-)
Dla Bonitki - duzo zdrowia!

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-12-17, 09:24
przez Szam
Hummer nie ma spondylozy, kręgosłup przy RTG był czysty, ale to tylko RTG a nie rezonans.

Ulgix - ma dużo większą dawkę (240mg - wystarczy 1 tabletka do każdego posiłku) i dla mnie lepiej działa, poza tym wychyodzi dużo lepiej cenowo
https://www.doz.pl/apteka/p58178-Ulgix_ ... kie_30_szt.

Buscopan - dostawał rozkuroczowo, przeciwbólowo jak się zaczynał pompować - nie wolno go dawać długo, dostawał w zastrzykach, działa szybciej. Po operacji dostawał go przez 2 tygodnie co rano.

Gasprid - przyspiesza przechodzienie treści żołądkowej - opróżnia żółądek

Ulgastran - brał go na osłonę żołądka (przed kwasami itd).

Alugastrin - na zgagę, podawałam go prosto do pyska strzykawką, lek trzymany w lodówce, lepiej działa. Dostawał go jak tylko widziałam, że coś się dzieje (wtedy strzykawkę 10cm) plus rano i wieczorem. Teraz lezy doraźnie w lodówce.

Pomyślcie o Debridacie i Nivalinie (na przewodzenie nerwowe).

Hummer je rano moczonego Brita Care, wieczorem moczonego Kobersa albo makaron z surową wołowiną (bez warzyw). W żadnym wypadku nie dostaje pieczywa czy suchej karmy.

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2017-05-29, 19:54
przez olga89
No i my jesteśmy po naszym pierwszym skręcie :( :(
Dorwał naszego seniora landseera Foresta (11 lat i 7 miesięcy) dumnego posiadacza tytułu najstarszego przedstawiciela rasy w kraju.

Zaczęło się wczoraj, Była godzina 11, Forest był dawno po jedzeniu. Jedynie spacerował jak na staruszka przystało, żadnego biegania, żadnego skakania.
Zaczęło się od wymiotowania bez wymiotów, ekspresowo dołączyło do tego toczenie piany, okrągły i twardy brzuch jak po wypiciu bardzo dużej ilości wody.
Chwilę później usiadł gdzie stał (w pełnym słońcu) i już nie chciał się ruszyć.
Ekspresowa decyzja i moja mama z bratem wyruszyli do weterynarza (na szczęście mamy Klinikę 24/7 tuż obok).
Na początku stwierdzili, że to raczej nie jest skręt (po opukaniu), kazali Foresta zostawić na kroplówkę.
Po 14 zadzwonili, że miał zabieg. Że był to skręt. Doszło do rozszerzenia i zagazowania. Na szczęście obyło się bez operacji. Forest został odbarczony, przepłukano mu żołądek, dostał dwa wlewy kroplówki i antybiotykoterapię. Dzisiaj byliśmy na kontroli i wszystko wskazuje, że jest ok :)
Ale proszę o kciuki, żeby nasz staruszek już nie dostarczał nam więcej takich emocji. Boimy się bardzo powtórki.

I jak zwykle dziękujemy klinice Giszowiec za fachową pomoc pomimo niedzieli.
Weterynarze byli zaskoczeni tak ekspresową reakcją, aż dopytywali, czy już mieliśmy takie przejścia.
Chwilę później i doszłoby do pełnego skrętu.

Foreścik dzisiaj przed kontrolą :)
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2017-05-29, 20:51
przez SW10
Zdrówka :) i spokojnego życia dla Seniorka i Młodzieży ! dobrze,że macie profesjonalną opiekę pod ręką!

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2017-05-29, 21:00
przez Gocha
proszę uściskać emeryta <pies> dużo zdrówka , trzymamy kciuki

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2017-05-30, 09:53
przez saganka2
Trzymam kciuki, żeby się nie powtórzyło. Zdrówka dla weterana!

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2017-05-30, 16:42
przez Poker
Zdrówka dla seniora i Forest piesku - nie strasz Pańci

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2017-05-30, 18:27
przez olga89
Bardzo dziękujemy za ciepłe słowa <3

Jesteśmy dwie doby po, wszystko gra :)
wenflony wyciągnięte, zostaje antybiotyk jeszcze na 3 dni ale brzuszek mięciutki, nic się nie gazuje.

Forest na chwilę obecną jeszcze dostaje po dwie szklanki wody na godzinę, je często ale mało - gotowany i rozpaćkany ryż z kurczakiem i marchewką plus dostaje po 2 kuleczki espumisanu do posiłku.

Liczymy na koniec atrakcji :)

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2018-07-30, 19:22
przez machul87
Witam wszystkich. Piszę aby ostrzec wszystkich właścicieli berneńczyków. 3 Dni temu nasz ukochany Brutys zmarł mi na rękach po tym jak dostał skrętu żołądka. Brutus dostał go prawdopodobnie w nocy był jak zawsze na podwórku i dopiero rano zauważyłem że jest bardzo nieswój wymiotuje i ma powiększony brzuch myśleliśmy że zjadł coś i mu zaszkodziło ale jego stan się szybko pogarszał udałem się z nim do weterynarza i od razu zostałem skierowany do kliniki weterynaryjnej gdzie po przebadaniu stwierdzono skręt żołądka i miał niezwłocznie przejść zabieg chirurgiczny, jednak podczas spuszczania gazów z brzucha zatrzymało się jego serce, mimo natychmiastowej pomocy niestety nie udało się go już uratować. Brutus miał 7,5 roku wiem że jak na berneńczyka to już sporo jednak pustka jaką po sobie zostawił jest nie do opisania wiem że niektórzy mogą tego nie zrozumieć ale ból test tak ogromny jak śmierć jednego z najbliższych członków rodziny. I chciałbym ostrzec wszystkich posiadaczy tej rasy aby jak najwięcej dowiedziały się na temat tej dolegliwości i profilaktyki a w razie wystąpienia objawów jak najszybciej udali się do weterynarza. Ja tego niestety nie zrobiłem i teraz jestem wściekły sam na siebie bo może gdybym więcej wiedział na ten temat i szybciej zareagował to Brutus byłby jeszcze z nami a uwierzcie mi ze warto ponieważ dopiero po stracie tego psa uświadomiłem sobie jaki skarb był z nami przez te lata i warto walczyć o każdy dzień z nim spędzony. Miałbym prośbę jeśli ktokolwiek to przeczyta to udostępnijcie na wszelakich stronach poświęconych dużym rasą może komuś to pomoże. A przy okazji wszystkich mieszkających w pobliżu Gliwic polecam Klinikę weterynaryjną na ul Toszeckiej. Pomimo tego że nie uratowali mojego Brutusa to zareagowali natychmiast i naprawdę zrobili wszystko by mu pomóc po prostu dotarliśmy do nich trochę za puźno.