Strona 22 z 24

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2015-05-20, 18:10
przez Mika
Idzie ku lepszemu :] Je puszki dla rekonwalescentow, chetniej wstaje. Rana prawie sie nie saczy. Tak jak u Galwina, krytyczna byla pierwsza doba po odstawieniu srodkow przeciwbolowych , teraz jest juz dobrze. Ale szwy beda zdjete dopiero za 2 tygodnie.
Uff, dziekujemy za wsparcie.
Sorry za brak polskich znakow , cos mi sie stalo z klawiatura.

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2015-05-20, 18:49
przez saganka2
No i super!! <okok> Trzymamy nadal!

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2015-05-21, 00:59
przez Gocha
Bardzo bardzo się cieszymy <okok>
Ucałuj mocno Redzia <pies>

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2015-05-21, 09:09
przez baksak
Fajnie <okok>

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2015-05-21, 09:33
przez Marta@Amon
Super :-)

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2015-06-09, 09:16
przez Barbapapa
Dopiero teraz przeczytałam, uff. Zawsze po burzy wychodzi słoneczko. <pies>

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2015-06-09, 14:44
przez saba&mlis
A jak się czuje Redus?

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-15, 13:08
przez BASTARD
Witam wszystkich, miałam się przypomnieć w w innym dziale z okazji 8 urodzin Bastera, ale ten niestety właśnie w dniu swoich urodzin (niedziela) postanowił zrobić nam i sobie niezłą niespodziankę. O godzinie 15stej dostał ostatni posiłek (RC Hepatic, którą je od jakiegoś czasu z powodu złych wyników wątrobowych) oraz "bonus" w postaci gotowanej wątróbki drobiowej. Dostawał ją nieraz i nigdy nic się nie działo. Po jedzeniu jak zwykle oblizał się, pomlaskał i wyszedł na obchód ogrodu. Nie było go przez około 30 min (jak na niego i taką pogodę to bardzo dlugo) Nie pomagały wołania aby wrócił, przeszukanie ogrodu też nic nie dało. Pies zniknął. Wyszedł po chwili nie wiadomo skąd skulony, zaśliniony z brzuchem jak balon!. Od razu telefon do naszych wetów i pech - akurat mają malowanie i nic nie pomogą, ale sugerują że to skręt i żeby pędzić na jakiś ostry dyżur. No to pędem w samochód i jazda. W czasie drogi pies gasł w oczach. Na miejscu błyskawiczna pomoc, bez chwili czekania. Badanie krwi, kroplówki i próba sondowania. Okazało się że do skrętu nie doszło UFF, żołądek mocno rozszerzony. Pies we wstrząsie ale sondę udało się wprowadzić i usunąć treść żołądka. Odesłali nas do domu i kazali czekać. Odebraliśmy go po 22 - słabiutki. Ledwo chodził. Przy wypisie powiedział że ma nadzieje że nie wrócimy z nim tej samej nocy, Myślałam że zemdleje jak to powiedział, umierałam ze strachu. Nocka straszna. Baster piszczał, spałam z nim na podłodze. Chodził do miski chciał pić, ale lekarz zabronił. Dopiero rano i trochę. W końcu zasnął o 5 - ja z nim. Spaliśmy do 8. Rano troche wody i dalej spanko i wierzcie mi o około 10 obudził się, wstał, beknął i od tamtej pory wygląda jakby mu nic nie bylo! Wykończe się przy nim. O 12 pojechaliśmy na kontrolę. Nie miał gorączki, nic. Żwawy i pogodny. Przy okazji dowiedzieliśmy się że wątróbka łatwo fermentuje i nie powinniśmy jej dawać - czyli nasza wina. Dużo czytałam o dietach dla psów i jestem załamana że nie wyłapałam o tej wątróbce, i strach pomyśleć co by było gdyby... Dzisiaj ostatnia kontrola i truchleje co dalej??? Od niedzieli wertuje net o skrętach i rozszerzeniach, wiem że jest duże prawdopodobieństwo że znowu nadejdzie. Tylko kiedy? Co jak mnie nie będzie w domu? Czy są jeszcze jakieś produkty szkodliwe o których nie wiem... ?
I mam do Was pytanie: Czy można powiedzieć że każde rozszerzenie żołądka bez natychmiastowej interwencji kończy się skrętem? czy to zupełnie inne sprawy? znacie jakieś przypadki że nie było nawrotów? Że wszystko wróciło do normy? Jak długo pies musi być na diecie? już na zawsze? Ja jestem przerażona co będzie dalej.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Piszę naszą historie bo z wszystkich innych wyłapuję coś cennego może i nasza się komuś przyda. Pozdrawiamy Asia i Baster :)

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-15, 13:43
przez saganka2
Nie jestem znawcą, bo miałam raptem jeden przypadek, ale charakterystyczny. Nasz Bruno miał żołądek, który mu się częściowo skręcał. Potwornie cierpiał. MIał chyba takie ze 3 ataki w przeciągu 2-3 tygodni. Wyszło to na gastroskopii. Miał zrobioną operację i profilaktycznie przyszyto mu żoładek, bo gdy go otworzono to nie był skręcony. Po przyszyciu nie było już problemów. przez pół roku jeszcze karmiłam go małymi porcjami. Później dwa razy dziennie. Przeżył jeszcze 3 i pól roku i nic sie z żołądkiem nie działo.

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-15, 15:50
przez kreska
Wątróbka w tak krótkim czasie nie sfermentowała i nie spowodowała rozszerzenia ale moze sie nie znam.
Jak sie raz rozszerzył to jest bardzo duze ryzyko ze to sie powtorzy. Rozszerzenie to poczatek skretu....Ja bym go nie spuszczała z oka po posilkach a najlepiej to prewencyjnie przyszyc mu zoladek.
Kciuki !!

pozdr

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-15, 16:04
przez Gocha
BASTARD napisał(a):... Po jedzeniu jak zwykle oblizał się, pomlaskał i wyszedł na obchód ogrodu. Nie było go przez około 30 min (jak na niego i taką pogodę to bardzo dlugo) Nie pomagały wołania aby wrócił, przeszukanie ogrodu też nic nie dało. Pies zniknął. Wyszedł po chwili nie wiadomo skąd skulony, zaśliniony z brzuchem jak balon!....

Przepraszam ale wypuszczasz psa po jedzeniu do ogrodu ? Mu przeżyliśmy skręt z Zoyem bo pies się kręcił po łódce zamiast leżeć, zadziałał wakacyjny luz bo w domu zawsze zwracamy uwagę na to żeby odpoczywali po jedzeniu . Po smutnej nauczce teraz po jedzeniu jest godzinne leżakowanie żeby nie wiem co się działo pies ma leżeć .
Nigdy też nie wychodzimy z domu zaraz po jedzeniu psów, mamy lekką traumę po "przygodzie" Zoyka.
Zdrówko dla Bastera .

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-15, 16:46
przez BASTARD
Gocha napisał(a):Przepraszam ale wypuszczasz psa po jedzeniu do ogrodu ? Mu przeżyliśmy skręt z Zoyem bo pies się kręcił po łódce zamiast leżeć, zadziałał wakacyjny luz bo w domu zawsze zwracamy uwagę na to żeby odpoczywali po jedzeniu . Po smutnej nauczce teraz po jedzeniu jest godzinne leżakowanie żeby nie wiem co się działo pies ma leżeć .
Nigdy też nie wychodzimy z domu zaraz po jedzeniu psów, mamy lekką traumę po "przygodzie" Zoyka.
Zdrówko dla Bastera .


Przepraszam ale nie wiedziałam że pies nie może chodzić po posiłku <wow> Karmię go 3 razy dziennie. Spacer zawsze 2 godz przed lub po posiłku. Na ogród wychodzi pospać. Wychodzi wybiera miejsce i się kładzie. Jak jest ciepło to spędza tam nawet kilka godzin. Widzę go z każdego okna. Tym razem nie bylo widać na którym miejscu leży i to było niepokojące. Chyba nie jestem w stanie zrobić tak zeby po jedzeniu od razu położył się przy misce. Takie teksty powodują że człowiek obwinia się jeszcze bardziej :-(

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-15, 16:50
przez BASTARD
kreska napisał(a):Wątróbka w tak krótkim czasie nie sfermentowała i nie spowodowała rozszerzenia ale moze sie nie znam.
Jak sie raz rozszerzył to jest bardzo duze ryzyko ze to sie powtorzy. Rozszerzenie to poczatek skretu....Ja bym go nie spuszczała z oka po posilkach a najlepiej to prewencyjnie przyszyc mu zoladek.
Kciuki !!

pozdr


Nie nie będę go spuszczać z oka już teraz na pewno.Czytałam że przyszycie nie uchroni przed rozszerzeniem, tylko przed skrętem, a rozszerzenie tak samo groźne :-(

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-15, 18:39
przez saganka2
Mój Bruno nigdy nie chodził po jedzeniu i nie uchroniło go to przed skrętem. Kwestia głębokości klatki piersiowej, skłonności, wieku, pecha... NIe obwiniaj się.

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-15, 19:18
przez Gocha
Nie chciałam żebyś się obwiniala . Ale zawsze słyszałam , najpierw od naszej "babci" później od weta że pies po jedzeniu powinien leżeć , ale tak jak napisała Saganka to niestety zależy od wielu czynników a najczęściej to poprostu pech albo "szczęście w nieszczęściu" bo udało Ci się w porę zadziałać . My też mieliśmy dużo szczęścia.

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-16, 02:34
przez Asia Morrisowa
Profilaktycznie do każdego posiłku Espumisan. Z Borysem mieliśmy podobną "przygodę" z rozszerzeniem i się nie powtórzyła. Po odgazowaniu u weta zwrócił 50 cm warkocz z trawy ;>. W ogrodzie jest niestety mnóstwo rzeczy, które mogą wpływać na trawienie. Po rozszerzeniu podawalismy przez jakiś czas leki rozkurczowe. Później już tylko Espumisan.
Teorii o tym co powoduje wzdęcia jest sporo, praktyka własna co psu służy - bezcenna :-D
Na temat przyszywania żołądka wyczytałam chyba wszystko i z każdym wetem, którego dopadłam pytałam ale jakoś nie byli w 100% za, nawet w 50...
Dużo zdrowia dla Bastera. I wielu jeszcze urodzin, tylko spokojniejszych <winko>

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-16, 13:41
przez saganka2
Zapomniałam o espumisanie! Faktycznie podawalismy dłuuugo

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-16, 14:47
przez BASTARD
Tak, Espumisan też mamy zalecony. Tylko mam wątpliwości co do ilości. Wet zalecił jak już wrócimy do normalnego trybu odżywiania 1szt do każdego posiłku czyli w naszym przypadku 3 x 1szt. Czy to aby nie za mało na takiego wielkopsa (63kg) ?

Asia Morrisowa napisał(a):Z Borysem mieliśmy podobną "przygodę" z rozszerzeniem i się nie powtórzyła.

To bardzo pocieszające. Zrobie wszystko żeby tak było. Dziękuję za to info.

Gocha od wczoraj drzwi zamknięte na osiem spustów ;-) Legowisko przy oknie tarasowym z widokiem na ogród musi wystarczyć po posiłku.
Wczoraj byly zupki a dzisiaj pacjent dostaje już papki + espumisan + rano i wieczorem taki biały proszek rozpuszczany w wodzie Tymbian bodajże,

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-17, 15:08
przez Asia Morrisowa
BASTARD napisał(a):Wet zalecił jak już wrócimy do normalnego trybu odżywiania 1szt do każdego posiłku czyli w naszym przypadku 3 x 1szt. Czy to aby nie za mało na takiego wielkopsa (63kg) ?

My podajemy też do trzech posiłków po 2 kapsułki, czyli 6 na dobę. Morris jest obciążony "rodzinnie" skrętami, więc dmuchamy na zimne. I wszyscy weci kazali nam trzymać psa "chudo", 45-50 kilo, bo i wychudzone psy i te z nadwagą podobno mają większe predyspozycje do skrętów. 63 kilo to jednak ogromna waga na berna :|. Może on się przejadł, pomimo podzielenia posiłków na 3 było za dużo dla jego żołądka?

Re: SKRĘT ŻOŁĄDKA

PostNapisane: 2016-11-17, 16:31
przez BASTARD
Asia Morrisowa napisał(a):63 kilo to jednak ogromna waga na berna


Baster to DSPP. Jest duży i umięśniony, taki byczek, ale nie gruby. Pytam za każdym razem wetów czy nie za tłusty bo wiadomo że lepiej mniej niż więcej.