przez Tess » 2007-05-03, 13:53
Nie do końca wiem, jak to określić. Czoper nigdy nie zjadał NIC, co znalazł podczas spaceru. Ostatnio chwyta wszystko. Zgniła rybka na plaży, kawałek czegoś ( lepiej nie wiedzieć czego ) znalezionego na spacerze, zainteresowanie odchodami - jeszcze nie zjada, wącha i ma ochotę, ale tak daleko jeszcze sie nie posuwa, chyba, że to końska kupka, to i owszem. Karmy nie zmieniałam, witaminy dostaje, a jednak czegoś potrzebuje. Czym może być spowodowane zjadanie nieświeżych odpadków znajdowanych na dworze? Czy to może świadczyc o zaburzeniach flory bakteryjnej w przewodzie pokarmowym ? Co radzicie? Do weta idziemy w poniedziałek, zobaczymy, co doradzi, ale chciałabym wiedzieć, czy mieliście podobne doświadczenia. ( Jak sobie przypomnę Czopera na plaży w Sobieszewie zjadającego bliżej nieokreślone rybie szczątki, to jeszcze mi słabo...) Zaznaczam, ze wcześniej wystarczyło powiedzieć "Fe', a pies natychmiast wypluwał. Teraz patrzy w oczy, oddala sie na bezpieczną odległość i zjada.