Czoper w nocy miał skręt żołądka. Skręcił się o 360 stopni. Leży teraz biedaczek pod kroplówką wymęczony po ponad trzygodzinnej operacji. Jeśli przeżyje najbliższą dobę - będzie dobrze. Potrzymajcie, proszę kciuki za mojego syneczka.W takich chwilach wszystko inne jest po prostu nieważne.
Nie wiem tylko czy wolno mu wstawać po takiej operacji. Na razie jeszcze śpi, ale boję się, zeby po próbie podniesienia nie puściły mu szwy. Wet będzie u nas po południu.
Żołądek jest rozszerzony, śledzona w porządku. Czoper był otwierany dwa razy - po pierwszym zaszyciu gazy zbierały się nadal. Wet mówił, że nie powinien wstawać, chyba, żeby bardzo się szarpał i chciał. Na razie trochę się wybudza - na szczęście nie za bardzo, bo zostało jeszcze pól kroplówki. No i powinnam go obmyć, bo cały bok ma brudny od zawartosci żołądka.
Aśka od takiego mocowania sie przeciw wstawaniu to też moze sie cos tam poruszyć, ale nie martw sie jak sie troszku krewka bedzie sączyc przez szwy - kropelki mogą jeszcze odchodzic.. Przyszyli mu żoladek???? Jak tak - to powinno być ok.. Trzymamy kciuki i myślimy o Was...