szczerze... sajgon to mało powiedziane
jestem na skraju załamania nerwowego
od 3 tyg. mój mąż jest na zwolnieniu lekarskim (ma poważny uraz mięśnia łydki) i wczoraj dostał kolejne 3 tyg. zwolnienia - ledwie kuśtyka... ale jęczy, jakby umierał od tego - jak go nie zamorduje przez ten czas, to medal za specjalne zasługi mam jak w banku
a mam jeszcze w domu łobuzującą 2-latkę i 9-latkę z zaburzeniami koncentracji uwagi, której nauczyciele postanowili przywalić prac domowych tyle, że dzień w dzień kończymy po 21:00, od blisko 3 tyg. moja mama jest w szpitalu i wcale nie jest lepiej - Kurka przy tym wygląda, jak miłe urozmaicenie (zwłaszcza jak mogę sama, czyli bez męża i dzieci, gdzieś wyjść z domu np. do weta) - na dodatek mam zlecenia i usiłuje pracować w domu
marzy mi się samotny urlop..