Strona 2 z 7

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 10:11
przez Poker
Kciukasy za Cymka, biedny chłopczyk, psy tak jak ludzie, bardzo boleśnie przeżywają stratę przyjaciela
Tulę Was mocno - wszystkich

Spoiler:

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 10:58
przez Marta@Amon
Właśnie to przeraża mnie najbardziej :-( Wiem ,że jeżeli to się powtórzy będę musiała przyszyć żołądek ( konsultowałam już zabieg laparoskopowy)Strasznie się boję o mojego Anioła ,przestrzegam wszystkich zasad ( mniej jedzenia a częściej ,odpoczynek po jedzeniu ,picie małych ilości wody,po długim spacerze odpoczynek a za moment woda,jedzenie) Nigdy się tak nie stało, aby nie jadł,Cymuś nie jest łakomczuchem ,ale pilnuje ,żeby zjadał....To co się wydarzyło w poniedziałek miało bardzo duży wpływ...jeszcze bardziej będę Go obserwować,choć czy to możliwe <mysli>
Bardzo dziękuję za wszystkie rady :]

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 11:20
przez Ewa
Marta wiem przez co przechodzicie. My jesteśmy 9 dni po operacji i przyszyciu żołądka. Nasza sunia szaleje a ja dostaję zawału,żeby szwy nie puścily.Normalnie nie widać,że jeszcze nie dawno pies był w krytycznym stanie.
Z Twoim Cynamonkiem też będzie dobrze!!! ale jeżeli nie miał przyszytego żołądka musicie cholernie uważać. Trzymam kciuki!!!!

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 11:23
przez baksak
Trzymamy kciuki, będzie dobrze <tak>

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 12:48
przez Zuzanda
Cynamonie zdrowiej szybko ,abym mogla podziwiać cie na fotkach
Twoja wielbicielka :love: :love:

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 13:48
przez Asia Morrisowa
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam ale to się właściwie stało bez jedzenia? Tylko woda? Pytam, bo raz miałam taką sytuację jeszcze z Boryskiem, też tego dnia nie jadł, rano wymiotował żółcią i jakby się uspokoiło. A popołudniu rzucił się jak opętany na trawę. Nie mogłam go oderwać, ciągle skubał. Żadnych wymiotów, tylko przełykanie, jakby zgaga. To był koszmarny dzień, sama z nim w domu byłam, wyjątkowo bez samochodu, mąż 150 km od domu, mama chora... Najgorsze było to, że nie mogłam mu podać no-spy, bo nic nie chciał a nie pamiętam czy wtedy był już espumisan. W każdym razie mąż w końcu dotarł i do weterynarza, który skierował nas dalej, bo jeszcze wtedy takie przypadki przyjmowało 2 wetów w Rzeszowie. A brzunio spuchło praktycznie dopiero jak czekaliśmy na tego drugiego weta. Robiliśmy usg, zagazowany jednak był a w żołądku warkocz trawy. Skończyło się na odgazowaniu rurką, lekach rozkurczowych. Na drugi dzień zwymiotował cały ten warkocz 50 cm! Sytuacja się już nigdy nie powtórzyła ale mieliśmy szczęście, takie fizjologiczne - Borys miał wąską klatkę piersiową, krótką linię żołądka i był niejadkiem. Natomiast przy Morrisie, to truchleję - on się potrafi położyć na plecach po jedzeniu, je łapczywie, łyka powietrze, ciągle się boję! A posiłki dzielimy na trzy i obowiązkowo leżenie po... Jeśli będziesz miała jakieś informacje od weta - dlaczego tak się stało, cokolwiek na ten temat (bo ja słyszę co wet, to inna teoria), to proszę, podziel się wiedzą. I trzymajcie się, wiem, że to ciężko w takim momencie.
Ewa, a Twoja sunia miała pełny skręt?

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 13:52
przez BeatkaBen
Trzymamy kciuki za pięknego cynamona, wracaj szybko do zdrowia, tego Ci z całego serca życzymy i nie stresuj już swojej kochanej Panci.

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 14:38
przez Agama
Mooono trzymamy i Cymek nie strasz nas i Pańci

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 14:42
przez Barbapapa
Trzymamy mocno kciuki.
Wydaje mi się że emocje mają bardzo duży wpływ na "zachowanie" układu pokarmowego. Ja mam/miałam podobne sytuacje z Łysym i z Anubkiem.

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 17:44
przez Marta@Amon
Ania tak jak opisywałam wypił kilka łyków wody i wszystko się zaczęło .Szczęście ,że zdążyliśmy, bo pewnie skończyłoby się całym .Podejrzewamy ,że to co się stało miało bardzo ,bardzo duży wpływ...Cynamon od poniedziałku był w okropnym stanie psychicznym...nie jadł mało pił (ale pił) smutny, osowiały ....
Od rana trochę liże papki (serce mi pęka jak po 5 liźnięciu zabieram :-( )Wody bardzo mało nie chce, ale kaszle podrażniony ma jednak przełyk i to mnie przeraża, charczy strasznie w momencie szczęścia. Obserwuję go cały czas...

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 18:19
przez gabana
Mocnoo trzymamy kciuki za Cymka <tak>
Chłopak jest dzielny dacie radę :love: :love:

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 18:25
przez Julian
Marta mocno trzymam za Cymka i Ciebie .

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 20:04
przez bertosz05
Cymuś trzymaj się i wracaj szybko do zdrowia. :love2: :love2: :love2:

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 20:19
przez KasiaT
Mocno trzymam kciuki za Cymka

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 21:33
przez Anirysova
Szkoda, że nie przyszyli tego żołądka od razu. Nasi weterynarze uważają, że przyszycie po każdym skręcie, nawet częściowym jest konieczne.

My zawsze pilnowaliśmy, żeby przed i po spacerach psy nie dostawały posiłków, a u Orsonka skręt wystąpił 2 godziny po wieczornym posiłku, gdy sobie spał. Wtedy pomyślałam, że mieliśmy duże szczęście będąc w domu, bo czasami zostawialiśmy psy po jedzeniu i wychodziliśmy do teatru czy na jakąś imprezę...

cytat z wątku o skrętach:
anula napisał(a):
Anirysova napisał(a):...Weterynarz z którym rozmawialiśmy powiedział, że przy skręcie nie ma żadnych reguł, np. jeden pies sobie leży i przewróci się na plecy i już żoładek może się przekręcic, a drugi skacze, biega i nic mu nie będzie. Ale skręt najczęściej występuje u dużych ras i starszych psów.

Podobnie twierdzi jeden z naszych wetów, mówił że z wiekiem wydłużają się więzadła, a wtedy łatwiej o skręt.


Jeśli pies ma predyspozycje np. słabe wiązadła, to wypicie większej ilości wody, albo stres także mogą spowodować skręt.

W niektórych krajach psy ratownicze mają profilaktycznie przyszywane żołądki.

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 22:03
przez Marta@Amon
My dzisiaj jesteśmy po kilkunastu rozmowach. To bardzo trudne decyzje dla mnie .Cynamon jest psem sportowym, szkolonym na psa ratowniczego, bardzo dużo pracuje ,to co robi to skoki z pontonu pomostów z wysokości .Holowanie łodzi, ludzi różnych rzeczy, wymaga to od Niego bardzo dużo siły, sprawności. Pracuje około 7 miesięcy w wodzie( wyjeżdżamy czasami 800 km do lasu ,z dala od ludzi ,miast. Wiem ,że gdyby się to powtórzyło mogę nie zdążyć ) Reszta czasu jesień, zima to czas na bieżnie ,masaże i doktrekking. Bardzo intensywnie spędzamy czas .Wiem ,że Cynamon kocha to co robi jest taki szczęśliwy...Wykonamy w grudniu jeżeli wszystko będzie w porządku laparoskopie. Przyszywamy ten żołądek. Strasznie się boję ,ale zdrowie Misia najważniejsze ....

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 22:17
przez Solonek
dużo zdrowia dla niesamowitego chłopaka!

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-17, 23:00
przez Grrr
I my również trzymamy kciuki i liczymy, że z Cynamonem będzie "wszystko ok"

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-18, 11:40
przez Gocha
Po zeszłorocznej "przygodzie" Zoyka na Mazurach rozmawialiśmy z wieloma lekarzami na temat skrętu i wszyscy twierdzili że przyszycie żołądka jest niezbędne .Prawdopodobieństwo ponownego obrócenia się jest praktycznie 100 %.
U nas też nie było pełnego obrotu ale nie dało się go odwrócić sondą i musieli kroić .
Wiem że to trudna decyzja ale jednak ryzyko przy tak aktywnym spędzaniu czasu jak u Was jest zbyt duże . Po skręcie u Zousia została mi jakaś trauma jak jesteśmy gdzieś w odludnym miejscu typu Mazury , Bieszczady zawsze gdzieś podświadomie się martwię .
Trzymamy kciuki za Cynamonka <pies>

Re: Bardzo proszę o kciuki dla Cynamonka

PostNapisane: 2013-10-18, 13:01
przez Ewa
Asia nasza sunia miała pełny skręt.Już następowała martwica ale zdążyliśmy i dziś jest ok chyba to już 11 dni po operacji. Nic po niej nie widać jest pałna wigoru. Co prawda to nie bern tylko MT ale u nich to rzadkość skręt a jednak na nią trafiło i też pasuje tylko stres do przyczyn. Marta trzymam kciuki za Cynamonka!! Daj znać co u młodego.