przez Pan Baryłka » 2012-01-21, 01:56
Witam i gratuluję postawy! Roki na pewno wynagrodzi Państwu ten piękny uczynek i wszyscy będą zadowoleni, bo zapewniam, że jego Berneńska osoba wraz ze swoimi codziennymi przygodami wniesie ogromną ilość pozytywnej energii:) Po tak tragicznych przejściach na pewno jakieś ślady zostaną, jednak wsparcie rodziny sprawią, że pies będzie już tylko szczęśliwszy. Próbuję sobie wyobrazić jaki smutek i żal czuł wtedy pod drzewem- nasz 2-letni Bary (najgorsze co mu się w życiu przydarzyło to pochmurny dzień) zapłakałby się na śmierć pozostawiony tak na godzinę! Moje najważniejsze rady: okazywać dużo miłości (poświęcać czas, głaskać, czochrać, rozmawiać, bawić się, chodzić na spacery), nie można do przesady reagować na każde pisknięcie Psa, gdyż może to doprowadzić do jego skrajnej wrażliwości (Bary boi się dziwnych rzeczy bez uzasadnienia: paczki od listonosza, wiadra, parasolki, pokrowca na garnitur, kapeluszy z dużym rondem itd itp). Należy być konsekwentnym (przestrzegać zasad- nie może wchodzić do domu- to nie może i już! Naszemu namieszał niestety jego nowy kolega- mix szczeniak z bidula, który wbiegał do domu między nogami, Baryłce się pomieszało i od tej pory zawsze wchodzi do przedpokoju, nabył przy tym nowej niebywałej umiejętności, samodzielnego otwierania sobie drzwi). Jeśli chodzi o leczenie- szczepienia kosztują, ale tego nie można omijać, antybiotyki w przeliczeniu na kilogramy tez nie są tanie- jednak w tym przypadku możemy poprosić o receptę na leki ludzkie- są tańsze! Jeśli weterynarz stwierdzi, że łapę trzeba zoperować- należy się poradzić innego lub nawet kilku (możliwość pomyłki itd). Można by jeszcze pisać i pisać. Pozdrawiam i życzę powodzenia!