Dużo pytań i wątpliwości

Wszystko na temat hodowli Berneńczyków, a także dyskusje na temat rasy

Moderator: Halina

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Roxanka » 2011-05-05, 10:49

Cefreud napisał(a): Gdyby winda stanęła, była bym ugotowana...W razie gdyby stawy posypały się dokumentnie, nie będę mieć wyjścia i będę musiała albo oddać komuś psa albo uśpić...Mieszkanie w bloku może być problemem-nie u szczeniaka,ale u dorosłego schorowanego osobnika...
.Przemyśl czy będziesz miał jak pomóc swojemu przyjacielowi gdy ten się rozchoruje


Karolina ma rację. My mieszkamy na 50 m w bloku na 3 piętrze i jak Roxa była zdrowa nie było żadnych problemów.
Uważam nawet, że w mieszkaniu sprawowała się lepiej niż mała terierka dzieciaków. Po odpowiednim spacerku w domu spała lub leżała na balkonie, a małego diabłą ciągle było wszędzie pełno.
Niestety jak zachorowała i miała duże trudności z chodzeniem, modliłam się tylko, żeby winda się nie zepsuła, bo nie byłabym w stanie wyprowadzić jej na spacer.
Jak będziesz w domu, to pewnie dasz radę, ale jak zostaną z psem tylko rodzice, to mogą sobie nie poradzić w takich awaryjnych sytuacjach.
Avatar użytkownika
Roxanka
 
Posty: 2938
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 23:25
Lokalizacja: Warszawa
psy: TUNDRA Maltabar [']

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Asia K.L. » 2011-05-05, 11:31

Ja mam jeszcze jedną uwagę, ponieważ nie wiesz jak będzie wyglądało twoje życie za rok, musisz od początku przyzwyczajać psa do pozostawania w domu samemu. Jeśli przez ten pierwszy rok będzie non stop z kimś, a potem nie dość że się przeprowadzisz to jeszcze zostawisz go na kilka godzin samego, to może być traumatyczne przeżycie dla psa. Jeśli jednak będzie przyzwyczajony choćby do krótkich samotnych chwil, to powoli wydłużając ten czas na pewno się przyzwyczai bez większych uszczerbków na psychice, no i nie zostawiaj go od razu po przeprowadzce, niech najpierw nabierze zaufania do nowego domu.
Avatar użytkownika
Asia K.L.
 
Posty: 927
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-02, 12:17
Lokalizacja: Elbląg/Wilkowo
psy: Sabrina, Prima,Neri, Dafne, Bonnie, Brenda
Hodowla: Świat Czterech Łap

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez kerovynn » 2011-05-05, 13:18

Mam DSPP - niektórzy mówią, że to krótkowłosy berneńczyk ;-) ;> - przez ponad dwa lata Esia zostawała sama w domu na 8-9 godzin przez 6 dni w tygodniu, sporadycznie nawet 15(raz na 2 mies). Rano wychodziłam z nią na spacer 3-4 km, potem obowiązkowy odpoczynek, śniadanie, ja do pracy a pies na moje łóżko, gdzie grzecznie spała do mojego powrotu. Generalnie kocha wszystkich, a mnie nieco więcej głównie dlatego, że ja ją karmię, ja wyprowadzam na spacery, ja najwięcej miziam.... Nie biega przy rowerze, bo to za ciężki pies, ale za to chętnie rusza na dłuższe spacery. Moje doświadczenie z Esia wskazuje, że pies powinien byc raczej lżejszy niż cięższy. Psica przy wadze 55 kg wyglądała normalnie, wet ją obejrzał, wymacał skórę i stwierdził, że to duzy egzemplarz i zapasiona nie jest. Ale po intensywniejszym ruchu zaczęła kuleć. RTG nic nie wykazało. Odchudziłam psicę, do tego codzienne regularne spacery, teraz jeszcze zabawy z ogarem (od lutego mam dwupak) i juz śmiga normalnie.
Berny i DSPP z racji budowy ciała mają tendencję do skrętów żołądka. Trzeba karmić je koniecznie dwa a nie jeden raz dziennie, przestrzegając zasady, że godzinę przed i godzinę po jedzeniu pies nie powinien szaleć, najlepiej, żeby spokojnie leżał. To profilaktyka, ale konieczna.
Druga rzecz - trzeba dbać o stawy. Można podawać odpowiednie preparaty lub galaretki z kurzych łapek i inne takie frykasy. I nie przekarmiać.
Co do kosztów utrzymania - teoretycznie najlepsze sa karmy drogie, w praktyce róznie bywa. Ja nie wydaję więcej niż 120zł/15-18 kg. I jest dobrze. Karmię mieszanym - tzn kilka razy w tygodniu zamiast suchej karmy pies dostaje normalne żarcie: ryz z warzywami i mięsem, twaróg, jabłko i marchew z jogurtem, makaron z twarogiem, jajko gotowane....
Powierzchnia mieszkaniowa będzie miała znaczenie raczej dla Ciebie. My z mężem i dwoma psami zajmujemy parter małego domku czyli kuchnię, korytarz i jeden duży pokój. I dajemy radę. Fakt - mamy ogród, ale zimą psy sa w domu, bo chcą być z nami. Esia przemieszcza się tam gdzie ja: siedzę przy kompie - ona przy nogach, ja na drzemkę na kanapę - ona się przytula, ja do kuchni gotować - pies pod kuchennym stołem a jak jestem z wizyta u rodziny to chodzi ze mną nawet do WC :-D .
Rodzice mogą z tobą rywalizować w zdobywaniu sympatii psa bo Berny i DSPP to misiaki-przytulaki niesamowicie szybko zjednujące sobie sympatię. W moim rodzinnym domu na wsi psy od zawsze miały zakaz wstępu do domu. Esia może wejść wszędzie, na każde łóżko i jeszcze ją witają kiełbasą zanim mnie ktokolwiek bodaj herbatę zaproponuje :lol: :lol:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Cefreud » 2011-05-05, 18:44

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

dywan w domu psa alergika po 14 h przerwy od odkurzania :-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Martin » 2011-05-05, 19:16

Justynka napisał(a):Można zawsze kupić towarzysza, podobno najlepszy sposób na samotność :mrgreen:


Już z jednym mam problem, ale z czasem kto wie :D

Cefreud napisał(a):Moj przypadek nawet na tym forum jest wyjątkowy,ale wieź pod uwagę,że i tak może się zdażyć.Przemyśl czy będziesz miał jak pomóc swojemu przyjacielowi gdy ten się rozchoruje

W sumie Roxanka poruszyła, ten sam temat.

Decydując się na żyjące, czujące, kochające zwierze, chyba każdy bierze to pod uwagę i się z tym liczy, aczkolwiek, myśląc takimi "torami", nikt by się nie zdecydował na psiaka. Oczywiście jest ryzyko, małe bo małe (trochę większe wśród Bernów), ale liczę się z tym. Tym bardziej, ze właśnie może po roku, czyli po okresie wzrostu, już byłoby lepiej na jurze.

Barbel napisał(a): Choroby i długość życia. No, paru weteranow 8-9 letnich mamy ale równiez cały tłum 4-5-6-latków za TM.... TŁUM


Na to się chyba, przygotować nie da...


jbeata napisał(a):Martin to ja jeszcze Ci dołożę :lol: bardzo często się zdarza że szczeniak do 4-5 miesięcy" lubi" załatwiać się w domku...
Pomimo, że z nim często wychodzisz <tak> . Kałuże są tak duże jak twój szczeniaczek ;-) więc jeśli masz na podłogach panele to tego nie przetrwają.
I ściany, koniecznie farby zmywalne zalecam :lol:
Sprawny odkurzacz to podstawa :!:
To kiedy nabywasz pieseczka :?: :-D
Pozdrawiamy z Jury :-D


I tu niestety jest jest duży minus w rozmowie z mamą... ona po prostu nie przepada za psami, z tatą to nie problem, i to w niej jest problem... <załamka> i chyba jedyny, na to wygląda po rozmowie z Wami. Planowane rozwiązanie miotu jest na grudzień/styczeń, więc albo coś do tego czasu wymyśle, w sumie to do sierpnia, żeby jakiegoś sobie "zaklepać" albo kolejny rok, aż się wyprowadzę, albo pozbędę mamy..., ale czekam już około 8 lat, miałem nadzieje, że teraz jakoś się to poukłada... czas pokaże :ojoj:

AT napisał(a):Jak chciałam jej zbudować kondycję i bardziej umięśnić na agility (bo przez jakiś czas poginała na torze) to zaczęłam z nią biegać ale po kilku dniach przerzuciłam się na rower bo kondycyjnie nie wyrabiałam ;-)


No to musiałaś, z niej trochę wysiłku wymusić :D, czyli Twoja Bernka, raczej była rzadkością ? :)

saba&mlis napisał(a):A ja jeszcze dodam watek adopcyjny, a dlaczego?
Bo niestety ludziom sie wydaje ze bardza chca miec wlasnie berna, mysla ze dadza sobie rade i ze bedzie OK, ale potem...


Mam wrażenie, ze to już trochę skrajne przypadki...

Asia K.L. napisał(a):Jeśli jednak będzie przyzwyczajony choćby do krótkich samotnych chwil, to powoli wydłużając ten czas na pewno się przyzwyczai bez większych uszczerbków na psychice, no i nie zostawiaj go od razu po przeprowadzce, niech najpierw nabierze zaufania do nowego domu.


I tutaj akurat plus, że na święta można mu poświęcić dużo, dużo czasu :)

Dziękuje bardzo za wytknięcie wszystkich wad i zalet, jak i informacji o które pytałem, w szczególności za wady, zawsze to jakiś "zimny prysznic" z euforii, aczkolwiek, tylko na 5 sek :-) Decyzje, przemyślałem i wydaje mi się, że jestem świadom. W ciągu 8 lat, trochę czasu się ma :) W sumie w ciągu tych 2-3 dni otrzymałem od Was MASĘ, informacji praktycznych, super, i bardzo liczny odzew.

Koniec końców, jeśli się chce i poświęci się całe serce, to wszystko się da :]

Teraz nie pozostaje mi nic innego jak najszybciej wszystko poukładać i się pochwalić nowym przyjacielem <pies> Na pewno będę zdawał relacje. Trzymajcie kciuki :)

Coś Wam jeszcze wpadnie do głowy to piszcie :)
Martin
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-02, 22:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
psy: wkrótce :)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Justynka » 2011-05-05, 20:05

To możemy sobie podać ręcę, bo ja praktycznie od dziecka marzyłam o psie, a nie mogłam go mieć <załamka> Nawet proponowałam rodzinie kupienie małego pieska, byle tylko się zgodzili. Niestety pozostawali nieugięci. Głównym przeciwnikiem była moja siostra, która panicznie boi sie psów. Nie dość, że się boi to przeszkadza jej zapach, sierść, ślina, po prostu wszystko. Mój ojciec też średnio na jeża lubi psy. Tylko moja mama lubi psy, ale też specjalnie go nie pragnęła. Wiedziałam, że dopiero jak wyprowadzę się z rodzinnego domu będę mogła spełnić swoje marzenie. I tak stało się :mrgreen: A moja druga połowa równiez uwielbia psiaki, więc zakup psa był tylko kwestią czasu i naszym wspólnym marzeniem <tak> Chociaż gdybym miała mieszkać zupełnie sama prawdopodobnie nie zdecydowałabym się na psa.
Avatar użytkownika
Justynka
 
Posty: 1017
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-18, 09:15
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pako

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Martin » 2011-05-05, 20:18

U mnie podobnie, choć na odwrót <haha>. Tata na tak, mama na nie. Czemu byś nie zdecydowała ? Przecież to sama radość, tym bardziej jak się samemu mieszka.
Martin
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-02, 22:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
psy: wkrótce :)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Justynka » 2011-05-05, 21:09

Martin napisał(a):U mnie podobnie, choć na odwrót <haha>. Tata na tak, mama na nie. Czemu byś nie zdecydowała ? Przecież to sama radość, tym bardziej jak się samemu mieszka.

Jasne, że radość ;) ale też obowiązek a nie chciałabym sytuacji, że pies jest zdany tylko i wyłącznie na mnie. Co w przypadku ciężkiej choroby albo prozaicznej sytuacji, że trzeba zostać dłużej w pracy? Gdy mieszka się z kimś zawsze jest możliwość, że w takiej sytuacji ta druga osoba zajmie się psem.
Avatar użytkownika
Justynka
 
Posty: 1017
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-18, 09:15
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pako

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Martin » 2011-05-05, 21:27

Właśnie czasami mi brakuje zdrowego rozsądku :D, ale jestem przekonany, że coś byś wymyśliła :)
Martin
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-02, 22:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
psy: wkrótce :)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Dagata » 2011-05-05, 21:40

Mieliście kiedykolwiek psa?
To masz problem z mamą, chyba że jak zobaczy taką małą śliczną kuleczkę to się zakocha od razu i zmieni zdanie, ALE jak nadal będzie na nie - to będziesz miał ciężko, ponieważ jak taki mały łobuz pojawi się w domu, zacznie brudzić, niszczyć itp. to Twoja mama może go jeszcze bardziej nie lubić!!!

Jeśli chodzi o "samotne" mieszkanie z psem, to właśnie nie do końca, może to być dobry pomysł, a jak będziesz musiał gdzieś wyjechać i nie będziesz mógł zabrać go ze sobą, nie będziesz miał go komu zostawić pod opieką - to wtedy jest problem! Wiem są jeszcze hotele dla psów, ale one nie zawsze tam dobrze się czują itp.

Musisz się bardzo dobrze zastanowić nad tymi wszystkimi sprawami, a w szczególności nad mamą!
Hm... może ją zabierz do jakiejś hodowli - jeśli się jakiś hodowca zgodzi, żeby mama zobaczyła takie szczeniaczki i inne psy, wtedy zobaczysz jej reakcję! Jak porozmawia z hodowcą, dowie się czegoś więcej, to może wtedy będzie oki.

A wracając jeszcze do tematu bycia "panem na wyłączność" <tak> Pomimo, że mój np. szaleje najbardziej za mną (a z moją poprzednią, to w ogóle był problem, bo jak wyjeżdżałam choćby na 2-3 dni, to ona prawie nie chciała nic jeść, tak tęskniła) - to i tak kocha całą naszą rodzinę, nawet moje siostry, które przyjeżdżają raz na jakiś czas, a mojego małego siostrzeńca - to jakby mógł, to by cały czas pilnował! Także , wie - kto tu rządzi, ale inni członkowie rodziny też są dla niego ważni i tylko czeka, do kogo by tu można iść, żeby tylko pogłaskał lub przytulił, albo się pobawił :radocha:
Avatar użytkownika
Dagata
 
Posty: 741
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-18, 00:20
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński
psy: Nemo, Noemi [*]

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Martin » 2011-05-05, 22:58

Dagata napisał(a):Mieliście kiedykolwiek psa?


Tak, ale niestety miał wypadek, auto go potrąciło na spacerze właśnie z mamą :-( I to nie chodzi z jej strony o ból czy przywiązanie, po prostu, nie bo nie, bo sobie tego nie życzy, i wiele raczej "wyssanych z palca argumentów". Nie lubię takich bezpodstawnych argumentów i rozmów, ale coś wymyśle, jak nie prośbą to groźbą, coś muszę wymyślić. W końcu musiała by tylko rok z nim być, a wtedy są tak jak mówisz włochate kulki.

Dagata napisał(a):Jeśli chodzi o "samotne" mieszkanie z psem, to właśnie nie do końca, może to być dobry pomysł

Dagata napisał(a):Musisz się bardzo dobrze zastanowić nad tymi wszystkimi sprawami, a w szczególności nad mamą!


No właśnie, a jak pozbędę się "problemu mamy", to niestety/stety, tak będzie, ale przynajmniej, będzie miał dużo miejsca :D Właśnie zawsze jest jakieś "ale", ale nie ma takiego którego by się nie dało rozwiązać :D

Dagata napisał(a):A wracając jeszcze do tematu bycia "panem na wyłączność" <tak>Pomimo, że mój np. szaleje najbardziej za mną (a z moją poprzednią, to w ogóle był problem, bo jak wyjeżdżałam choćby na 2-3 dni, to ona prawie nie chciała nic jeść, tak tęskniła) - to i tak kocha całą naszą rodzinę, nawet moje siostry, które przyjeżdżają raz na jakiś czas, a mojego małego siostrzeńca - to jakby mógł, to by cały czas pilnował! Także , wie - kto tu rządzi, ale inni członkowie rodziny też są dla niego ważni i tylko czeka, do kogo by tu można iść, żeby tylko pogłaskał lub przytulił, albo się pobawił :radocha:


Świetny psiak i wychowanie, tylko pogratulować ;) ;) O coś takiego mniej więcej mi chodzi. Nie masz problemu z przekarmianiem ? :-D Czy nie bierze od obcych :-D ?
Martin
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-02, 22:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
psy: wkrótce :)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez daria » 2011-05-05, 23:17

"Problem mamy" <uoee> jeśli Twoja mama nie akceptuje psów to czemu na siłę chcesz jej zafundować wątpliwą dla niej przyjemność?
Może faktycznie najpierw pokaż mamie psiaki,i te małe i te duże a potem dojdzcie do porozumienia,jeśli Ty będziesz na uczelni to kto będzie opiekował się psiakiem,mama?
Bern wie kiedy ktoś go nie lubi,nie akceptuje,chcesz zafundować psiakowi takie życie a sobie i mamie stres i konflikt,chyba nie,mam nadzieję.
I jeszcze jedna ważna rzecz,pamiętaj jeśli hodowca będzie miał wątpliwości to może odmówić Ci sprzedazy szczonka,ma do tego prawo.

Rozumiem że bardzo chcesz mieć berna ale powinni go chcieć wszyscy,a to jak piszesz o mamie nie wygląda fajnie.
Avatar użytkownika
daria
 
Posty: 5439
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-16, 10:54
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Cometa Balticanis (Birma)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Dagata » 2011-05-05, 23:35

daria napisał(a):"Problem mamy" <uoee> jeśli Twoja mama nie akceptuje psów to czemu na siłę chcesz jej zafundować wątpliwą dla niej przyjemność?
Może faktycznie najpierw pokaż mamie psiaki,i te małe i te duże a potem dojdzcie do porozumienia,jeśli Ty będziesz na uczelni to kto będzie opiekował się psiakiem,mama?
Bern wie kiedy ktoś go nie lubi,nie akceptuje,chcesz zafundować psiakowi takie życie a sobie i mamie stres i konflikt,chyba nie,mam nadzieję.
I jeszcze jedna ważna rzecz,pamiętaj jeśli hodowca będzie miał wątpliwości to może odmówić Ci sprzedazy szczonka,ma do tego prawo.

Rozumiem że bardzo chcesz mieć berna ale powinni go chcieć wszyscy,a to jak piszesz o mamie nie wygląda fajnie.

Właśnie, to nie wygląda fajnie!!! I bardzo się mi to nie podoba, ponieważ trzeba mieć szacunek do ludzi i do zwierząt!

Martin, pytasz o przekarmianie itp. Człowiek się ciągle uczy... przy moim obecnym psie (bo tamtej suczki niestety <beczy> już nie mam) przyjęłam nowe zasady - Nemo ma 2 posiłki, jeden to jest sucha karma, którą ja mu wsypuję każdy dzień (a jak mnie nie ma to rodzina wie ile ma dać) oraz jeden posiłek mięsno-ryżowo-marchewkowy plus witaminki. Mięsko mam po porcjowane w zamrażalce, także jak ja mu nie gotuję, bo jestem w pracy, a akurat moja mama jest w domu to wie ile czego ma mu dać (ryż i marchewa jest zawsze świeżo gotowana).

Natomiast obcy nie mogą mu nic dawać, chyba że mnie zapytają! A reszta rodziny się żywieniem psa nie interesuje, bo zawsze jestem ja, albo moja mama. Oczywiście pies dostaje jakieś psiurskie smakołyki przy tresurze lub zabawie, ale wszystko z umiarem!
Ostatnio edytowano 2011-05-05, 23:47 przez Dagata, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Dagata
 
Posty: 741
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-18, 00:20
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński
psy: Nemo, Noemi [*]

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Martin » 2011-05-05, 23:44

daria napisał(a):"Problem mamy" <uoee> jeśli Twoja mama nie akceptuje psów to czemu na siłę chcesz jej zafundować wątpliwą dla niej przyjemność?
Może faktycznie najpierw pokaż mamie psiaki,i te małe i te duże a potem dojdzcie do porozumienia,jeśli Ty będziesz na uczelni to kto będzie opiekował się psiakiem,mama?
Bern wie kiedy ktoś go nie lubi,nie akceptuje,chcesz zafundować psiakowi takie życie a sobie i mamie stres i konflikt,chyba nie,mam nadzieję.
I jeszcze jedna ważna rzecz,pamiętaj jeśli hodowca będzie miał wątpliwości to może odmówić Ci sprzedazy szczonka,ma do tego prawo.

Rozumiem że bardzo chcesz mieć berna ale powinni go chcieć wszyscy,a to jak piszesz o mamie nie wygląda fajnie.


Dagata napisał(a):Właśnie, to nie wygląda fajnie!!! I bardzo się mi to nie podoba, ponieważ trzeba mieć szacunek do ludzi i do zwierząt!


Moją wypowiedź w pierwszym akapicie, trzeba wziąć z "lekkim przymrużeniem oka." Fakt, można to było źle zinterpretować, przez brak emoty, tylko zakończone kropką. W którejś wypowiedzi poruszyłem ten temat, że w najgorszej opcji będę musiał poczekać 1,5 roku, a przynajmniej w stopniu pośrednim. Bo to co napisałyście jest jak najbardziej prawdą i logiczne. Tak, więc przepraszam, za złą inerpunkcjo-emotikowatość, za nie porozumienie i negatywne reakcje, choć to tylko dobrze świadczy ;) . Przesłanie miało być takie, że się tak łatwo nie poddam ;-) Nigdy nie miałem zamiaru robić nic na siłę, a tym bardziej krzywdy tylu osobnikom naraz.
Martin
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-02, 22:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
psy: wkrótce :)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Dagata » 2011-05-06, 00:02

Może i z przymrużeniem oka... ale jak ktoś chce mieć psa, to musi się dobrze nad tym zastanowić, żeby potem nie było rozczarowań! Tym bardziej jak się mieszka z kimś, nawet rodzicami, trzeba być wyrozumiałym również względem nich!
Ja chorobę i stratę mojej suczki bardzo przeżyłam, rodzina również, ale decydując się na nowego czworonoga - rozmawiałam z rodzicami, bo w końcu razem mieszkamy, czy faktycznie się zgadzają - na szczeniaka, bo wszystko zaczyna się od nowa, wychowanie, niszczenie :-) itp. Decyzja musi być wspólna, bo w jakimś stopniu każdy przyczynia się do rozwoju psa!

Musisz nas zrozumieć, że dlatego tak Cię męczymy naszymi opiniami i komentarzami!
Avatar użytkownika
Dagata
 
Posty: 741
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-18, 00:20
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński
psy: Nemo, Noemi [*]

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Martin » 2011-05-06, 00:22

Dagata napisał(a):Może i z przymrużeniem oka... ale jak ktoś chce mieć psa, to musi się dobrze nad tym zastanowić, żeby potem nie było rozczarowań! Tym bardziej jak się mieszka z kimś, nawet rodzicami, trzeba być wyrozumiałym również względem nich! Decyzja musi być wspólna, bo w jakimś stopniu każdy przyczynia się do rozwoju psa!


Tak jak już pisałem, nic więcej na swoją obronę nie mam. :-) Może rzeczywiście, źle się wyraziłem. Ale zdaje sobie sprawę.

Dagata napisał(a):Musisz nas zrozumieć, że dlatego tak Cię męczymy naszymi opiniami i komentarzami!


W sumie to powinienem jeszcze podziękować Co właśnie robię. <tak>
Martin
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-02, 22:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
psy: wkrótce :)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Majszczur » 2011-05-06, 09:25

Martin napisał(a):W końcu musiała by tylko rok z nim być, a wtedy są tak jak mówisz włochate kulki
dla kogoś kto kocha i akceptuje psy ze wszystkimi ich zaletami i wadami okres szczenięctwa i dorastania to wprawdzie sporo roboty, ale jeszcze więcej radości, ale dla kogoś kto psa w domu nie chce to tylko same kłopoty: zniszczenia, zasikanie, smrodki, kłaki w zupie, plątanie się pod nogami, spore wydatki, ect, ect...

Co do mieszkania w bloku, to wg mnie naprawdę najmniejszy problem skoro chcesz poświęcać psu max swojego wolnego czasu na świeżym powietrzu, ja patrzę na to tak - który pies nie byłby zadowolony z 56-metrowej budy ;-) dzielonej z kochanymi ludźmi, którzy mają czas na dłuuuugie spacery i zabawę :-)

Warunek - pełna akceptacja wszystkich członków rodziny inaczej męczycie się wszyscy.

Martin mam dla Ciebie propozycję, jeśli nie uda Ci się wyciągnąć Mamy na wizytę w hodowli mogę zaproponować, że przy mojej najbliższej wizycie w Dąbrowie przyjdę do Was w odwiedziny z moją Grandą. Ma 13 miesięcy i jeszcze szczenięcy urok, jest typem psa pewnego siebie i kochającego WSZYSTKICH ludzi i niemal docelowe gabaryty. Zobaczysz czy bern "mieści się" ;-) w Waszym mieszkaniu, a w szczególności czy mieści się w granicach tolerancji Twojej Mamy. Możliwe że Mama postawi zdecydowane veto i wówczas naprawdę lepiej poczekaj z zakupem psa aż będziesz decydował i mieszkał samodzielnie (choć tu jak wcześniej pisano dochodzi spory problem z kim zostawić psa kiedy nie będziesz mógł zabrać go ze sobą np na kilkudniową delegację z pracy), a może wręcz przeciwnie - Mama odkryje w sobie miłość do tych miśków kradnących podstępnie serca :-D
Jeśli Ci to odpowiada podaj mi na pw tel, jak będę w DG dam znać.
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez ruudzielec » 2011-05-06, 10:08

Ja znam kilka rodzin, gdzie jedna osoba była na nie jeśli chodzi o psy a gdy już ten psiak pojawiał się w domu to jakoś tak wyszło, że ta osoba z oporami ma największego bzika na punkcie pupilka :mrgreen:
Od siebie napiszę coś jeszcze o zniszczeniach i zostawianiu psa samego w domu. Viper jak był mały dość długo brałam go ze sobą do pracy, potem zaczęłam go zostawiać coraz dłużej samego w domu, zaczynałam od kilkunastu minut aż doszłam do 7h. I wcale nie był małą puchatą kulką jak zaczął demolować mieszkanie, dokładnie poradził sobie z tapetami, listwami przypodłogowymi, wykładziną PCV, futrynami :ojoj: (konga i inne zabawki oczywiście miał) Mój TŻ wpadł na pomysł, żeby podglądać bestię jak nas nie ma w domu i przy pomocy laptopa i dwóch kamerek zrobiliśmy Viperkowi małego Big Brothera <juhu> Ja nie zdążyłam dojść do pracy i włączyć komputera a szkodnik już zdążył poniszczyć o nieco a potem przez kolejne 6,5h spał jak aniołek tylko kilka razy zmieniając miejsce. I tak przez kilka dni, codziennie wyglądało to bardzo podobnie, potem już nie mieliśmy nerwów patrzeć jak niszczy ;)
Żeby tylko nie zapeszyć i w złą godzinę tego nie napisać :-> - przedpokój już po remoncie a "pokój Viperka" tak jak sobie go urządził tak ma i od ok 2 miesięcy szkód brak :radocha2:
P.S. 47m2 3 pokoje dla dwóch osób + kompaktowy bern :P - wystarcza w zupełności + oczywiście dla psa min 3h spacerów dziennie. U siebie w mieszkaniu czy u kogoś w gościach na ogromnych salonach, gdzie bym nie była Vipera i tak mam najczęściej pod nogami a w nocy robi się naprawdę malutki i śpi pod naszym łóżkiem z mojej strony oczywiście i za to między innymi go kocham :lol: :love:
Powodzenia z mamą :-)
Avatar użytkownika
ruudzielec
 
Posty: 486
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-07-14, 12:01
Lokalizacja: Zabrze
psy: Viper

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez kerovynn » 2011-05-06, 10:11

To ja Ci jeszcze dopiszę - tym razem doświadczenia negatywne. Mieszka z nami syn mojego SZM (z pierwszego małżeństwa) z żoną- Anią i 4 letnią córką Adą. Ania od zawsze chciała mieć psa, ojciec był na tak, matka na nie, zatem psa nie było. Ale "chcenie"pozostało. Jak zamieszkała u nas - OK, nie ma sprawy, chcesz to bierz, tylko przemyśl, czy dasz radę. Artur - jej mąż się nie zgodził.
I dobrze zrobił.
Dlaczego?
W lutym przywieźliśmy Robina, ogara polskiego - miał niespełna 4 mies. Ania się zachwycała, głaskała, przytulała i wzdychała, że chce pieska. Po miesiącu juz Robin był dla niej "be" - bo przejechał łapą po nodze, a tam eleganckie rajstopki, bo skacze na człowieka domagając się głaskania (i nie rozumie dlaczego ta pani juz go nie lubi), bo przeszkadza małej Adzie przy ubieraniu się do przedszkola itd...
My go czasem temperujemy za pomocą spryskiwacza do kwiatów - Robin nie lubi wody, więc na sam widok spryskiwacza sie uspokaja. Wiele razy proponowałam Ani: weź spryskiwacz, i da wam spokój. To mały szczonek (teraz 6mies) i jest niesforny, trzeba to przeczekać....
ale równie dobrze mogłabym grochem o ścianę.
Więc co rano ja muszę pilnować psa, głównie przed "złym wpływem ludzkich negatywnych emocji" ;-) .
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dużo pytań i wątpliwości

Postprzez Martin » 2011-05-06, 17:45

Majszczur napisał(a):Martin mam dla Ciebie propozycję, jeśli nie uda Ci się wyciągnąć Mamy na wizytę w hodowli mogę zaproponować, że przy mojej najbliższej wizycie w Dąbrowie przyjdę do Was w odwiedziny z moją Grandą. Ma 13 miesięcy i jeszcze szczenięcy urok, jest typem psa pewnego siebie i kochającego WSZYSTKICH ludzi i niemal docelowe gabaryty. Zobaczysz czy bern "mieści się" ;-) w Waszym mieszkaniu, a w szczególności czy mieści się w granicach tolerancji Twojej Mamy. Możliwe że Mama postawi zdecydowane veto i wówczas naprawdę lepiej poczekaj z zakupem psa aż będziesz decydował i mieszkał samodzielnie (choć tu jak wcześniej pisano dochodzi spory problem z kim zostawić psa kiedy nie będziesz mógł zabrać go ze sobą np na kilkudniową delegację z pracy), a może wręcz przeciwnie - Mama odkryje w sobie miłość do tych miśków kradnących podstępnie serca :-D
Jeśli Ci to odpowiada podaj mi na pw tel, jak będę w DG dam znać.


A ja powiem tak, niezależnie czy będzie mama, czy nie, to chętnie pobawię się z Grandą, dla samej frajdy, tak więc zaraz skrobnę do Ciebie :-D Ale pomysł nie głupi, bo raczej ona się nie ruszy... ;-) Ale moja w tym głowa, żeby było ok :) Kurcze, nie przypuszczałbym, że uzyskam, AŻ taką pomoc, naprawdę jestem pod wrażeniem, DZIĘKUJE :) Wow.

ruudzielec napisał(a):Ja znam kilka rodzin, gdzie jedna osoba była na nie jeśli chodzi o psy a gdy już ten psiak pojawiał się w domu to jakoś tak wyszło, że ta osoba z oporami ma największego bzika na punkcie pupilka :mrgreen:


Pobożne życzenia :D

kerovynn napisał(a):Więc co rano ja muszę pilnować psa, głównie przed "złym wpływem ludzkich negatywnych emocji" ;-) .


Właśnie i niestety, przy takim nastawieniu mojej mamy, może być więcej złego niż dobrego...
Martin
 
Posty: 51
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-02, 22:03
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
psy: wkrótce :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Berneński Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości