Diesel sam wybrał podwórko... jak już wcześniej wspomniałam jego wizyty w domu są krótkie i kończą się merdaniem ogona przy drzwiach wejściowych
czasem "pomaga" mi w gotowaniu!
myślałam, że ten mega pieszczoch już wiecznie będzie siedział mi na kolanach (wciąż wydaje mu się, że się na nich mieści) a tu proszę... zabrał swoje zabawki i mieszka na podwórku
to nie tak, że chcemy zamknąć go w kojcu i zrobić z niego groźnego psa podwórkowego...
poświęcamy mu naprawdę duuużo czasu...
Ewa, myślisz więc, że to tęsknota za nami? dlaczego tylko wtedy kiedy moknie?
wraz z rozpoczęciem przyszłego miesiąca wracam do pracy... jesień tuż tuż... nie skoncentruję się na robocie wiedząc, że moja psina zamiast wejść do budy siedzi na deszczu...