Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Wszystko na temat hodowli Berneńczyków, a także dyskusje na temat rasy

Moderator: Halina

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Cefreud » 2010-06-24, 14:12

od paru dni w naszym bloku prowadzone są prace konserwatorskie.Panowie łażą jak małpki po ścianie budynku i uszczelniają różne pęknięcia.
Gdy dziś w oknie pokoju pojawiła się głowa jednego z Panów, Freud wskoczył na łóżko(stoi tak,ze zastawia dostęp do okna)warknął, po czym jak wariat poleciał do kuchni i zaczął pilnować miski :lol:
Dobrze,że mam w domu terierka.Nie widać tego ale za to słychać, więc Pan zwrócił wogóle uwagę na lokatorów :lol:
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Grazyna » 2011-01-14, 23:05

Nasza Bona ma dopiero 11miesiecy ale mysle ze gdyby przyszło co do czego to by sie rzuciła na osobę która próbowała by zrobic coś złego komuś z członków rodziny .Często w domu podczas wygłupów miedzy nami Bona włącza sie do "akcji"i doskakuje nerwowo szczekajac do tego członka rodziny ktory zaczepia czy dokucza drugiej osobie .Jest to oczywiscie w formie zabawy ale mysle ze rzucila by sie na obcego ktory mial by złe zamiary .Jest to nasz drugi bernenczyk pierwsza sie tak nie zachowywała choc wydaje mi sie zeby stanęła w naszej obronie mimo ze tego nie okazywala
Avatar użytkownika
Grazyna
 
Posty: 18
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-01-13, 21:01
psy: Bona:) Rafa:(

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez natalia_giba » 2011-01-17, 20:20

kiedyś tez byłam przekonana,że mój Giba raczej mnie nie obroni, tylko schowa sie za moimi nogami (co mu sie nadal zdarza). jednak bardzo mnie zaskoczył, gdy podczas wieczornego spaceru przeszedł koło nas podejrzany typ z rowerem. Giba zatrzymał sie i zaczął warczeć. nie ruszył sie, dopóki człowiek nie przeszedł kawałek dalej. podobnie widzę, że gdy ktoś znajomy (mój, niekoniecznie psa ;) ) chce mie szturchnąć dla żartów, to pies sie zrywa i szczeka. kiedyś nawet gdy sąsiad podał mi rękę na powitanie,to zobaczył pysk mojego piesia przy swojej ręcę.
Coś mi się wydaję, że moja kochana paskuda jest po prostu baaaardzo zazdrosna... :) bo tak generalnie to spokojny misiek z niego :)
Avatar użytkownika
natalia_giba
 
Posty: 11
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-04-03, 00:27
psy: Giba

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Romked » 2011-01-21, 14:56

Nasza Teti ma bardzo ciekawe usposobienie. Robimy grila, a ona się kręci obok każdego, przymila. Tu dostanie kawałek kiełbaski, tam chlebka. W zamian kładzie głowę na kolano darczyńcy i pozwala się głaskać sowicie merdając ogonem. Obok biegają dzieciaki piszcząc przeaźliwie, a Teti leniwie zerka na nie od czasu do czasu. Kiedy Julka przebiegała obok Szwagier zerwał się za Nią z okrzykiem łaaaaa!!, a w ułamku sekundy nasza Tetyda dopadła Szwagra i złapała zębami za spodnie na pośladku. Ledwo zdążyłem krzyknąć. Już po chwili szwagier lekko spięty siedzi na krześle, a Teti ma głowę na jego kolanie i robi maślane oczy słodko merdajac ogonem. :lol:
Avatar użytkownika
Romked
 
Posty: 858
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-13, 03:04
Lokalizacja: Wieluń
psy: Tetyda, Asteria, Nodik
Hodowla: Canis Magnus

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Vanilla Sky » 2011-01-21, 15:47

Kod: Zaznacz cały
Nasza Bona ma dopiero 11miesiecy ale mysle ze gdyby przyszło co do czego to by sie rzuciła na osobę która próbowała by zrobic coś złego komuś z członków rodziny .Często w domu podczas wygłupów miedzy nami Bona włącza sie do "akcji"i doskakuje nerwowo szczekajac do tego członka rodziny ktory zaczepia czy dokucza drugiej osobie


Moja Vanillka robi to samo :-)
Avatar użytkownika
Vanilla Sky
 
Posty: 1519
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-03-15, 19:52
Lokalizacja: Bydgoszcz
psy: FEDERICO Bene Vobis i VANILLA SKY von Romanshof

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez ewazoltowska » 2011-02-02, 11:55

witam mam 1.8 m-cy berneńczyka też nie mam co liczyć na obrońce narazie jast bardzo płochliwy .Niestety byłam świadkiem eutanazji 5 letniego psa tej rasy u którego "ludzie" rozbudzili agresję do tego stopnia że nikt i nic nie było wstanie jej opanować .Właśnie agresja spowodowała ,że "odszedł do krainy szczęścia.Przed bernenem miałam boksera łagodny baranek do czasu kiedy ja zostałam zaatakowana.Oczywiście jego pojawienie się wystarczyło do "rozstania"z bezkarkami.Jednak od tego czasu jak był przy mnie na smyczy to NIKT nawet dobrzy znajomi nie mieli prawa zbliżyć się na odległość mniejszą niż długość smyczy.Np zaatakował zaprzyjażnionego lek wet a gdy chodził jużno po gabinecie to bez sprzeciwu przyjmował zastrzyki itp.
Avatar użytkownika
ewazoltowska
 
Posty: 2001
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-02, 11:03
Lokalizacja: bydgoszcz
psy: Bey w typie BPP

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez kanees&fobbia » 2011-02-02, 15:44

Nasza Jessie... w domu lagodna jak baranek, jeszcze nie slyszalem szczerze mowiac jak warczy.
Ale zaciecie o strozowania ma :) Niech no tylko ktos sie zblizy do ogrodzenia :mrgreen:

Prawda jest taka, ze broni nas codziennie przed rutyna i nuda. Taki z niej aniolek :)
Avatar użytkownika
kanees&fobbia
 
Posty: 24
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-24, 06:19
Lokalizacja: tam gdzie jezior tysiące i lasy zielone...
psy: Jessi (zwana Jazz :D) - uroczy mix bern-colie ;]

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez kruszon » 2011-02-02, 15:53

My jak na razie broniliśmy Kruchego przed pseudo-husky wałęsającym się bezpańsko po naszej okolicy... - agresor zagrodził nam drogę, zjerzył się na karku, odsłonił zęby, ruszył w naszym i Kruchego kierunku... i uciekł po tym jak obok niego prysnąłem gazem pieprzowym :roll:

Przeprowadzaliśmy również próbę "ratowania" Kasi - tzn. ona na fotelu, ja udaję że ją atakuję, a Kruchy w ramach obrony na niej usiadł i nie wiedział jak zejść :mrgreen: :roll: :oops:
Avatar użytkownika
kruszon
 
Posty: 865
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-06-17, 22:02
psy: Kruszon

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez LUKAS » 2011-03-26, 15:34

Nasz Lukas mając 7 miesiecy postawił kolegę męża pod scianą z warkiem kiedy ten pewnym krokiem wszedł do naszego domu nie dzwoniąc ani pukając, ja byłam w kuchni a mąż w pokoju czekał na tego kolege bo wczesniej przez tel.powiedział....dobra parkuj i wchodz jestem w pokoju....a tu niespodzianka w postaci szczeniaka postawiła obcego pod ściana ( kolega 180 wzrostu i miał pietra )ja wyleciałam z kuchni nie wiedząc co sie dzieje, na komende nierusz,siad Luksio posłusznie wykonał polecenie :-D pancia była dumna i blada mąż też osłupiał.Może to nie obrona ,ale pilnowac domu potrafi.Też obszczekuje sasiadów przez furtkę ale jak otwieram i dam komende spokuj, siada przy nodze a raczej tyłkiem na niej i obserwuje....Czejni nasz drugi bern czyni podobnie nabrał super nawyków od Lukasa.
Avatar użytkownika
LUKAS
 
Posty: 466
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-11-09, 23:53
Lokalizacja: Warszawa
psy: Czejn,Grace, Blondie i Xena ))) Lukas(*)Missuri(*)
Hodowla: Zakątek Berna

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez azja » 2011-08-05, 00:15

fajny temat bo ja tez mialam dylemat czy moj babel mnie obroni...

tak jak wyzej napisalyscie -jesli szarpe , przepycham sie z moim chlopem to reakcja natychmiastowa - skacze i szczeka na niego - skacze tak jakby go chcial odepchnac...glowe kieruje do niego a mnie tylkiem odpycha
nawet jak idziemy w 3 i sie trzymamy za rece to czasem wchodzi miedzy nas i nosem nam dlonie rozdziela


kiedys na dworze szla na nas grupa chyba 6 kapturow z piwami , i glosno cos mowili ....ja to zawsze mam gaz przy sobie jakby trzeba bylo sobie jakos radzic - a tu moj mlody stoi i patrzy a jak ci podeszli to wystartowal do nich z glosnym szczekaniem i znow wepchal sie miedzy nich a mnie jakby chcial mnie zaslonic

kolejna akcja byla gdy otwieram drzwi a tu stoi jakis facet bezdomny smierdzacy brudny - romek od razu wylecial i zaczal go obszczekiwac

kiedy moj chlop klocil sie z sasiadem przed blokiem (niby mu przeszkadza szczekanie , ze stukal w nocy itp :[ ) to jak podnislo glos na mojego chlopa to romek zaczal go obszczekiwac

moj chlop ostatnio jakiegos obesranca pijanego z klatki wyrzucal to romek szczekal jak szalony chcial drzwi wywalic to kleklam i go przytulilam i pu reke na pysku polozylam zeby nie szczekal - to tak sie rzucal ze szarpnal glowa zeby tylko ta reke moja zrzucic jak pan wrocil calky i zdrowy to pies juz spokojny

bradzo zywo reaguje na placz dzieci...a dzieci to moga z nim robic wszystko :-D


jakis powazniejszych akcji nie bylo ze ktos mnie poszarpal ale mam nadzieje ze nie wtedy nie zawiedzie



i jeszcze kiedys jak romeo spal u mamy to w nocy zaczal strasznie szczekac mama go opierdzielala a rano sie okazlo ze ktos z klatki ukradl oswietlenie :/
azja
 
Posty: 25
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-07-28, 23:04
Lokalizacja: woj slaskie
psy: Romeo

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez jaro » 2011-11-12, 21:53

Fakt, że psy te zaliczane są do grupy stróżujących nie oznacza, że są psami obronnymi.Berny z natury są przyjazne i nie oczekujmy, że pies ten obroni nas w ekstremalnej sytuacji.
jaro
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-06, 21:45

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Carmelowa » 2011-11-22, 12:50

Carmel (niecałe 7 m-cy) bardzo nie lubi ludzi pijanych. Dwa razy już doczepił się do mnie jakiś zapity facet i z łapami do Carmela startował. Złych zamiarów raczej nie miał - chciał psa podziwiać ale Carmel (ku mojemu zdumieniu) obnażył zęby, stanął pomiędzy mną a tym człowiekiem i widziałam że gdyby pan się nie wycofał to Carmel chyba by go ugryzł albo mocno postraszył. Psy się Carmela już teraz boją raczej - u nas duzo biega bezpańskich ale żaden już nie podejdzie. Carmel szczeka groźnie ;) No i w domu obszczekuje dosyć groźnie jak ktoś obcy wchodzi. Ale jak już ten ktoś wejdzie do mieszkania to Meluś się robi wielką przylepką :)
Myślę że złodzieja nie przepędzi ale przed kimś kto z agresją bądź jakoś dziwnie do nas podejdzie chyba starałby się obronić. Ogólnie Carmel jest naszym wielkim pasterzem - pilnuje nas bardzo, zagania do jednego miejsca i biedny nie wie co zrobić czasami jak pan w jednym pokoju, pani w drugim - łazi z pomieszczenia do pomieszczenia i kładzie się gdzieś pośrodku drogi z ciężkim westchnieniem "przecież się nie rozdwoję". Jeśli idziemy gdzieś całą rodziną i dzieci się oddalą to Carmel dostaje szału - nie da się z nim iść normalnie bo on MUSI ZAGONIĆ DZIECI Z POWROTEM :)
Avatar użytkownika
Carmelowa
 
Posty: 59
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-10, 21:57
psy: Carmel, Berneński Pies Pasterski
Hodowla: Z Cichej Górki

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez EwelinaKora » 2011-11-22, 14:53

Kora ma rok, sądzę że ona najszybciej by uciekała... podczas wrześniowych spacerów po lesie kilka razy spotkałyśmy grzybiarzy, którzy na złość mojej psicy :P kręcili się po lesie i burzyli spokojny spacer. Szczek ostrzegawczy i fukanie było ale wycofywała na bezpieczną odległość. Jeżeli chodzi o inne psy to raczej ja bym musiała ją bronić jeżeli nie zdążyłaby uciec :oops: w drodze do lasu idziemy między domami jak obrońcy tamtejszych posesji są mali to staje i patrzy ze zdziwieniem "...o co wam chodzi ja przecież chętnie się z wami pobawię, pobiegam za kijkiem czy piłką..." jeżeli są postawni i jest ich więcej to albo stanie i trzeba ją wziąć na smycz (wtedy czuje się bezpieczna) albo idzie ostrożnie środkiem drogi. Wydaje mi się, że to kwestia tego, że od małego na spacerach bawiła się z przeróżniastymi psiakami albo źle mi się wydaje i mam tchórza... <figielek> -tak jest na spacerach. Za to stróż z niej doskonały :okok: jak ludziska chodzą chodnikiem, jeżdżą rowerami to stoi czujnie z podniesionym ogonem, najczęściej na tarasie, alarm wszczyna jeżeli ktoś zatrzymuje się przy furtce <okok> Stróż na 5-tkę <pies> czy obronny to nie wiem, mam nadzieję, że nie będę musiała się przekonywać. Co do nieproszonych gości to mam nadzieję, że każda chociaż troszkę logicznie myśląca istota dwa razy się zastanowi przed wtargnięciem, widząc psicę tak nieznacznych rozmiarów ;-) <tak>
Avatar użytkownika
EwelinaKora
 
Posty: 53
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-07, 09:44
Lokalizacja: Warszawa
psy: Kora i kot Kazik

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez jaro » 2011-11-22, 21:15

[color=#0000FF] Za to stróż z niej doskonały :okok: jak ludziska chodzą chodnikiem, jeżdżą rowerami to stoi czujnie z podniesionym ogonem, najczęściej na tarasie, alarm wszczyna jeżeli ktoś zatrzymuje się przy furtce <okok> Stróż na 5-tkę <pies> czy obronny to nie wiem, mam nadzieję, że nie będę musiała się przekonywać. Co do nieproszonych gości to mam nadzieję, że każda chociaż troszkę logicznie myśląca istota dwa razy się zastanowi przed wtargnięciem, widząc psicę tak nieznacznych rozmiarów ;-) <tak>[/quote][/color]

Roni jest z tych mniejszych bernów i dotychczas nie znalazłem chętnego, który by się odważył wejść sam na teren posesji. Żona uśmiała się do łez, gdy przyjechał fachowiec i nie widząc, że żona stoi na trasie zobaczył pędzącego Roniego powrotną drogę pokonał szybkim skokiem przez płot. <juhu> :radocha2: U mnie sytuacja jest trochę inna bo Roni za kompana ma collie Hektora i nawzajem się nakręcają więc licho wie gdyby Hektor capnął czy nie zadziałało by prawo serii i dołączył by Roni. <mysli>
jaro
 
Posty: 84
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-06, 21:45

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Olivia » 2011-12-08, 13:49

Mam dwie takie historie.

Moja Zafira ma 1,5 roku. Kiedy jesteśmy w domu każdy kogo zna dłużej niż 10 min może ze mną robić co chce i nie interweniuje, ale za to bacznie obserwuje, wtedy mój owczarek niemiecki mnie broni, nawet przed 6-letnią siostrą.

Ale kiedy jesteśmy na dworze onek traci swoją pewność siebie i Zafira przejmuje kontrole. Raz szłam już po ciemku z nimi na spacer i jak zawsze kiedy chodziłam z nimi w bardziej odludne miejsca, spuszczałam je ze smyczy, kiedy niedaleko nas przechodził jakiś chłopak około 20 lat Zafira poczuła zagrożenie i rzuciła się w poścg za nim a za nią onek. Owczarek biegał dookoła niego i szczekał a Zafira skakała na niego i kłapała zębami. Wiedziałam, że nic mu nie zrobią więc nie bałam się aż tak bardzo, ale strach mi napędziły. Jak je zawołałam zaraz do mnie przybiegły, ale chłopak miał straszne pretensje do mnie i mu się nie dziwię. Nie spodziewałam się tego po moich zawsze grzecznych psach.

Za drugim razem była podobna sytuacja. Poszłam z nimi na łąki i położyłam się na trawie i zaczęłam czytać książkę a psy ułożyły się obok mnie. Po około pół godziny Zafira zerwała się zmiejsca i rzuciła się biegiem za drzewa pod którymi leżeliśmy i oczywiście onek za nią i zaczęły głośno szczekać i warczeć. Kiedy do nich dobiegłam okazało się, że skaczą na jakiegoś faceta tzn. Zafira na niego skakała i kłapała zębami (oczywiście nie żeby go ugryźć tylko nastraszyć, bo gdyby chciała ugryźć zrobiłaby tak od razu). Podbiegłam do nich, złapałam moje psy i przeprosiłam. Spanikowany męższczyzna powiedział, że nic się nie stało i zaczął szybko odchodzić. Kiedy był jakieś 10 m od nas Zafira wyrwała mi się (trzymałam ją za obrożę bo smycz zostawiłam przy drzewie) i znowu ruszyła na niego i zaczęła skakać, szczekać i kłapać zębami. Szybko podbiegłam, krzyknęłam na nią i zapięłam na smycz (którą zdążyłam już podnieść).

Bardzo mnie nastraszyły i trudno mi wierzyć, że to moja kochana i spokojna Zafira prowadziła te "ataki". Próbuje ją usprawiedliwiać tym że wyczuła w nich jakieś złe zamiary albo coś w tym stylu, bo normalnie tak się nie zachowuję, nawet jak kota zobaczy i każe jej zostać to nie pobiegnie za nim.

Ale dzięki temu czuję się bezpieczniej jak z nimi jestem.
Avatar użytkownika
Olivia
 
Posty: 133
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-10-06, 01:25
Lokalizacja: Toruń
psy: Zafira Astrolabium

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Olumia » 2012-08-19, 07:48

Moja Safirka 3 letnia bernenka jest psem z natury spokojnym i grzecznym, czasem na spacerze zdarza się że obwącha ludzi idących obok, podniesie uszy i ożywi się na widok innego psa... a czasem nawet zaszczeka....jednak gdyby miała mnie obronić .... hmmm... wolałabym tego nie sprawdzać aczkolwiek wierzę mocno że w chwili zagrożenia stanie w mojej obronie...Na całe szczęście jest to duży pies i sama jej postura budzi respekt i ludzie się jej boją ....
Avatar użytkownika
Olumia
 
Posty: 1
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-08-15, 21:44
psy: Safira

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Fridana » 2012-08-23, 18:03

A ja jestem na 100 procent pewna, że moje bernole by mnie obroniły! Zalizałyby potencjalnego agresora na śmierć. :lol: A złodziejowi położyłyby się pod drzwiami i też by nie wszedł, bo jak przesunąć 100 kg? Moje psy to rasa typowo atakująco-obronna: najpierw atakują a później muszę ich bronić :-D . Ale jakie słodkieeeeeeeeee.....
Fridana
 
Posty: 49
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-05-09, 14:14
psy: Ares, Jasmine (BPP)

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Fridana » 2012-10-08, 19:28

COFAM wszystko co napisałam 2 miesiące temu! Miałam niebezpieczną sytuację na spacerze, zaatakował mnie agresywny pies i mój 8-miesięczny Ares się nie zawahał ;-) Zwyciężył w pierwszej rundzie, przez nockaut techniczny ale nie chciałabym nigdy czegoś takiego przeżywać po raz kolejny... Większych obrażeń nie było, pozostała jednak świadomość, że w sytuacji kryzysowej nie wypnie się na mnie;-) Teraz tylko muszę zasłużyć na to jego oddanie i miłość;-)))
Fridana
 
Posty: 49
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-05-09, 14:14
psy: Ares, Jasmine (BPP)

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez anjucha » 2012-10-10, 09:57

biorąc bernola miałam na uwadze to, żeby nie myśleć nawet o tym, że mógłby mnie obronić przed czymkolwiek. a tutaj proszę. Miszol jest całkiem bojowo nastawiony do obcych. w ogóle obcym nie bardzo ufa. podchodzi do nich z dystansem, a obcych, którzy wchodzą na nasz OGRODZONY teren od razu obszczekuje i nie daje możliwości przejścia chociażby 10m. ważne by teren był ogrodzony, bo na nieogrodzonym zachowuje się jak myszka ;P
Avatar użytkownika
anjucha
 
Posty: 189
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-02-27, 17:33
psy: Berneński pies pasterski

Re: Czy wasz berneńczyk was kiedyś obronił?

Postprzez Village » 2012-12-01, 17:34

Mój berneńczyk, gdy szliśmy całą rodzinką na spacer zobaczył jak zza bramy jakiegoś domu wyskoczył Owczarek Niemiecki i biegł na nas (dość agresywnie) to mój pies zaczął warczeć, wyrwał się mojej mamie ze smyczy i pobiegł na niego. Doszło między nimi do bójki mój tata (gdyż ja byłam za mała i słaba) pobiegł do tych psów zaczął wołać naszego psa ten jeszcze trochę powarczał ON'ek uciekł skąd przyszedł, a mój pies wrócił do ojca i na szczęście po dwukrotnym sprawdzeniu całego psa nie zaznał żadnych obrażeń. Owczarek najwidoczniej nałykał się sierści.<cwaniak>
Village
 
Posty: 3
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-12-01, 17:09
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Berneński Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości