Strona 2 z 5

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-01-30, 10:02
przez Danka
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Ja tez juz chyba wczesniej wiedziałam że jestem, coś czułam ale jakos niedowierzałam dopóki wyniku na papierku nei zobaczyłam i lekarz nie pokazał pęcherzyka :lol: i teraz faktycznie jakos wewnętrznie czuję wiekszy spokój, pomijam ze i zmeczenie i senność. Credo jest bardzo wyrozumiały jesli nie mam siły na zabawe, choć zaczepiac lubi nadal ;-)

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-01-30, 10:31
przez Anirysova
Gratulujemy i zdrówka życzymy :-)

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-01-30, 10:34
przez Drixon
Danka szczere gratulacje i duużo zdrówka, zwłaszcza w tym zagrypionym czasie ! ;-)

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 11:37
przez Danka
:cry: no coż mam nadzieje, że wątek posłuzy innym, a mnie w niedalekiej przyszłości, ponieważ nieststy nie udało nam sie i straciłam ciąże. jedno co moge z watku nt. berneńczyków napisac to to, że mam bardzo czułego i troskliwego psa, który w tych trudnych dla mnei chwilach nie odstepował mnie na krok-taka psia miłość!

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 11:41
przez Boyowa
Bardzo nam przykro.. :-( :cry: :cry:

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 11:44
przez Natalia i Galwin
Danka... Tak bardzo mi przykro :-( Dla maleństwa [*]

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 11:45
przez beatka
Bardzo mi przykro-współczuję. Trzymam kciuki za jak najszybszy powrót do wątku . To prawda, że przyjaciele, również czworonożni najlepiej sprawdzają się w trudnych momentach. Dużo zdrówka i wiary w lepsze jutro :!:

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 11:46
przez Drixon
Danusia trzymaj się !.. ściskam mocno, chciałoby się pocieszyć jakoś ... ale słowa trudno przychodzą ...

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 11:53
przez asia78
Bardzo mi przykro :cry:
Wszystko będzie dobrze...

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 11:59
przez Anuta
Danusiu, tak mi przykro.
A nie przyszło Ci do głowy, że Twój Bernuś coś wcześniej "wiedział"?
Znane są przypadki, że psy wyczuwają choroby.
Nasze sunie często liżą biodro, gdy jest zapalenie nerwu kulszowego.
Pozdrawiam i życzę szczęścia w przyszłości.

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 12:03
przez MRUCZanka
szkoda ogromna.... :-( ściskam Cię mocno, nie wiem co jeszcze na pocieszenie powiedzieć....
Może to zabrzmi ostro,ale z moich obserwacji wynika,że pierwsza ciąża na śląsku przeważnie się tak kończy :cry: Opieram to na obserwacji poczynionej wśród mojej rodziny,przyjaciólek i znajomych....
Marne to pocieszenie,niemniej trzymam mocno kciuki żeby za następnym razem się udało. Myślę, że Creduś już będzie przygotowany na nowego bernomaniaka w rodzinie :mrgreen: :lol:

Jeśli uraziłam, najmocniej przepraszam i proszę usunąć post.

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 13:03
przez Cefreud
współczuję...

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 13:14
przez Halina
Strasznie mi przykro [*]

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 13:20
przez Brożkin
Bardzo mi przykro. Wiem o tym co czujecie aż za dobrze - niestety... :-(

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 13:25
przez anula
Przykra sytuacja, trzymaj się...

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 15:22
przez Anna Rozalska
Danusiu współczuję Ci bardzo ale nie poddawaj się. Moja przyszła synowa poroniła też w zeszłym roku równo po 3 miesiącach a teraz dzieciątko urodzi się w maju i wszystko jest ok.

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 15:23
przez Anirysova
Przykro mi... Trzymaj się.

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 15:45
przez Danka
dzieki wszystkim, dobrze wiem ze organizm na to nie miał wpływu jedyne co moge podejrzewac to nerwy, których w ostatnim okresie się bardzo nagromadziło i chcac nei chcąc człowiek i tak stresował sie podświadomie :-|
To wciąż jeszcze trudny dla mnie temat i cały czas nei potrafię pojąc dlaczego tak sie dzieje, ale dokładnie jak MruczAnka zauważam ze praktycznei co druga ciąża w okolicy(pierwsza ciąża) kończy się poronieniem w I trymestrze- nie wiem czy mamy jakies zle warunki na to wszytsko bo przeciez jestesmy zdrowymi, młodymi ludzmi, czy popprostu czas nieodpowiedni ale tak pprostu i w gronie moich znajomych sama znam chyba z 9 dziewczyn, które przeszły to samo :-( :-( :-( niestety.
Nie wiem czy Creduś czuł coś wcześniej czy nie napewno cos czuł w dzien kiedy sie to stało, bo sie uspokoił i tez nie odchodził na krok, a jak płakałam to wytrzymac nie mógł. Cóż pozostaje teraz uzbroic sie w cierpliowśc, poczekać, ewentualnei zrobić zlecone badania i starac się znów z nadzieją, ze tym razem się uda... :-| choć schiza w głowie straszna po tym wszytskim choc staram sie myślec pozytywnie.
Niemniej jednak forum nie jest stworzone do tych problemów a do dzielenia się problemami i radościami dotyczacymi naszych czworonogów więc nie pisze już wiecej.
jeszcze raz wielkie dzieki

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 15:55
przez Tess
Danusia, bardzo, bardzo mi przykro - ja tylko mogę powiedzieć, że u mnie udało się dopiero za trzecim podejściem, a dziś córa ma już 15 lat! Będzie dobrze, zobaczysz!

Re: Berneńczyk a ciąża:)

PostNapisane: 2009-02-10, 20:23
przez Hekate
ogromnie wam współczuje :cry: